Pietro napisał(a):
na zaocznych odpadają ci co im się nie chce typowo, co przychodzą na wykłady wyrzeźwieć po sobotniej imprezie.
Zaocznych czy wieczorowych?
Wcale nie jest tak łatwo na wieczorowych, masz mniej godzin, a ten sam meteriał co dzienni. Zaoczne myślę, że tak samo, bo w ogóle się weekendu nie ma.
Dlatego nie zgodzę się, że odpadają Ci co nic nie robią, odpadają "tacy sami" co odpadają na dziennych.
mariuz napisał(a):
Nawet jak Cię wyrzucą, to potem wracasz i przepisują Ci przedmioty zaliczone
To zależy od wykładowcy, przynajmniej u mnie na UEK.
Wieczorowe/zaoczne są o tyle spoko, że jesteś do przodu, na rok wybulisz te ~5tys zł, ale przez ten czas gdy dzienni siedzą na piwie czy na uczelni lub oddają się nauce (
) zarobisz więcej niż wynosi czesne.
No i nie marnujesz czasu na bezproduktywne siedzenie na uczelni podczas okienek.