Witam, znow kropek cos nawala, tzn od dluzszego czasu, ale przeczytalem pare postow, i nic nie znalazlem konkretnego, moj mechanik tez za duzo mi nie jest w stanie powiedziec wiec;
ogolnie czy to zimny silnik czy juz nagrzany przy 2-3 tys obrotow rowniez jak pare postow wczesniej jest ta dziwna dziura, po czym dostaje kopa i i wkreca sie juz po chwili na 4tys. a zapieprza przy tym jak rakieta.... patrzac sie na jego silniczek 1,2
oraz sa dziwne strzaly od kolektora ssacego, tzn jak dodaje mu momentalnie gazu to strzela spod maski, w wiekszosci dzieje sie to na wolnych obrotach... to huk jest spory ludzie na pasach zawsze sie gapia heh... przynajmniej mochery uciekaja szybciej z zebry
czasami zdarza sie tak rowniez jak mam obroty ok 1,1 tys. czy to na pierwszym czy drugim biegu i jade powoli i dodam momentalnie gazu to strzela rowniez. wczoraj np. sie juz wkurzylem dodajac tak ze 3 razy pod rzad gazu to mi zgasl w koncu jak kawalek ujechalem. Achhh... i jeszcze to szarpanie przy momentalnym dodawaniu gazu, ale jak zlapie na wyzsze obroty to chodzi elegancko.
A zeby nie bylo podpiety pod kompa nic nie wykazalo, slyszalem ze czasem w kropkach nie pokazuje bledow, sonda lambda wymieniana rok temu, wraz ze swiecami oraz przewodami, wiec nie stawial bym na nie,
silnik krokowy miesiac temu wyczyszczony...
Nie wydziela sie z auta zaden dym a i tak olej wymieniany jakies 5tys km prawie na minimum, do tego przy tym gazowaniu dochodzi mocny zapach paliwa. Spalanie w normie.
Aha jeszcze w zime jak mroz chwyci auto, aby je odpalic musze trzymac lekko pedal gazu po inaczej momentalnie gasnie, ale to chyba juz wina kol. ssacegop ??
Wiec moze jakas diagnoza???
Pozdr.