Witam. Rano odpaliłem kropka normalnie, postałem chwilę na postoju (włączone było tylko na chwilkę radio). Chciałem odpalić i nic, akumulator padł rozrusznik nie pociągnie. Podłączyłem naładowany akumulator i dalej nic... Brakuje mu prądu. W czym może być problem, co teraz robić?

Dalej nic czyli że co? Nie kręci? Nie odpala? Sprecyzuj trochę pytanie.

kable i rozrusznik do sprawdzenia (styki,szczotki w rozruszniku itp)

Czyli wygląda to tak, że rozrusznik zachowuje się tak jak gdyby miał za mało prądu. Wszystko co jest charakterystyczne dla padniętego akumalatora, przekręce i uff zrobi i wyszskie kontrolki gasną. Czy jeszcze coś oprócz kabli i rozrusznika może być przyczyną?

Gdzieś masz problem z masowaniem. Nic tylko szczotka stalowa w rękę i szukać pokolei masowanie.

spróbuj podłączyć rozrusznik do naładowanego aku na krótko i jeżeli dalej będzie mulił to wg mnie czeka Cię regeneracja

Podłączyłem prostownik z rozrusznikiem no i...odpalił i teraz odpala bez problemu. Co mogę teraz zrobić, żeby się ta sytuacja nie powtórzyła? I co w ogóle mogło być problemem? I czy można coś zrobić, jak mi gdzieś nie odpali w pracy albo gdzieś? Gdzieś słyszałem, że pchnięcie (szarpnięcie) go na biegu mogę zmienić położenie rozrusznika (?) i odpali?

Z takimi objawami dałem do elektryka do czyszczenia mas, bo nie chciało mi się samemu robić (nie mam kanału). Za wyczyszczenie styków rozrusznika, mas akumulatora i od razu alternatora dałem 60 PLN.