Zimówki obowiązkowe?


Posłowie wpadli na genialny – ich zdaniem – pomysł: chcą, aby w Polsce opony zimowe były obowiązkowe. Na razie to tylko plany, ale mające duże szanse na realizację.
„Obowiązek jazdy na oponach zimowych to jeden z elementów programu podnoszenia poziomu bezpieczeństwa pieszych” - posłanka Beata Bublewicz.

Podniesienie wysokości mandatów, wprowadzenie bardziej restrykcyjnych ograniczeń prędkości, likwidacja zielonej strzałki, zmiany w sposobie karania kierowców … Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego sypie jak z rękawa propozycjami zmian w przepisach. O sensowności niektórych propozycji pisaliśmy wcześniej, zwracając uwagę na błędne przesłanki przedstawionych nowelizacji prawa. Teraz okazało się, że posłowie wpadli na kolejny pomysł – wprowadzenia obowiązku jazdy na oponach zimowych.

Ma być bezpieczniej
Konieczność korzystania z zimówek ma poprawić bezpieczeństwo. „Nie jest tajemnicą, że przy śliskiej nawierzchni droga hamowania samochodu mającego opony zimowe jest o co najmniej kilka metrów krótsza niż w przypadku auta, które jedzie na oponach letnich. Te kilka metrów może stanowić o życiu lub śmierci, np. pieszego, przed którym samochód musi zahamować” - mówi posłanka Beata Bublewicz, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. I ma rację. Gdy na drodze leży śnieg, na zatrzymanie się z prędkości 50 km/h auto z ogumieniem zimowym potrzebuje 31 m, a z letnim – aż 69 m, czyli ponad dwa razy więcej.

Bez szczegółów
Pomysł jest na razie w powijakach i szczegóły dotyczące obowiązku jazdy na ogumieniu zimowym nie są doprecyzowane. Według jednej z wersji niestosowanie się do przepisów byłoby karane mandatem wynoszącym aż 500 zł. „Póki co to jedynie propozycje. Ciągle trwają konsultacje” - podkreśla posłanka Bublewicz. Nie wiadomo też, czy przepisy dopuszczałyby korzystanie z opon całorocznych na równi z zimowymi oraz czy obowiązek dotyczyłby tylko samochodów osobowych, czy także ciężarowych.

Obowiązkowe w okresie …
Najwięcej kontrowersji budzi jednak propozycja wprowadzenia przewidzianego przepisami „sztywnego” okresu, w którym z zimówek należałoby korzystać. Pojawiły się informacje, że zaczynałby się on 1 listopada i trwał do końca marca. Z punktu widzenia kierowców może nie być to najszczęśliwsze rozwiązanie. Trudno bowiem przewidzieć, czy na początku listopada temperatury nie będą jeszcze na tyle wysokie, że korzystanie z opon zimowych przyczyni się do ich szybszego zużycia, a co ważniejsze, droga hamowania wcale się nie skróci w porównaniu z ogumieniem letnim. Wręcz przeciwnie – będzie dłuższa, co udowodniliśmy w jednym z naszych testów. Przy 15 stopniach C auto z oponami letnimi zatrzymywało się ze 100 km/h na suchej nawierzchni na 44 m, a z zimówkami – na 46 m. Przy mokrym asfalcie wyniki wynosiły odpowiednio 65 i 70 m.

Nie tędy droga
„Kwestia korzystania z opon zimowych nie powinna być przedmiotem regulacji ustawowych” - przekonuje Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. „To sprawa, którą wystarczyłoby doprecyzować na poziomie ubezpieczyciele – kierowcy. W przypadku kolizji czy wypadków, do których osoba prowadząca auto przyczyniłaby się nie zakładając opon dostosowanych do warunków pogodowych, byłoby to okolicznością ograniczającą lub wyłączającą odpowiedzialność firmy ubezpieczeniowej. Taki bat nad głową byłby skuteczniejszy, niż obowiązek zawarty w kodeksie ruchu drogowego” - stwierdza Sadowski.

W przyszłym roku?
Zmiany w przepisach dotyczące zimówek, o ile w ogóle wejdą w życie, to najwcześniej w przyszłym roku. Muszą jeszcze przejść całą drogę legislacyjną, a wcześniej pojawić w ogóle jako np. poselski projekt nowelizacji prawa. „To tylko jeden z elementów zmian przepisów, które przygotowuje Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, a których celem jest poprawa bezpieczeństwa. Tylko wieloaspektowe działanie może przynieść pozytywne skutki” - przekonuje posłanka Bublewicz.
Pytanie brzmi, czy nowe przepisy zamiast wprowadzać porządek nie postawią wszystkiego na głowie.


Kraje, w których zimówki są obowiązkowe;
(Obowiązek stosowania opon zimowych wprowadziły niektóre europejskie kraje. Nie zawsze wskazano przy tym okres, w którym ogumienie takie należy stosować.)

> Austria: obowiązkowe dla aut osobowych na wybranych drogach/ w wybranych okręgach przy złych warunkach pogodowych. Opony „M+S” obowiązkowe dla ciężarówek od 1 XI do 15 IV.
> Czechy: obowiązkowe od 1 XI do 31 III i poza tym terminem przy złych warunkach pogodowych.
> Estonia: obowiązkowe od 1 XII do 31 marca.
> Finlandia: obowiązkowe od 1 XII do końca lutego.
> Francja: obowiązkowe na wybranych drogach.
> Litwa: obowiązkowe od 1 XI do 1 kwietnia.
> Łotwa: obowiązkowe od 1 XII do 31 marca.
> Niemcy: obowiązkowe w sytuacji oblodzenia i zaśnieżenia drogi oraz zalegania błota pośniegowego.
> Serbia: obowiązkowe od 1 XI do 1 IV.
> Słowacja: obowiązkowe przy złych warunkach pogodowych.
> Słowenia: obowiązkowe od 15 XI do 15 III.
> Szwecja: obowiązkowe od 1 XI do 31 III i poza tym terminem przy złych warunkach pogodowych.
> Włochy: obowiązkowe na wybranych drogach/ w wybranych okręgach administracyjnych.


Opony zimowe są lepsze tylko na śniegu;

Hamowanie na śniegu z 50 km/h
Na zaśnieżonej nawierzchni opona letnia nie ma żadnych szans. Już z prędkości 50 km/h najlepsza hamuje na dystansie ponad dwukrotnie dłuższym niż opona zimowa.
> opona letnia: 69 m,
> opona zimowa: 31 m.

Hamowanie na mokrym ze 100 km/h
Na mokrej nawierzchni zimówki uzyskują wyniki przeciętnie o 5 m dłuższe niż opony letnie. Dopóki woda nie zamarznie, ogumienie letnie będzie hamował skuteczniej.
> opona letnia: 65 m,
> opona zimowa: 70 m.

Hamowanie na suchym ze 100 km/h
Miękkie klocki bieżnika opony zimowej silniej uginają się podczas ostrego hamowania i droga jest dłuższa. Według naszych pomiarów, dzieje się tak nawet przy -5 stopni C.
> opona letnia: 44 m,
> opona zimowa: 46 m.


- źródło: Motor

Ludzie będą pomykać na całorocznych albo cały rok na zimowych jak teraz dużo osób robi.

Racja

W Polsce wszystko jest możliwe, więc podejrzewam, że w przyszłym roku taki przepis może obowiązywać. Chociaż sam jestem zwolennikiem jazdy w zimie na oponach zimowych, to jednak widzę dwa problemy w tym przepisie. Pierwszy, to sztywny termin (np. od 1 XI do 31 III) - obowiązek jazdy na zimówkach (zima czasami późno "przychodzi" lub szybciej robi się ciepło). Drugi, to znając mentalność krajan (większość wszystko robi na ostatnią chwilę - tak jak np. było z obowiązkową wymianą dowodów osobistych), to np. 80% kierowców będzie wymieniała opony w drugiej połowie października. Jeśli w tym samym czasie prawie każdy będzie chciał założyć opony zimowe, to przed serwisami oponiarskimi będą gigantyczne kolejki.
Lepszym pomysłem jest "model" Niemiecki (obowiązkowe w sytuacji oblodzenia i zaśnieżenia drogi oraz zalegania błota pośniegowego). Tylko, że w Niemczech nie ma tłumaczenia, a w Polsce większość zatrzymanych - jadących na oponach letnich - tłumaczyłaby się, że nie tylko drogowców ale i ich zima zaskoczyła. Natomiast sankcje ze strony ubezpieczycieli za brak zimowego ogumienia w zimowych warunkach (tj. odmowa lub zmniejszenie wypłaty odszkodowania), raczej nie jest realna. W OC tego nie zrobią, a w AC też nie będą chcieli, bo już teraz ubezpieczyciele się skarżą że coraz mniej kierowców je kupuje. Statystycznie już teraz co czwarty kierowca nie wykupuje obowiązkowego OC ("bo nie ma pieniędzy, a jeździć musi"). Gdyby ubezpieczyciel odmówił sprawcy kolizji pokrycia szkody z jego OC (bo nie miał założonych zimówek), to kto pokryłby szkody poszkodowanemu? Sprawca nie ma kasy na zimówki, a tym bardziej na naprawę auta poszkodowanemu, a Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny też by nie zapłacił (bo płaci tylko za kierowców, którzy nie mają OC, a później od nich stara się wyegzekwować poniesione koszty).

Żyjemy w tak walniętym kraju, że jest to całkiem realna wtopa 'żondu palaczkowego' Przejdzie to jak światła całoroczne bo przecież jesteśmy bliskim sąsiadem Finlandii więc śnieg jest przez cały roku i musi być bezpiecznie. Żenada po prostu. Znowu ktoś robi interes życia na kierowcach. Kasa z łapki do łapki i przepis już jest gotowy. Ten kto musi jeździć i dużo jeździ będzie wydzierał te zimówki w ekspresowym tempie. W zeszłym roku zima doszła dopiero w grudniu. W listopadzie bywały dni po 25'C więc jak tu jeździć na zimówkach? A oni uchwalą sobie datę zmiany np. na koniec września i d*** blada Osobiście tego nie widzę. Skończy się zimowaniem auta w garażu i przesiadką na busa.

Dokladnie, bzdura i nabijanie kasy jak swiatla w dzien. Skonczy sie jazda na calorocznych albo zimowych bieznikowanych caly rok. Glupota i niebezpieczne ale trzeba sobie radzic z durnymi przepisami.

+1

Dawniej nie takie były zimy i nie było opon zimowych.Nie wiem czy pamiętacie polską oponę o symbolu D-124 - ta to dawała sobie radę w zimie w ''tamtych'' czasach.

To akurat głupi argument, bo kiedyś nie było tylu aut na drogach ani nie jeździł się tak szybko.
BTW D-124 to po prostu niezła zimówka była

Czekaj czekaj - jak przejdzie pomysł czarnych skrzynek w każdym aucie - to nikt szybko nie będzie jeździł - ale nie o tym temat.
Fakt faktem,że nie było tyle aut i nie jeździło się tak szybko - ale mi chodziło o to,że nie było opon zimowych a samochody i tak ''dawały'' radę.

Jestem absolutnie przeciwny takiemu "sztywnemu" obowiązkowi. Uważam że nasza mentalność (polska) jest aż nadto przekorna. Dopóki coś jest dobrowolne, modne, zalecane wtedy 90% ludzi zmienia opony jeszcze grubo przed terminem i kupuje opony przynajmniej ze średniej półki, a jak już uda się wyrwać jakieś dunlopy, micheliny czy goodyeary w dobrej cenie to już w ogóle szpan i klasa. Jak tylko pojawi się "obowiązek" to 60% aut będzie miało najtańsze badziewne chinole o nazwach, które trudno wypowiedzieć, a które z zimówkami będą miały tyle wspólnego co nic. 30% wsadzi całoroczne i będzie się cieszyć jak to 2x w roku oszczędzają i jak to inni głupi są, a reszta może rzeczywiście kupi jakieś w miarę sensowne opony.

A dziwisz sie jak zamiast np. co 5 lat beda musieli kupowac komplet opon co 3 bo przez znaczna czesc okresu w ktorym beda jezdzic beda panowaly warunki nieprzeznaczone dla tych opon? Pomijajac dzybkie zuzycie to gdzie tu bezpieczenstwo jak zimowki gorzej odprowadzaja wode, do tego sa miekkie - klocki bieznika etc - wiec przyczepnosc spada, droga hamowania wydluza sie.

Mam zimówki Michelin Alpine i nie szpanuje Powiem Ci więcej - jak ktoś zobaczy to mówi ''o Michelin'' (w głosie zdziwienie) - tak jakby te opony były zarezerwowane tylko dla aut z górnej półki.

Ja jestem odmiennego zdania i uważam, że nareszcie zostanie wprowadzony nakaz jazdy na oponach zimowych bo mam kur... dosyć jak co roku palanci jeżdżą na letnich oponach zimą. Powodują wypadki, stłuczki, kolizje, korki i całe pozostałe zło. Skoro ja mam zimówki i zmieniam co roku to reszta też może. A jak ktoś nie ma zimówek to jest jeszcze coś takiego jak komunikacja miejska ( chociaż tu do końca nie jestem pewien czy oni zmieniają )

GAGARIN, bo nakaz jazdy na zimówkach jest dobry, ale nie w tej postaci. Nie przy sztywno ustalonych datach, bo co, jak w listopadzie będzie 20*C (co się zdarzało) to co, też powiesz, że na zimówkach jest lepiej wtedy?

Dokladnie.

Tak powiem!
Nie może być tak że ktoś zmienia a ktoś to ma w dupie i tak to właśnie wygląda. Ma być bezpiecznie! Ja kierowca i moja rodzina w samochodzie mamy się czuć bezpiecznie!

Ten nakaz i tak pewnie będą próbować ominąć i będzie jak zawsze.

IMHO bezpieczniej jest, jak ktoś przy dodatnich temperaturach jedzie na letnich, bo zimówki w zasadzie tylko na śniegu i przy dużych mrozach są lepsze niż letnie...

to siedzi w psychice

Jeździłem na tych oponach (Dębica D-124) kilka lat (w lecie i zimie), ale to były opony całoroczne (oczywiście bez porównania gorsze od dzisiejszych typowo letnich czy zimowych). W zimie zawsze jeżdżę na zimówkach, ale jestem przeciwny wyznaczania jakiś sztywnych terminów ich używania. Najbardziej denerwuje mnie, jak np. w styczniu zacznie padać śnieg i ruchu aut spada dosłownie do 20 km/h, bo część kierowców jedzie na oponach letnich (o podjeździe na wzniesienie - nie wspomnę).
Słyszałem, że przeciwko temu projektowi jest lobby "transportowców", którzy po wejściu w życie tego przepisu musieliby kupić po kilkanaście bardzo drogich opon zimowych do każdego TIR-a.

[ Dodano: 21 Wrz 2012 21:06 ]

Wesoło to nie wygląda
http://moto.onet.pl/1667518,1,zatrzymaj ... tml?node=8

[ Dodano: 24 Wrz 2012 00:11 ]

http://forsal.pl/artykuly/649315,rosnie ... y_rok.html

Opony powinny być zakładane w zależności od warunków. Nie na sztywno ustalonych datach w ustawie.Bo to bzdura, nie mająca nic wspólnego z bezpieczeństwem. Zimówka w zimie [czyli śnieg/lód i -xx'C temp], letnia w lecie [słońce, goły asfalt +xx'C]. Problem jest z okresem przejściowym.
Pomysł jest generalnie OK ale ponieważ w polsce żyjemy, to jego i realizacja będzie opłakana.