Witam Kolegów!
Dawno tu nie zaglądałam, bo nie było takiej potrzeby, no i niestety nadszedł ten moment, że od ponad roku bezawaryjnej jazdy mój kropek nawalił.
Zaczęło się od tego, że na początku tego tygodnia zatankowałam na Shellu paliwo V-power (zazwyczaj jeżdżę na paliwach Orlenu), i samochód zaczął kopcić z rury wydechowej, ale myślałam ze to normalne przy takim paliwie i temp. -25°C. Zauważyłam tez na tylnej klapie czarne kropeczki, jednak wydaje mi się ze nie miały one konsystencji oleistej. Dwa dni później wymieniłam olej, bo od ostatniej wymiany minął rok oraz przy okazji świece żarowa bo tez była spalona. Mechanik sprawdził świece i powiedział, że jeszcze jedna jest do wymiany. Wymieniłam Castrol Edg Turbodiesel 5W40 i po dwóch dniach, kopcenie się zwiększyło i podczas jazdy nagle wzrósł nagle poziom temperatury, więc zatrzymałam auto i okazało się ze tylna klapa zapryskana jest olejem. Po ponownej próbie uruchomienia, auto nie odpaliło zresetował się zegar i zapaliła się zółta kontrolka sygnalizująca uszkodzenie silnika(Awaria systemu wtrysku). Poziom oleju tez się znacznie zmniejszył, a możliwe ze wyciekł całkiem bo pod samochodem były kropki oleju. Co mogło nawalić?

wyglada na to ze turbina puszcza olej

W takim wypadku konieczna będzie wymiana turbiny? Wiem, że możliwa jest regeneracja jaki może być przybliżony koszt regeneracji?

za regeneracje jak dobrze pamiętam znajomy jakiś czas temu dał 900zł,

A co proponujecie, lepiej kupic używaną nie regenerowaną, czy oddać do regeneracji?
Jeszcze się tak zastanawiam, czy to turbina czy może poszło cos innego, mechanika odwiedzę dopiero jutro a do tego czasu muszę się czegoś dowiedzieć
Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi

Kupując używaną w zasadzie kupujesz kota w worku. Nie wiesz jak długo popracuje i czy się nie wysypie po kilku tys km. Na regeneracje masz gwarancje. Inna sprawa, że nie zawsze turbinę da się regenerować, czasami jest tak zajechana, że nic jej nie pomoże.

Zastanawiam mnie czy to napewno turbina, bo samochód przyspiesza normalnie wręcz po wymianie oleju i wyjechaniu od mechanika miałam wrazenie, że samochód jedzie płynniej i szybciej. Dym wydobywający się z rury nie jes siwy czy czarny a biały, ma ktoś pomysł co mogło wysiąść. Wizyte u mechanika mam w środę i nie mogę wytrzymac z ciekawości byle by koszty naprawy nie były bardzo wysokie .
Pozdrawiam
Magda

felerne paliwo lub zaciety zawór egr to moje przypuszczenia

Martwi mnie tylko to spalanie oleju, w piątek po południu wymieniłam olej a w sobotę samochód niemal "stanął mi na drodze". Sprawdziłam poziom oleju, a bagnet czysty dodatkowo z rurki bagnetu poszedł dym(para), za to tył samochodu czarny od oleju. Dzisiaj wizyta u mechaniora, się wszystko wyjaśni.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

A jak wygląda płyn w chłodnicy? Może padła uszczelka pod głowicą?

Raczej nie uszczelka, sprawdzałam płyn chłodniczy i jego poziom w zbiorniczku się nie zmniejszył i nie ma tłustych plam w środku. Na silniku nie widac żadnych plam oleju, widac było tylko kilka kropel olej na podłożu pod samochodem.

tosia, ale by nie ubywało tylko przybywało, jednym z objawów UPG jest że olej ucieka do płynu albo odwrotnie
nie masz nigdzie wycieków ? z niski nie cieknie ?

Nie, z miski nie cieknie napewno. A jesli padła uszczelka to normalne, że wyciekł olej i bagnet nie pokazuje odpowiedniego poziomu oleju?
Kurde jaka ja bede mądra jakbym sie urodziła facetem to bym napewno była mechanikiem bo to nawet ciekawe rzeczy są.

[ Dodano: 09 Lut 2012 08:39 ]

Powrót do tematu, mam pierwszą optymistyczną diagnozę zamarzła odma, i wywaliło olej. Tylko teraz pytanie jak duże straty wyrzadziło to w silniku. Mam nadzieje ze małe .