Witam wszystkich, posiadam Fiata Punto 1,2 8V, który od jakiegoś czasu sprawia kłopoty z kierunkowskazem. Problem polega na tym, iż przekaźnik lewego (zawsze!) kierunkowskazu, po 1-2 prawidłowych "mignięciach" zaczyna działać tak szybko, że żarówka nie zdąży się jeszcze zapaliś kiedy on już odcina prąd. Daje to efekt taki, jaby kierunek nie działał wcale. Od momentu zakupu samochodu świeci się też kontrolka błedu instalacji elektrycznej, choć przez długi czas nie miało to negatywnego wpływu na nic. W ASO Fiata zaproponowano wymianę całego body komputera, ale z wiadomych względów (koszty!) zrezygnowałem z tej przyjemności. Problem był usuwany przez elektronika trzykrotnie, poprzez, cytuję: "przelutowanie wszystkich podejrzanych części w body komputerze". Za pierwszym razem pomogło na kilka miesięcy, za drugim na 1,5; ale od ostatniej "naprawy" upłynęło tylko 1,5 tygodnia i kierunek zaczyna znowu świrować. Za każdym razem awarię bezpośredni poprzedza b. głośne działanie przekaźnika. Co ciekawe problem dotyczy tylko lewego kierunkowskazu, prawy działał i działa wyśmienicie. Czyżby jednak czekała mnie wymiana body komputera, czy jest jeszcze coś, czego możnaby popróbowac?

a może to wina przerywacza

No tak, ale jako zupełny lajkonik muszę zapytać: gdzie się toto ustrojstwo znajduje i jak możnaby się ewentualnie do niego dobrać?