http://sport.onet.pl/pilka-nozna/inne-l ... omosc.html
Lubiliście go czy był Wam obojętny? Dla mnie przez wiele lat był idolem. Mam jeszcze w szafce kilka koszulek Brazylii i Ronaldo z dzieciństwa. Mając 15 lat jak zdobył króla strzelców w czasie mundialu 2002 poszedłem do fryzjera i poprosiłem żeby obciął mnie na Ronaldo i przez 3 tygodnie latałem w żółtej koszulce po osiedlu z taką wieśniacką (patrząc z perspektywy czasu) grzywką


dla mnie pozostanie zawsze numero uno i nigdy go nie zapomnę. Szkoda tylko, że jego kariera przygasła o 1/2 po zerwaniu wiązadła w `99 - nigdy potem nie wrócił do swojej pełnej formy, a mimo to udało mu się zdobyć króla strzelców i przez wiele lat być najlepszym napastnikiem na świecie. Swoją drogą oglądając ostatni mundial przekonałem się, że "tamte czasy" czyli Ronaldo, Rivaldo, Romario, Carlos i lata `90 już nie wrócą, kiedy to napastnik Brazylii leciał sam przez 2 połowy boiska kiwając przy tym 7 przeciwników a na końcu strzelając gola z przewrotki i od słupka i poprzeczki. Moim zdaniem ostatnim takim zawodnikiem jest jeszcze Ronaldinho...Ach te wspomnienia

Dla mnie piłka zatrzymała się właśnie gdzieś tak około 2000r, tzn straciłem zainteresowanie i nie "jaram się" graczami, ale Ronaldo zawsze lubiłem, nawet jak już stracił formę, podobnie jak Del Piero czy Roberto Carlosa.

widzę, że nadajemy na podobnych falach jeśli chodzi o piłkę Jeszcze w 2002r co poniektórzy pokazali swój talent i miażdzącą przewagę umiejętności nad pozostałymi, ale teraz jest coraz coraz gorzej z piłką na świecie, już nie ma tego rozmachu, a piłkarze choćby najbardziej utalentowani nie mogą się popisywać i grać z "ułańską fantazją" (co było bardzo efekciarskie) tylko mają wykonywać plan i odgórne polecenia

Heh pamiętam te mecze na Mundialu 2002, jak specjalnie się zwalniałem ze szkoły żeby zdążyć na mecz . A za ekipą Canarinhos nigdy nie mogłem się przemóc żeby ich polubić .
Ulubieńcy ? Marc Overmars, Emanulem Petit, Luis Figo i obecnie Jakub Błaszczykowski . A moje zainteresowanie piłką zmalało, co do klubów piłkarskich (śledzę jedynie Premier League, i kilka klubów z I Ligi i Ekstraklasy). Jedynie dalej nie opuszczam żadnego meczu Reprezentacji.

Jak dla mnie również piłkarz "ponadczasowy" m.in. dlatego że grał w moim Milanie, ale teraz piłka wcale nie jest jakaś gorsza, po prostu trochę wszyscy od tego 2000-2002 roku dorośliśmy i mniejsza podjarka tym tematem, bo kiedyś wystarczyło kupić bravo sport i nic innego mogło nie istnieć. A teraz mamy prace, jakieś tam swoje sprawy i nawet nie ma czasu specjalnie aby śledzić wszystko co się dzieje. Jak to się mówi "życie depcze wyobraźnie".

Stare czasy, całe osiedle biegało w żółtej brazylijskiej koszulce z numerem 9