Witam ,tragedia dokładnie w piątek tydzień temu w ASO postanowiłem dać drugie tchnienie kropkowi . Wymieniłem sprzęgło ( na valeo zamiennik) olej (selena) + filtry,, wydech cały ( zamiennik) wyregulowałem zawory , wymieniłem świece ( NGK) i płyn hamulcowy. Po powrocie z ASO wszystko ok , przyjechałem do domku , i auto stało aż do czwartku czyli koło tygodnia w tym czasie raz sobie go przepaliłem we wtorek. W czwartek widze pod autkiem plame oleju patrze cała micha mokra , patrze na bagietke oleju troche ponad stan. Myśle sobie zapale auto może coś wysłysze i oto dramat.
Auto ledwo co zakręciło 2 razy i nic. Akumulator padnięty ale jak sie okazuje swiatła działają ponowna próba i nic .Akumulator sie obecnie ładuje wiec koło 3 w nocy nastąpi kolejna próba.
Teraz drodzy forumowicze pytanie do Was , czy ktos przypuszcza co może ewentualnie mu dolegać i czy może coś koledzy z ASO (Chrzanów ) nie spartolili.

-Punto S 1.2 (8V) 2001 66 tyś km.
-w zimie palił od kopa
-lekko świszczy alternator na zimnym silniku ale nie było problemów z ładowaniem, akumulator oryg. nic sie wczesniej nie działo. Pomóżcie!!

Może problem z rozrusznikiem? Miałem ten sam problem - wszystko działa poza silnikiem - rozrusznik wyje, ale nie kręci. Zastanawia mnie ten poziom oleju i mokra miska olejowa.

a moze uszczelka poszła miałem tak w moim puntaku zaplon byl rozlegulowany i nie wiem czemu jak odpalałem to nie wiem co to było ale poszło w miske i tylko usłyszałem blum....i uszczelka wystrzeliła....uszczeleczke wymieniłem zapłon ustawiony jest ok...

Oryginalny akumulator powiadasz. Jeśli tak to zmień go. Mnie też już to czeka. Tej zimy już nie przetrzyma

Moj kropek (2003r) jezdzil 3 lata na orginalnym i w zimie 2006 wysiadl totalnie. Kupilem nowy w norauto i jest git (pomimo jednej pomylki-zostawilem radio wlaczone w aucie na 48h i padl - swiatla swiecily ale nie krecil wogole). naladowalem akumulator i bylo git.

Druga sprawa rozrusznik - czy kreci wogole czy tylko slychac silniczek ze dziala? Bo ja np. mialem calkowicie zajbrudzony bendix i dlatego mi nie palil - pojechalem do mechanika gosc wyciagnal rozrusznik porozkladal przeczyscil BENDIX, przesmarowal poskladal spowrotem zamontowal i dziala jak nowy:)

Mój aku - 2002 działałby do dziś No ale jak siadł altek i się rozładował to kupiłem nowy

WItam ponownie jestem po wizycie w ASO ale pokolei:
- Ładowałem akumulator przez 7 h ( tu sprostowanie akumulator jest 2 letni centra 40 mha)
- chwila prawdy nad razen szyu szyyyyyu szyyyyyyyyyyu i koniec
- tel. do znajomego i popych na 3 zaskoczył
- alternator wył nie z tej ziemi głośniejszy niż silnik i coś jak pasek klinowy świstało
- dojechałem do aso zostawiłm
- 4 h pożniej telefon od mistrza (szef serwisu) proszę pana miska uległa perforacji zamiennik 165 pln robocizna150.

- co do zapłonu uwaga uwaga -- nie wiemy co jest alternator łąduje rozrusznik ok. Nie widzimy przebicia. Akumulator chyba trzeba bedzie wymienić. No to tłumacze ze akumulator nowy w sumie i całą noc łądowałem i dokłądnie było tak jak za 1 razem, i że nie chce wyrzucić 200 pln na nowy akumulator którego znowu trzepnie
- odmówiłem odbioru samochodu jutro i porosiłem zeby go troche potrzymali niech sie przekonają ze mimo ich łądowania do poniedziałku nie dotrzyma

Hmmm...w jaki sposob miska mogla ulec "PERFORACJI" ?
Cos w tym ASO ich pokreciło ! Ja bym na twoim miejscu nie jezdzil
do aso no chyba ze masz jeszcze na gwarancji

No coż tłumaczą sie faktem jej przerdzewienia jade w poniedzialek to sobie z gosciem pogadam.

Moja miska przerdzewiała po 7 latach. Wymiana była nieco kosztowna