witam - powiedzcie prosze uzytkownicy II FL-ek jak sie ma sprawa z zawieszeniem punta... Nie ukrywam jestem na tym punkcie max wyczulony... W czym rzecz: otoz pare dni temu nadzialem sie na kolejny wytrysk "radosnej tworczosci drogowcow" - uskok (do gory) miedzy starym a nowym asfaltem - roznica dobrych paru cm - wladowalem sie na to ustrojstwo z jakimis 7 dychami na liczniku. Huk w samochodzie przerazliwy... Pytanie - czy moglem cos zerwac, pogiac, zniszczyc, oslabic itp etc... czy raczej kropek jest pod tym wzgledem wytrzymaly... czy mam na cos zwrocic uwage? Czy przyjac ze raczej jest wszystko w porzadku?

wielkie dzieki za ewentualne uspokojenie mnie...

ps... aaaaaa pytanie w temacie - czy jesli chodzi o zawieszenie kropka - sa jakies slabe punkty tegoz?

dzieki - pozdrawiam

a, może wymieńmy Mocne Strony Kropka Mk2 ? Mój jest Zielony i za to go lubię, to Raz

yonkyu miałem kiedyś dokładnie tak samo... było ciemno, "uskok" oczywiście nie oznaczony, bo i po co... władowałem się w to mniej więcej tak jak ty, przy ok 70 km/h, tylko że, ja miałem obciążony samochód - na pokładzie 4 osoby + bagaże... Tak na prawdę z zawieszeniem NIC się nie stało, ale... tłumik tylny dostał kantem asfaltu i był tak pogięty, że tragedia... ten sam kant asfaltu pochurgolił mi szpilkę trzymającą środkowy tłumik a cały wydech, kiedy tylny tłumik dostał, został pociągnięto, co spowodowało rozerwanie tej łączki elastycznej co łączy wylot katalizatora ze środkowym tłumikiem... do domu miałem ok 100 km i tak ze "sportowym" pomrukiem zaiwaniałem...
Ale jeśli chodzi o zawieszenie - brak jakichkolwiek oznak "pierdyknięcia" (również opony, felgi i wszystko, co z tym związane)

wielkie TXS - odrobine mnie uspokoiles... bo co tu duzo mowic jak wjezdzasz na "schodek" okolo 10 cm przy kilkudziesieciu/h i slyszysz ten przerazliwy huk z przodu - to masz glowe pelna czarnych mysli... o tym czego zyczylem TAMTYM drogowcom wspominal nie bede - bo pewnie sa na to jakies paragrafy

powiedz mi prosze jeszcze jedno - wybilo mi juz 60 tys km... czy na cos sie nastawiac w zwiazku z zawieszeniem? cos ma tendencje i "lubi" sie wyrabiac? czy raczej to jest zywotny element kropka?

pozdrawiam

Jakis czas temu mialem okazje tez nadziac sie na taki "kant" w postaci nowego dywaniku asfaltu na koncu "zfrezowanego" odcinka asfaltu, na szczescie nie byl taki wielki zebym przyoral spodem, ale generalnie wrazenie dosc nieprzyjemne. Przyjrzalem sie dokladnie felgom, na szczescie nie bylo sladu po zdarzeniu, ale generalnie od czasu Punto I jestem przeczulony w sprawie tego typu zdarzen. Nie wiem od czego to dokladnie zalezy, ale P IIFL ma zdecydowanie "twardsze" felgi niz Punto I, u którego nie raz zdarzylo mi sie pogiac felge. Nie wiem czy az tak wielka roznice robi roznica w wysokosci profilu opon - w PI bylo R14/165/65, a w PII FL jest R14/165/70 - to tylko roznica w postaci 5% szerokosci opony wiec nie sadze zeby to mialo az tak wielkie znaczenie.

yonkyu, w zasadzie mam swojego kropka, od kiedy miał na liczniku 90kkm, więc nie wiem czy przy 60kkm powinno się na coś zwrócić uwagę, ale, biorąc pod uwagę, że do tej pory przy zawieszeniu jedyną rzeczą którą musiałem zrobić to była wymiana końcówki drążka, to raczej nie podejrzewam, żebyś miał coś do wymiany.

Wydaję mi się że możesz spać spokojnie. Raz jadąc około 60-70 km/h wpadłem w dość dużą dziurę. Usłyszałem okropny huk dochodzący z przedniego zawieszenia lecz nic się stało.


A tak na marginesie.

Zauważyłem że w moim kropku strasznie opadł tył. Fakt że często jeździłem nim bardzo obładowanym (300 kg cementu w bagażniku) czy to mogło spowodować owe opadnięcie tylnego zawieszenia.

U mnie to samo. Wydaje mi się, że to po prostu konsekwencja jeżdżenia po naszych kochanych drogach z załadowanym tyłem

Wydaje mi się że to typowe w kropkach. Bo bardzo dużo kropek jeździ z opadniętym tyłem ....

niom poczytajcie poradnik jak ktoś wstawił spręzyny od Palio.. tzreba było je skrocic o jeden pierścień... ale za to tyłek stoi wysoko

P.s U mnie też nisko, odkupilem go od chloap ze wsi, pewnie woził Krokpiem Ziemniaki:/

jeśli chodzi o II generację kropki to zawieszenie jest o wiele lepsze niż w Mk I , czy ktoś z piszących wyżej użytkował jedynkę? Jeśli tak to pewnie miał przyjemnośc wymianiać elemetny gumowe w tylnym zawieszeniu częściej niż znajomi jeżdżący innymi autami... Jeśli chodzi o Mk II to zawieszenie jest dobre i wytrzymuję drogę prowadzącą na moje osiedle, która ma więcej dziur niż szwajcarski ser

No, ale nie ma co przesadzac ze P1 ma cienkie. Jedynka ma bardzo przyjemne zawieszenie i jest bardzo wiele aut wyzszej od niego klasy ktore nie prowadzi sie tak dobrze jak wlasnie Punto 1.

A co do gumek to przerabialem, owszem. Po przebiegu 110000km cos zaczelo z tylu klepac i okazalo sie ze to oslawiona tylna belka.

Ja mam Mk2, i zawieszenie jest lepsze od mk1, ale głównie za większy rozmiar Felg 14 R do 13 R. Jak Punto mk2 ma 13r, to komfort byłby porównywalny:)

wszystkim serdecznie "podziekowal" za slowa otuchy - tez mi sie wydaje, ze po zetknieciu z progiem - raczej nic sie nie stalo... niemniej obserwacji ciag dalszy... Ktos z was wspominal o wymianach drazkow stabilizacyjnych... hmmm po czym to poznam "ze to juz"? - po drganiach na kierownicy?, po jakims specyficznym halasie?

a co do tylnej czesci zawieszenia? hmmm dzisiaj bylem z ojcem (ktory jezdzi stilo) na warsztacie - 140 tys przebiegu i "cos tam z tylu" do regeneracji, "cos tam z przodu do wymiany... orientacyjny rzad (plus nowe tarcze, szczeki, jeden przewod hamulcowy (prawe kolo) to jakies dwa kawalki?... - w kropku tak samo?????????? jesli tak to... alaaaaaaa


pozdrawiam

W Punto I / 75SX były montowane koła 14'', dokladniej 165/65 R14, nie wszystkie Kropki v 1.0 jeździły na trzynastkach.