Panowie, jak w temacie. Mam problem z kierunkowskazami. Od wczoraj zaczęły mi się zawieszać. Wbijam manetką lewo/prawo i działa, ale często - w trakcie jazdy - jest tak, że skręcam, wbijam np. prawy kierunek,a te błysną 2x i przestają. Nie słyszę przerywacza (tego klikania), a kontrolka kierunkowskazów na desce rozdzielczej zamiast zapalać się i gasnąć, świeci się światłem ciągłym, lecz kierunkowskazy nie chodzą.

Przerywacz był już naprawiany - zimne luty, a więc to nie to. Ma ktoś jakiś pomysł? Bez tego nie da się jeździć po mieście.


Ps - Punto S, 1.1, 98 rok. Podstawowe wyposażenie: immo + 2 poduszki.

Przerywacz jest elektroniczny rozumiem? Może warto go wymienić?

no to jak był lutowany to pora na wymianę bo zapewne jakiś układ scalony się posypał
a awaryjne też tak samo się zachowują ??

Nie ma sensu. Jeśli to wina przerywacza to wymiana kondensatora w nim jest ze 30x tańsza.

[ Dodano: 19 Maj 2013 16:51 ]



Z awaryjnymi jest momentami to samo. Przerywacz był lutowany bo miał zimne luty, ale to się dzieje w momencie, gdy kierownica jest skręcona

sprawdź pająka może masz zwarcie i na przekaźnik tak to działa

Co dokładnie?

wykręć sobie go i najlepiej wyczyść sprejem elektrycznym
obadaj dokładnie czy gdzieś jest nie nadtopiony itp

Okazuje się, że kondensator dostaje zwarcia. Zamiast wskazywać przerwę w obwodzie, wskazuje 160kOhmów.

Trzeba będzie udać się gdzieś do elektronicznego po kondensator.

no właśnie a mówiłeś że przerywacz był robiony dlatego jak takie jaja się dzieją to zazwyczaj elektronika

Niestety, to nie jego wina. Mam albo problem z gniazdem dla przerywacza, czyli coś ze stykami w zespolonym, albo z jego kablami.