Witam wszystkich forumowiczów i mam pytanie .
Poszły mi panewki w silniku , autko odstawiłem na bok nie jeździłem , choć odpala i pracuje normalnie oprócz tych śmiesznych wibracji na niskich obrotach.
Zastanawiam się teraz co będzie lepsze czy kupić inny ale niestety używany silnik i modlić się czy nie popsuje się po 5tyś kilometrów, czy naprawiać panewki i modlić się czy te panewki czegoś innego nie uszkodziły

wolabym naprawiac obecny
nie wiadomo na co trafisz przy 'nowym'

Też myślę, że jednak naprawa będzie lepszą opcją.

Tym bardziej ze ten silnik można rozebrać i złożyć u siebie w garażu bo jest prosty jak konstrukcja cepa. Wtedy tylko koszt szlifu plus panewki oraz wszelkie niezbędne uszczelki i pewnie 500zł nawet nie przekroczy.
Tylko sprawdź co było przyczyną bo panewki same z siebie raczej nie uimierają no chyba że motor ma ze 400k km żeby sytuacja się nie powtórzyła.

z garażem jest problem , centrum miasta Łodzi , ale sadzę że koszt będzie niższy nawet z mechanikiem . Silnik ma 180tyś , ale lubiłem depnąć i po 175 na autostradzie więc co jest przyczyną to chyba wiem

berdi, a jaki to jest silnik?

najlepiej robić swój silnik. Dać wał do szlifowania głowice nowe uszczelki i jak dobrze zrobisz to nastepne 250 000 przejedzie bez zajaknięcia

Pewnie spalinowy

i na wtrysku