Auto zachowuje się jak by gubiło iskrę na 1 cylindrze, świece wymienione, cewki wymienione, podmieniany był przekaźnik ten co idzie do cewek, kompresja na cylindrach wszędzie taka sama i w normie... rozrząd sprawdzony, głowica i uszczelka dopiero co wmontowane...
Po przy gazowaniu problem znika, nie czuć żadnego spadku mocy podczas jazdy, auto się ładnie zbiera itp...
Co to u diabła może być, dziś mechanik z komputerem tego szukał i nie dał rady...?

a kable NW wymieniałeś ?
i to że masz nowe świece nie oznacza że któraś nie jest wadliwa
a czujnik położenia wału sprawdzał ?

hmm...no kable nówki, świece dwa komplety były sprawdzane, co do czujnika położenia wału to jego usterka powodowała by problem tylko z jednym cylindrem? Komputer nie wykazał żadnych błędów, podmieniane były cewki, przekaźnik, kompresja wszędzie jest ta sama na każdym garze... już głupawki dostaje... toć w tym silniku jest 5 części na krzyż i nie mogę dojść co jest zdupcone... wtrysk nie może być zacięty, bo by szwankowało na każdym cylindrze a nie tylko na pierwszym... zaraz jadę po kolejne świece NGK, może faktycznie jakieś trefne się trafiły...

zawsze może być przytkany wtryskiwacz, ja tam prewencyjnie leje środek do czyszczenia układu paliwowego i wtrysków (STP)

no ale tu jest tylko jeden wtrysk, to jak by był przytkany to by cięło na wszystkich garach, a nie tylko na pierwszym... mam już świece, nówki NGK jak przestanie padać, to podmienię i zobaczę czy jest jakaś różnica...jak nie, to jutro bujne się po ten czujnik wałka rozrządu... tylko czy możliwe, aby ten czujnik był wadliwy, a komputer nie wywalał błędów?

najlepiej podjedź jeszcze do innego mechaniora i zobaczysz co powie, bo tak to pół samochodu można wymienić

Co to znaczy były podmieniane? Z innego samochodu były podłaczane?

Spotkałem sie z takim przypadkiem w Pandzie ze jedna z cewek co jakiś czas dawała właściwą iskre, a objawy były podobne do twoich Niestety wszystko okazało sie dopiero u elektryka

Cewki podmienione z punta które chodzi jak żyleta... podmieniany był element po elemencie...dlatego ręce opadają z taką usterką... bo nie problem naprawić jak się wie co zdupcone jest...
Dlatego jeszcze dziś wymienię świece na NGK, a jak to nie pomoże to jutro jadę po czujnik wałka... nie są to jakieś wielkie koszta, raczej większy problem z stratą czasu i nerwów...

Ty w UK jeżdzisz? Może i tam to niesa jakies straszne koszta bo u nas i według mnie wymiana pokoleji wszystkiego to troche takie mijające się z celem

Niby tak, ale skoro inne sposoby zawodzą...
PS wymieniłem świece i dalej lipa... co do kosztów, to Punto to pikuś, w porównaniu z naprawą mojej vectry, tam to dopiero boli po kieszeni... w UK cały sprawny silnik ze szrotu do kropka kosztuje tyle co do viki pasek rozrządu z wymianą...

A dlaczego to wszystko było robione ?
Głównie chodzi mi o Uszczelke pod Głowica. Czy te wszystkie naprawy z tego powodu ze na jednym niechodzi?
A co sie dzieje na wyższych obrotach?

Auto miało naprawę głowicy w PL, odstawili fuszerkę, ledwo dojechałem do UK (teraz mają mojego prawnika na karku za ten numer), w UK chłopaki musieli wymienić głowicę (bo partacze w PL pospawali ją i chyba kątówką oszlifowali zamiast zrobić jak należy), termostat, uszczelki, śruby itp... głowica sprawna i testowana, cylindry i tłoki bez oznak uszkodzenia, ciśnienie w cylindrach prawidłowe... jednak auto nadal dziwnie pracuje na biegu jałowym, na wysokich obrotach nie czuć aby było coś nie tak... po wyjmowaniu kolejnych fajek ze świec wyszło że to wypadanie zapłonu jest na 1 cylindrze... komputer diagnostyczny nie wykazuje żadnych odchyleń i błędów, wymieniane były cewki, przekaźnik, kable, sprawdzany rozrząd 2-krotnie czy aby na pewno fazy się zgadzają...jednak nikt nie może dojść dlaczego na jałowym silnik pracuje w ten sposób... do wymiany pozostał już tylko wtrysk i czujnik położenia wałka... wszystko inne jest nowe... nadmienię, że warsztat który mi to robił, to są dobrzy znajomi i naprawdę na głowie stawali aby dojść co jest nie tak i nie próbowali mnie okantować... to zagwozdka która nie tylko mi spędza sen z powiek...

Kurcze to faktycznie partacze w PL
Ale czy czujnik cos zmieni tak jak ktos wczesniej pisal ze to by na wszystkich nierówno pracował ? to jest naprawde zagwostka. A na nagrzanym silniku co sie dzieje?

Wczoraj nagrzałem auto do temperatury roboczej, śmigałem nim po autostradzie i zbiera się rewelacyjnie...ale jak ściągam nogę z gazu to zaczyna dziwnie pracować, ale nie jest to pływanie obrotów, jak w przypadku zasyfianego silnika krokowego, tylko słychać ewidentnie, że co któryś zapłon wypada i silnik brzmi jak jakiś rasowy amerykański wóz z lat 60`... wyciągam fajkę z 1 garu i nie ma zbytniej różnicy...w działaniu... czy możliwe aby monowtrysk nie podawał mieszanki na jeden gar, rozumiem jak był by to multi injection i jeden wtrysk był by zacięty...?

Zaraz zaraz ty masz jednopunktowy wtrysk a nie wielopunkowy czy tak? Rozumiem że jednopunkt i w takiej sytuacji to mi tylko jedno przychodzi do głowy ze kanał w kolektorze ssacym idącym do 1 tłoka jest przytkany ? Jest to małoprawdopodobne. A sprawdzałeś iskre na tym właśnie 1 tłoku?

No iskra jest, świece i kable, cewki, przekaźnik były wymieniane... jak wczoraj odpięliśmy kabel to piękny niebieski kolorek był...z tym kolektorem też mi chodziło po głowie, ale chłopaki to wszystko myli i czyścili... bo było ryzyko, że tamci partacze w PL sylikonem mogli coś pozapychać...

Glowica tez nówka sztuka , zawory rozumiem też, kompresja również wszedzie taka sama, kurcze faktycznie niewiem już brakuje pomysłów
A kompa tez podmieniałeś?

kompa nie wymieniałem... ale auto było podczepione pod komputer diagnostyczny i nie ma żadnych błędów... a chyba coś powinno wyskoczyć jak by komp siadał...
Głowica była planowana i testowana, skoro trzyma kompresję na każdym garze taką samą, to raczej nie mogła by być jej usterka.
Czuje, że to jakaś durna usterka i prosta w naprawie, człek szuka głęboko, a pewnie jest to gdzieś na wierzchu tuż pod nosem...tylko co to jest... hmm... jutro zaleje do baku dodatek czyszczący do wtrysku, będzie trzeba przegonić to auto na większym dystansie...

Napewno bedzie tak jak mówisz ze to jakas głupota na wierzchu a my szukamy b. głeboko W sumie wszystko co jest głeboko juz został zrobione,tj głowica,UPG i wszystkie do tego potrzebne uszczelki. A wiec jak juz przegonisz to sie odezwij co i jak czy cos sie zmieniło

Co prawda już kropka się pozbyłem jakieś półtora miesiąca temu, ale warto wspomnieć co robiło tego psikusa w moim aucie, po długich poszukiwaniach gdzie komputery diagnostyczne nie wskazywały usterki, metodą na "podmiankę" doszli do tego, że padł "map sensor", wsadzili z drugiego takiego samego wozu i wszelakie problemy zniknęły, a samochód do końca sprawował nam się świetnie.

sniper00, dzieki, dobrze że o tym napisałeś w takim razie mnie też chyba czeka wymiana map sensora