WLBN troche przesadzasz moim zdaniem...jakby bylo mnie stac na nowe opony to bym nie jezdzil kropka 1...fakt faktem kupilem za grosze, ale nie inwestowalbym w 12letnie auto sporej kasy, a co dopiero jak ktos ma 95 rocznik...mozna tez przy sprzedazy zdjac opony i zachowac dla siebie, ale pozniej sie moze okazac ze kupimy auto z innym rozmiarem i bedziemy sie bujac...

A kto powiedzial ze opony za 80zl to jakas chinszczyzna? Za ta cene kupisz spokojnie jakies micheliny ktore nawet uzywane bede lepsze niz nowiutkie wynalazki za 100-120zl...

Ja mam w swoim kropku 4 uzywane opony: 2 yokohama, i 2 niemal nówki sztuki continental. Impreza kosztowała 310 pln.
Szczerze, to wolę konkretną markę niż kormorana czy inne wynalazki, za którego zapłacę około 100 za sztukę+wymiana.
Bałbym się jeździć na oponach które już są sparciałe, bo to jednak dopowiedzialność.

Dobra, róbta co chceta, moja siostra w Fordzie Ka z 1998 roku ma 4 nowe Fuldy Ecocontrol 165/65R13. Więcej do powiedzenia w tym temacie nie mam.

Sorry, ale to normalnie jakieś brednie są. Co ma rocznik auta do opon? Moje auto ma lat 13, ale w niczym nie szkodziło mi to wydać 2 lata temu 1000zł na dobre nowe opony, które pewnie w przyszłym sezonie znowu zmienie na nowe.
Nisko cenicie swoje bezpieczeństwo tak swoją drogą, bo komplet nowych opon do kropka w standardowym rozmiarze to ok 600zł...

Jeździłem na takich oponach ponad rok. Po przyjeździe do domu (z przeglądu) moja mama przeczytała kartkę jaką dostałem i doczytała że opony są sparciałe. I dopiero po tym zaskoczyłem czemu diagnosta tak dziwnie na mnie patrzał.

P.S. Czy możliwe że policja może za takie opony wystawić mandat/zabrać dowód rejestracyjny W końcu takie opony to zagrożenie w ruchu drogowym, a w razie wypadku można by było kłócić się że ktoś jeździł na takich oponach.


basket3 lepiej wymieć te opony, puki masz czas. A na jakie Na takie żeby były "całe i zdrowe" i w miarę młode z dobrym (dużym) bieżnikiem. Tu chodzi o bezpieczeństwo.

STax chodzi mi o to ze np. mnie nie stac na nowe opony;] mam wiele innych wydatkow niestety...a gdyby mnie juz bylo na takie cos stac to rownie dobrze byloby mnei stac na drozsze auto...bo nie mam zamiaru ladowac 1000zł w opony do auta za ktore dalem 1200...nawet jakbym dal za kropke 5tys to bym nie kupil do niego nowych opon...

Nisko cenisz swoje życie i bezpieczeństwo. Innego komentarza niestety nie ma, bo koszt auta nie ma żadnego związku z tym o czym mówimy.

Tak na szybko zerknąłem do tematu o twoim kropku:


czyli na alu, głośniki i inne pierdółki ci pieniędzy nie będzie szkoda (a przecież auto kosztowało tylko 5tys, co tak podkreślasz) ale na opony już szkoda? Czy tylko ja czegoś nie rozumiem?

100% racja. Jeszcze parę miesięcy temu śmigałem cc700 i kupiłem nowe opony na których przejechałem nie cały rok i nie żałuje tych 600zł. Opony, hamulce, amory na tym się nie oszczędza. Zresztą używki i tak się szybciej z użyją więc oszczędność jest złudna, ale to już jest indywidualna sprawa każdego.