Witam:)
Od dwóch dni miałem bicie/łomoty na wybojach, myślałem, że padł znów wahacz... Prawa strona, od pasażera, 4 mcy temu wymieniłem wahacz który to siedział od nowości na Qap. I tak jeździłem z tym 2 dni, aż dziś gdy wracałem z trasy i wjeżdzałem już do swego miastka, nagle było ostre zgrzytanie i stoimy!!. Myślałem, że albo ten wahacz, albo przegub, albo rozsypało się łożysko. Szybko na lewarek, odkręciłem koło, a tu.. odkręciła sie śrubka trzymająca jażmo do którego przykręcony jest zacisk hamulcowy, efekt taki, że trzymał się zacisk na dolnej śrubce i zaczął mocno obcierać o wewnątrz Felgi. W sumie gdyby i 2 puściła, mogło by szkód narobić, w tym zblokowanie koła, a miałem jeszcze 70km/h...
Poniżej real fotki i filmik (akurat miałem przy sobie aparacik ):
widać jak odstaje z góry zacisk..
Kilka metrów i ładnie felgę porysowało od środka, zacisk też ostro się poobdzierał.
A tu Film, z moim roztrzęsionym głosem
http://pl.youtube.com/watch?v=FES0Cya0kdM
Także panowie sprawdźmy od czasu czy wszystko jest dokręcone. Zadzwoniłem po kumpla, i przywiózł mi Śrubkę, przykręciłem i wróciłem o własnych siłach do domciu.
P.S A wahacz i reszta jak najbardziej Ok, zero stuków