Panowie, czy ktoś z Was przyglądał się jak są zamocowane tylne lampy w Waszych Kropaskach. Ja tankując auto zauważyłem dziwnie przetarcia do podkładu w górnej części tylnej lampy. Po odkręceniu dwóch śrub mocujących okazało się, że na krawędzi łączenia karoserii z lampą są jasne (mam ciemno szary metalik) przetarcia, zarówno przy lewej i prawej tylnej lampie. Zleciłem usterkę w ASO. Zrobiono zaprawki i naklejono dwustronną taśmę na krawędzi lampy, dzięki czemu na całym obrysie lampa odstaje od nadwozia o jakieś 2 mm i powinno byc ok. Ostatnio z racji posiadania 5 miesięcznej córeczki często spaceruję po osiedlu-blokowisku i oglądając Grande Punciaki wszystkie mają tę wadę ale właściciele (szczególnie jasnych kolorów) tego nie widzą, a zobaczą przetarcia przy pierwszej wymianie żarówek!!! Badałem temat i np. w focusie mk1 są podobnie mocowane lampy ale posiadaję gumową obwódkę w miejscu styku z karoserią. Moim zdaniem jest to wada fabryczna. Co o tym sądzicie, może się mylę???

znajomy blacharz mówił, że robił to kumplowi w aucie sprowadzonym z niemiec....

Masz rację - domagaj się wymiany samochodu na nowy wolny od wad
U mnie czegoś takiego nie ma ..... niestety

robertpunto jest jak piszesz.
Po odkręceniu lamp wystarczy podłożyć (na silikon) 2 podkładki 1 mm., w miejsca gdzie się przykręca lampy i po "problemie" na zawsze.
Każdego to czeka. Żarówki kiedyś się spalą.

Dziś zrobiłem investigation naprawy tylnich lamp w ASO (zdemontowałem je) i okazało się, że poza kiepskimi zaprawkami podłożyli gumowe podkładki ale nie w miejscu gdzie przykręca się lampy, tylko po przeciwnej stronie - są tam takie plastikowe "kulki" które wchodzą w nadwozie i mocują lampę. Przy okazji zauważyłem, że teleskopy od tylnej klapy obcierają o krawędzie lamp i są porysowane!!! u was też te teleskopiki są porysowane? czasem myślę, że lepiej nie oglądac auta tylko jeździc bo można się załamac. Auto jest piękne ale wykonanie tragiczne.
Misiu_k wyczuwam nutę ironii w twoim poście, przecież nic nie pisałem o wymianie auta na nowe - zresztą i tak bym nie chciał od nowa naprawiac tych wszystkich niedoróbek, wolę się zając dzieckiem:-)

robertpunto, mam podobne zdanie. Za kazdym razem gdy sie przyjze blizej to mnie krew zalewa jak widze te niedorobki - zle spasowanie, wady lakieru, itd. ASO sie boje bo z moich doswiadczen to wyglada tak, ze jedno zrobia i przy okazji 3 inne rzeczy spieprza, wiec dziekuje ale co moge wole samemu zrobic... Niestety cena Fiata odzwierciedla jego jakosc...