You Tube • FAQ •  Szukaj •  Zarejestruj się •  Zaloguj się 




Obecny czas: 03 Maj 2024, 10:11

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1 post ] 
Autor Wiadomość
 
 Post #624275 Wysłany: 05 Lis 2012, 11:09; 
 Temat postu: Oszustwa internetowe
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Imię: Bogdan
Samochód: Inny
Silnik: Inny
Paliwo: Benzyna
Województwo: śląskie [S]
Miejscowość: Katowice
Rejestracja: 15 Mar 2012,
Posty: 2114
Pomógł: 51
Oszustwa internetowe


Są wiarygodni dla klientów, banków, nie muszą się bać policji. Kto? Polscy oszuści internetowi. Okazuje się, że są skuteczniejsi od mafii nigeryjskiej.

Po naszym artykule o internetowych oszustach wyłudzających zaliczki od osób chcących kupić atrakcyjne używane samochody otrzymaliśmy od Czytelników wiele listów o skutecznych i nieskutecznych próbach wyłudzeń, jakich padli ofiarą. Okazuje się, że jest to obecnie nagminny proceder, a pomysłowość oszustów nie zna granic. Potrafią nawet sprzedać auto, na które bank udziela kredytu.

Jest firma, NIP, faktura, tylko samochodu brak
Facet, z którym nasz Czytelnik, pan Łukasz, rozmawiał przez telefon w sprawie kupna samochodu, był tak przekonujący, że ten ucieszył się, że w końcu rozmawia ze sprzedawcą, który nie ma nic na sumieniu. Auto było też wyjątkowe – VW Polo 1,4 z 2011r., z pełnym wyposażeniem: skórą, szyberdachem, DVD w zagłówkach, w idealnym stanie. Cena: 25 000 zł. „Pomyślałem – relacjonuje pan Łukasz – że to niemożliwe. Następnego dnia zadzwoniłem jednak pod numer widniejący w ogłoszeniu w celu zweryfikowania oferty. Miły pan, który przedstawił się jako Andrzej W. z Lublina, potwierdził, że oferta jest aktualna. Auto stoi obecnie w Szwecji, a cena ostateczna razem z opłatami wynosi 27 tys. zł. Pan wydał się bardzo wiarygodny, powiedział, że sprowadza auta od wielu lat. Zapytałem go, czy finansowanie kupna kredytem będzie problemem, a on stwierdził, że miał już wielu klientów, którzy w ten sposób kupowali od niego samochody. Dodał również, że by sprowadzić, potrzebuje zaliczki – 5 tys. zł. W ciągu kilku dni auto trafi do Polski, przywiezie je pod mój dom i potem na jego koszt udamy się do wybranej przeze mnie autoryzowanej stacji VW w celu sprawdzenia pojazdu. W końcu trafiłem na rzetelnego sprzedawcę – pomyślałem – wcześniej miałem do czynienia z różnymi typami niebudzącymi zaufania. Skuszony perspektywą świetnego zakupu zgodziłem się na wpłatę zaliczki. Pan poprosił mnie o przesłanie skanu dowodu osobistego, a on na tej podstawie odeśle mi skan podpisanej przez niego umowy. Po chwili otrzymałem od niego umowę oraz inne dokumenty potwierdzające wiarygodność. Poprosił mnie o odesłanie skanu podpisanej umowy i potwierdzenia przelewu na konto podane na fakturze. Zanim dokonałem przelewu, sprawdziłem oczywiście, czy taka firma istnieje, czy REGON i NIP są prawdziwe – i nie miałem żadnych zastrzeżeń. Co więcej, bank, który miał udzielić mi kredytu, również sprawdził wiarygodność firmy i nie znalazł niczego podejrzanego. Przelałem zaliczkę jeszcze tego samego dnia (6 września), a sprzedawca obiecał skontaktować się ze mną przed weekendem w celu potwierdzenia szczegółów dostawy auta na 10 września. W piątek czekałem cały czas na telefon, ale bezskutecznie”.

To już właściwie koniec historii pana Łukasza z Poznania, który nie doczekał się ani na samochód, ani na telefon od oszusta. Gdy się zorientował, że został okradziony, zamieścił w internecie ostrzeżenie przed szajką i w ciągu doby odszukał sześć innych ofiar tego samego oszusta. A zatem – ofiar jest zapewne więcej. Wówczas jeszcze myślał, że łatwo go dopadnie i pokrzyżuje mu dalszą działalność. „Zadzwoniłem do Otomoto, opisałem im moją historię i poprosiłem o usunięcie tych ewidentnie oszukanych ogłoszeń, zostałem jednak zlekceważony”.
„Zgodnie z polityką Grupy Allegro nie ujawniamy statystyk usuwanych ogłoszeń” - mówi Aleksandra Kubicka, reprezentująca Otomoto.pl.
Zarówno pan Łukasz, jak i inne poszkodowane osoby zgłosili przestępstwo na policję. Minął miesiąc i sprawa nie posunęła się za bardzo do przodu. Według poszkodowanych policja wysyła telegramy do operatora portalu ogłoszeniowego z prośbą o informację, zamiast natychmiast, zanim ślady się rozmyją, sprawdzić IP komputerów, z których wysyłano e-maile, i próbować namierzyć sprawców. Przez miesiąc do pana Łukasza nikt się nie odezwał. Szanse na odzyskanie pieniędzy? Zerowe.

Bezpiecznie, bo przez Allegro.pl?
Jednym z wielu podejrzanych ogłoszeń zamieszczonych na Otomoto.pl była oferta sprzedaży Chevroleta Cruze'a 2,0 z 2010r za wyjątkowo atrakcyjną kwotę 18,5 tys. zł. Zanim została usunięta przez administratora serwisu, zainteresował się nią inny nasz Czytelnik. Odpowiedź nadeszła w języku angielskim, a sprzedawcą miała być firma leasingowa. Sprzedawca tłumaczył, iż poprzedni użytkownik nie był w stanie spłacać rat. Teraz firma po prostu chce odzyskać pozostałą część należnej za auto kwoty. Raczej należy spieszyć się z decyzją, gdyż tego rodzaju samochody sprzedawane są bardzo szybko. W razie zainteresowania firma prosi o przesłanie swoich danych, a także potwierdzenie ich skanem z paszportu, dowodu osobistego lub prawa jazdy. Dokładny adres jest niezbędny do obliczenia kosztów wysyłki. W przypadku klientów, z którymi forma ma kontakt po raz pierwszy, transakcja musi zostać zrealizowana za pośrednictwem serwisu Allegro.pl.

Wysyłka okazała się niezbyt droga: do kwoty 18,5 tys. zł trzeba doliczyć tylko 1,5 tys. zl. Szczegóły transakcji? Klient wpłaca 20 tys. zł na konto nadesłane przez Allegro.pl, po odebraniu samochodu ma w ciągu kilku dni sprawdzić go, a następnie poinformować pośrednika (Allegro.pl) o pomyślnym załatwieniu transakcji. Dopiero wtedy pieniądze trafią na konto sprzedawcy, czyli zagranicznej firmy leasingowej. Tym razem do transakcji nie doszło, gdyż ogłoszenie zostało w porę usunięte z serwisu, a ponadto nasz Czytelnik zorientował się, że ma do czynienia ze złodziejem. Oszuści wyspecjalizowali się na tyle, że nie jest dla nich problemem podrobienie e-maila pochodzącego rzekomo od administratora serwisu aukcyjnego z numerem konta podstawionej osoby.

Z chorym nie pogadasz
Inny nasz Czytelnik chciał kupić Opla Astrę 1,6 diesel z 2010r za 26 tys. zł. Skontaktował się ze sprzedającym. „Cieszę się, że są Państwo zainteresowani moim samochodem. Sprzedaję go tak tanio, ponieważ kupiłem tu, w Anglii, inny. Pochodzę z Polski, jestem lekarzem i ze względu na pracę przeprowadziłem się do Wielkiej Brytanii ...”. Dalej występuje typowe wyjaśnienie (niezgodne z prawdą), że cena aut z kierownicą po lewej stronie w Anglii jest niska. Oferowany Opel był zarejestrowany w Polsce (na zdjęciach widać polskie tablice i pasujący do nich dowód rejestracyjny) i to miał być właśnie powód sprzedaży go w naszym kraju. Niestety, sprzedawca już się rzekomo sparzył na sprzedawaniu samochodu, jest więc ostrożny. „Kilka dni temu ktoś z Polski powiedział, że kupi mój samochód. Umówiliśmy się w Londynie, wziąłem dzień wolnego. Następnego dnia przestał odbierać telefony. Dlatego szukam najbezpieczniejszego rozwiązania. Znalazłem stronę firmy przewozowej, która obsługuje tego typu transakcje ...”.
Nasz Czytelnik poprosił o numer telefonu sprzedawcy, chciał wyjaśnić wątpliwości. „Byłym już do Pana zadzwonił, aby przyśpieszyć sprawy, lecz mam niepełnosprawność mówienia, przeszedłem operację tracheotomii zaledwie dwa tygodnie temu i jeszcze nie jestem całkowicie zdrowy. Mam nadzieję, że to nie zrobi różnicy i będziemy mogli zakończyć transakcję”. Okazuje się, że wypasione strony internetowe fałszywych firm przewozowych z możliwością śledzenia rzekomej przesyłki są obecnie standardem. Adres http:/www.vehicle-freight-global.com już jest nieaktywny, ale oszuści mają takich adresów i stron tyle, ile im potrzeba. Nasz Czytelnik dostał potwierdzenie, że jego auto czeka na wysyłkę. Na szczęście nie wpłacił pieniędzy, gdyż w internecie znalazł ostrzeżenie przed tym samym sprzedawcą oferującym w identyczny sposób BMW za 40 tys. zł.

Ile przekrętów na Otomoto.pl?
Przeglądając internet, łatwo się zorientować, ze prób wyłudzenia jest mnóstwo. W ciągu kilku minut znaleźliśmy ślady po kilkudziesięciu świeżo usuniętych ofertach z Otomoto.pl – oznacza to, że operator serwisu zna problem i próbuje z nim walczyć. Sprawa jest jednak wstydliwa, bo portal nie jest zabezpieczony przed włamaniami na subkonta użytkowników (na niektórych w ciągu nocy oszuści potrafią podmienić zdjęcia kilkudziesięciu aut, opisy i dane kontaktowe). „Normalne” zamieszczanie nieuczciwych ofert jest nie do wykrycia. Ile lewych ofert musi usuwać administrator Otomoto.pl? Tego nie powie, bo – jako się rzekło – wstyd.


W jaki sposób naciągają?
> Obiecują dostarczyć auto, ale dopiero po otrzymaniu zaliczki.
> Unikają podania numeru telefonu i rozmowy telefonicznej.
> Posługują się w ogłoszeniach elektronicznym tłumaczem.
> Twierdzą, że wyjechali do Anglii i nie mogą tam sprzedać auta z kierownicą po lewej stronie – dlatego próbują zrobić to w Polsce.

Wzmóż czujność także wtedy, gdy:
> cena auta znacznie odbiega od średniej rynkowej,
> na zdjęciach widzisz egzotyczny krajobraz albo wymazane napisy,
> jedyną możliwą formą kontaktu ze sprzedawcą jest e-mail lub formularz na stronie z ogłoszeniem.

Nigdy:
> Nie kupuj auta, którego nie mogłeś przedtem zobaczyć z bliska.
> Nie kupuj samochodu, jeśli nie widziałeś jego dokumentów.
> Nie korzystaj z ofert obcych ludzi obiecujących sprowadzenie auta z zagranicy.


Jeśli wpłacisz zaliczkę, już jej nie odzyskasz. Policja ci nie pomoże. Jeżeli trafiłeś na zagranicznych oszustów, nikt ich nie znajdzie. Internetowi złodzieje działający w Polsce bardziej ryzykują, ale ujęcie ich nie oznacza, że poszkodowani odzyskają choć część pieniędzy.

Uwaga:
> Oszuści podszywają się pod legalnie działające firmy. Ofiary, zwabione obietnicą sprzedaży atrakcyjnego samochodu w niskiej cenie, otrzymują wzbudzającą zaufanie fakturę oraz dokumenty, które potwierdzają wiarygodność kontrahenta, np. potwierdzenie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej z numerem NIP i REGON. Ofiara wpłaca na podane konto w polskim banku zaliczkę (np. 5 tys. zł), wysyła firmie potwierdzenie wpłaty i wówczas kontakt z oszustami się urywa.
> Zdjęcia aut pozyskiwane są na zagranicznych lub polskich portalach. W takim wypadku numery rejestracyjne oraz napisy (np. reklamowe) na zdjęciach, które mogłyby wzbudzać podejrzenie, są retuszowane, aby kupujący nie zauważył, że auto oferowane w Polsce stoi pod niemieckim hipermarketem.
> Policja ostrzega też przed działaniem w Polsce zagranicznych mafii, np. nigeryjskiej. Ich członkowie włamują się na podstrony polskich handlarzy ogłaszających się na portalach takich jak Otomoto.pl i zamieszczając na nich swoje oferty oraz adresy e-mailowe.
> Ostrzegamy przed przesyłaniem przez internet skanów paszportu czy prawa jazdy. Dokumenty te są potem wykorzystywane do podszywania się pod ich właściciela przy kolejnych oszustwach.


- źródło: Auto Świat

_________________
Image
Było: Punto II 3D 1,2 8V 2000r., Renault Thalia 1,5 dCi 2005r.
Jest: Kia Venga 1,6 2018r.


Góra
 Profil  
 

Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1 post ] 


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Style based on FI Subsilver by phpBBservice.nl
Forum Fiata Punto © 2006 - 2020
Tłumaczenie: phpbbhelp.pl
phpBB SEO