Witam,

otóż jako niedoświadczony kierowca pojazdu sygnowanego marką fiat punto I i niedoświadczony operator jego alarmu, zablokowałem go w jakiś sposób, bądź też doprowadziłem do błędu w komputerze i odcina mi zapłon, albo pompę. Raczej pompę.
Otworzyłem auto z pilota (wcześniej otwierałem z kluczyka i nie było problemu), przejechałem około 3 km i poszedłem do doktora. Wracam, patrzę autko otwarte, więc pomyślałem, że coś nie tak. No i faktycznie, jedne z drzwi były niedomknięte i zamek się nie zamknął. "Otworzyłem" go z pilota, chcąc zdezaktywować alarm, wsiadam, odpalam i autko gaśnie. Wyszedłem, sprawdziłem wszystkie drzwi, zamknąłem pilotem jeszcze raz i było ok. Otworzyłem, również pilotem, ale autko niestety gaśnie, ciągle.

Prosiłbym bardziej doświadczonych kierowców o pomoc,
z góry dzięki

A to jest alarm fabryczny, czy "dokładany"?
Jeśli dokładany to zwykle odcięcie pompy (zapłon, lub podobne) jest tylko wtedy gdy alarm jest w stanie czuwania lub alarmowania,
a może poprzedni właściciel zrobił jakiś swojski immobilizer i nie pozwala uruchomić auta
Rozłączenie alarmu - wypięcie go z instalacji powinno pomóc, oczywiście wszystko zależy od alarmu.
Moje informacje opieram na doświadczeniu przy montażu takich dokładanych alarmów.

alarm jest fabryczny. Więc jest problem, chyba. Jadę samochód podpiąć pod komputer, bo chyba to będzie najlepszym rozwiązaniem .

A to masz ten alarm co jest odbiornik podczerwieni w podsufitce (przy lampce)?
Czasem przecieka woda przy mocowaniu anteny i robi się taki nalot na elektronice, a czasem "zimne luty".