niestety juz go nie ma wsrod nas.. pozostal nam do wyboru jakis ciulowaty super es ;/

też zależy ile kto jeździ jak ktoś robi krótkie trasy i śnieg z butów ledwo odmarznie i już wysiadamy z auta a po 10 min mamy temp "-" w aucie to co się dziwić....

1. Obieg powietrza otwarty
2. przed wejściem do auta wylać z dywanika wodę/wytrzepać lód z dywaników
3. Ogrzewania po rozruchu i zanim silnik się nagrzeje temp na 1/2 - silnik duuużo szybciej sie nagrzewa
4. Wyborcza pod dywanikiem i co tydzień wyrzucić.
5. ogrzewanie możliwie na max, jak się robi nam za ciepło to zdjąć kurkę i puścić nawiew tylko na nogi
6. zawsze 10-15min po rozpoczęciu jazdy ogrzewanie tylnej szyby ON.
7. Mieć "gdzieś" przpisy RD i przed odśnieżeniem odpalić silnik i włączyć nawiew temp 1/2 - po odśnieżeniu już mamy prawie 60*C temp płynu chłodniczego jak mamy sprawny termostat i odśnieżamy nie spiesząc się. (nie tylko ze względu na parowanie i temp ale na właściwości oleju)
8. Porządnie otrzepać buty ze śniegu.

efekt jest taki ze w pozycji 1/2 obieg otwarty/zamknięty - bo klapkę mam wyjetą a nie chce mi się zdejmować deske zeby naprawić to parują tylne szyby boczne. Jakbym naprawił nawiew to zapewne w ogóle by nie parowały jak kiedyś

Chyba chodziło o odpowiedź w tym temacie, bardziej aktualny.

ooo spróbuje z tym nagrzewaniem przy temp. na 1/2
mi szyby nic nie parują, a dostałem gratis przy zamówieniu niewidzialnej wycieraczki, bardzo dobrą antypare.

Przepisy można mieć gdzieś, ale głowę mieć lepiej na karku. To jest wielki błąd, który popełnia większość kierowców. Na biegu jałowym silnik rozgrzewa się o wiele wolniej, poza tym do podgrzania płynu chłodniczego czy silnika wystarczy zaledwie 5 do 10 sekund. Ponad to przyczynia się to do NADMIERNEJ eksploatacj silnika, który bez sensu pracuje na sucho... To jak dolać oliwy do ognia.
1. Odśnież
2. Włącz samochód
3. Po ok 5 sekundach jedź i staraj się nie przekraczać 2,5 tys obrotów

Masiu jednak niektorzy wola miec rozgrzange auto jak sie wsiada

cytując panów z telewizji " auto szybciej nabierze temp. jeśli po odpaleniu zaczniemy jazdę w zakresie obrotów do 2500"

szczegolnie przy -15, -20 jak olej jest gesty
pieprzyc ekologie, to mi ma byc cieplo w cztery litery

Osobiście najczęściej odpalam auto, silnik sobie chodzi a ja w międzyczasie odśnieżam. Jak skończę puszczam nawiew na szybę i ruszam.

dokładnie tak samo

Trochę szkoda silinków... Z chwilą kiedy auto odpalicie i ono z dobre 3-4 min stoi, w taką pogodę równoznaczne jest to z przejechaniem dystansu 200km... I to nie jest mój wymysł, tylko fakt

Zdrowsze jest zwiększanie obrotów przy gorszym smarowaniu silnika?

a potwierdzisz to czyms, czy tak bo tak

Owszem. Czym wyższe obroty, tym lepsze smarowanie silnika To powinieneś już wiedzieć.
Oczywiście zimą nie jest wskazane przekraczać 2500 obrotów na początku jazdy.

Czy potwierdzę? Wystarczy sobie wpisać w google: "nie odśnieżaj auto na włączonym silniku" czy coś podobnego... Natomiast po prostu to wiem i każdy człowiek, który ma podstawowe pojęcie o działaniu silnika spalinowego i chociaż trochę oleju w głowie nie potrzebuje potwierdzenia. To tak jakbym musiał Ci potwierdzać, że słońce to płonąca kula gazowa.

a widziales jak sie olej zachowuje na duzym mrozie?

Tylko, ze po postoju olej ma x raz większa gęstość.
Przy wyższych obrotach raczej nie rozprowadzi się szybciej po silniku, oczywiście do momentu gdy nie uzyska odpowiedniej gęstości.

Tak, mam małego krasnoludka w misce olejowej i zawsze zdaje mi relację:)

[ Dodano: 13 Gru 2010 20:44 ]
http://www.mmlublin.pl/13731/2010/1/3/n ... na-postoju

Jak jest tak skrajna temp. jak -30 stopni, wolę oszczędzić sobie samochodu i jeśli nie muszę, to nim nie jeżdżę, szkoda auta. Natomiast, mimo wszytko, jeśli płynnie sobie ruszysz, będziesz trzymał się optymalnych obrotów, silnik dosyć szybko rozprowadzi olej, w momencie gdy auto na włączonym silniku odśnieżasz 5min, olej nie dojdzie do siebie jeszcze i nadal będzię prawie że sucho...

tjaaaa po 4-5s turbinka bedzie miala dobre smarowanie

no to teraz ja 'zarzuce' faktem,
odsniezanie auta zajmuje mi 3 do 5minut, w tym czasie silnik pracuje,
ruszam, po 700m mam 1/4 skali (diesel).
nie zapalajac auta, 1/4 osiagnal bym po 2km

wiec ktory sposob jest szybszy

[ Dodano: 13 Gru 2010 20:52 ]

auto jest dla mnie, a nie ja dla auta

Człowieku rób jak chcesz, ja tylko napisałem jak jest. Jeśli się z tym nie zgadasz, Twoja sprawa. Tak na marginesie mówiąc, ja mówię o bezyniaku i ani słowa o turbinie nie wspomniałem. Poza tym, Twój wybór.
A co do:



Z takiego założenia jakbym miał wychodzić, to niczego bym sobie nie szanował... "Nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę" - czy to oznacza, że miałbym ubrań nie szanować?

a ja nie? nawet przyklad z zycia dostales.


fajnie ze chuchasz i dmuchasz na samochodzik, ale jednak to tylko auto, ktoro ma cie przemiescic z punktu A do B.