Ale ludzie mają problemy...
Weź wreszcie wymontuj ten alternator z samochodu, rozłóż go, a wtedy się okaże co padło (szczotki, regulator, diody, przy okazji sprawdź też łożyska i obudowę - zdarza się, że pękają).A jak nie masz zamiaru samodzielnie nic robić, ubrudzić sobie rączek (całokształt wypowiedzi na to wskazuje), to bez obrazy, ale zrozum, że nie ma sensu zakładać takich tematów na forach w internecie (bo podobne wątki już były i zanim założysz własny najpierw SZUKAJ - taka opcja na forum).
Lepiej od razu pojechać do jakiegoś mechanika/elektryka samochodowego. Szkoda czasu (Twojego i ludzi z tego forum).
Co ci da odpowiedź typu: "padł regulator" albo "diody usmażone"? Co w związku z tym zrobisz?
Bo nie ma tu żadnej deklaracji, w temacie prosisz tylko o komentarze (więc to jest mój komentarz), nie o konkretną pomoc (bo chcesz sam to naprawić, albo dać do mechanika, ale jednocześnie chcesz douczyć się trochę o alternatorach, aby Cię nie oszukał, nie naciągał na kasę). Określ się.
Tak na marginesie, podstawowym parametrem akumulatora, który świadczy o jego kondycji jest
gęstość elektrolitu (mierzona w stanie naładowanym) i dopiero na tej podstawie decyduje się co robić dalej (nie wolno bezmyślnie dolewać wody i to jeszcze lać do poziomu "max" do rozładowanego akumulatora).