Witajcie.
Na wstępie wybaczcie za dość wylewny opis, ale wydaje mi się, iż lepiej obrazuje zaistniałe sytuacje.
Problem występuje z:
- lewą przednią postojówką - gaśnie kiedy chce lub nie zapala się, można ją włączyć puknięciem w reflektor (spr. styki i kable - ok),
- kontrolką spalonej żarówki - nie można wykonać testu diody FES'em, zapala się po wypięciu dopiero dwóch W5W,
- po kilkunastu sekundach od włączenia stacyjki powinna się resetować przepustnica - nie resetuje się.

Niecałe 2 tyg. temu zauważyłem, iż nie świeci mi lewa przednia postojówka. Nastąpiło to na skutek zapalenia się kontrolki spalonej żarówki. Ok, spaliła się, trudno. Mimo wszystko jednak puknąłem lekko w reflektor i... zapaliła się. Gdy wracałem z podróży, wysiadłem z samochodu, aby otworzyć bramę garażową zauważyłem, że postojówka znów nie świeci, ale kontrolka na desce się nie paliła.

Kilka dni później poszedłem do garażu z komputerem, aby sprawdzić przed zimą czy wszystko jest ok. Skasowałem błąd spalonej żarówki i coś mnie ruszyło, aby wykonać test owej kontrolki. Oczom mym ukazał się komunikat "nie można wykonać".
Włączam wszystkie światła przełącznikiem - świecą. Uruchamiam test lewych świateł pozycyjnych - przód nie świeci. Włączyłem ponownie pozycyjne przełącznikiem w nadziei, iż pod maską po nitce do kłębka znajdę problem, gdyż możliwe, iż będzie brak styku, kabelek wyłamany czy coś podobnego. Przy włączonych światłach pociągnąłem za dźwignię otwierania maski - postojówka się włączyła. Przy świecącej poruszałem wszystkim czym się dało, ale ani na chwilę nie zgasła. Wyjąłem nawet żarówkę i nią trochę potrząsłem, ale nic, wszystko ok. Stwierdziłem, że w takim razie problem będzie z wiązką przy wtyczce głównej, ale było zbyt zimno, aby tym się pobawić. Zamknąłem maskę, zgasiłem światła i coś mnie tknęło, aby jeszcze raz je włączyć. Postojówka znów nie świeciła. Puknąłem w reflektor i się zapaliła.

W dniu dzisiejszym postanowiłem sprawdzić wszystko ponownie wraz z wtyczką główną. Poluzowałem skrzynkę z bezpiecznikami i przy zapalonej postojówce poruszałem przewodami. Nic to nie dało, postojówka nie zgasła. Wyłączyłem światła i podpiąłem samochód pod komputer. Ponownie nie dało się wykonać testu kontrolki spalonej żarówki. Zrobiłem test lewych pozycyjnych - przód nie świeci. Zapalam przełącznikiem jak kilka dni temu, otwieram maskę i już działa. Kontrolka spalonej żarówki nie zareagowała. Wyjąłem więc żarówkę, zapalam światła. Kontrolka nie reaguje. Wyciągam żarówkę również z prawego reflektora, kontrolka spalonej żarówki się włączyła. Przyszło mi na myśl, iż coś jest nie tak z lewą stroną, więc włożyłem tylko lewą żarówkę i kontrolka zgasła. Dziwne, coś jest nie tak. Sprawdziłem moce i jest ok, 5W. Mimo tego, żarówkę wymieniłem na inną.

Zauważyłem jeszcze jedną rzecz, która się zmieniła w połączeniu z powyższym problemem: po przekręceniu kluczyka w stacyjce po ok. kilkunastu sekundach przepustnica przestała resetować swoje położenie.
Na kilka minut odpiąłem aku, ale ani test kontrolki nie był wciąż możliwy, ani nie zapalała się ona po wyjęciu jednej żarówki, ani też przepustnica nie zaczęła powracać do pozycji "0". Sprawdziłem przewody przy skrzynce bezpieczników wewnątrz samochodu, ale wszystko było ok.

Macie jakieś pomysły od czego zacząć diagnozę? Nie ukrywam, że mnie wkurza jak coś nie działa jak należy, a obawiam się, iż to, co się dzieje może mieć jeszcze jakieś skutki, których do tej pory nie zauważyłem.

[ Dodano: 06 Gru 2014 23:32 ]

Edit:

Błąd zapisany w kompie świadczący o problemie z oświetleniem to B1009 (sterowanie świateł pozycyjnych przednich). Kontrolka na desce nie została włączona przez ten błąd.

Jakieś pomysły? Dlaczego kontrolka się nie zapala pomimo błędu?

Z ciekawości ponownie zajrzałem do instrukcji obsługi Punto.



Podejrzewam, że problemem może być "przerwany obwód", ponieważ (chociaż żarówka postojowa) jest sprawna, to nie świeci (a po puknięciu w reflektor - świeci). Natomiast prawa postojówka, po jej wyciągnięciu włącza kontrolkę - lampkę sygnalizacyjną. Teoretycznie, chwilowy brak połączenia (styku) lewej postojówki mógłby powodować zapalanie się i gaśnięcie tej kontrolki "spalonej żarówki". Ciekawy jest też fakt, że pomimo iż wszystkie połączenia (styki) zostały sprawdzone, to lewa postojówka się nie włącza, a dopiero puknięcie w reflektor powoduje jej włączenie. Myślałem również o bezpieczniku instalacji oświetleniowej (F32), ale gdyby był niesprawny, to puknięcie w reflektor nic by nie zmieniło. Myślę, że problem może być w instalacji elektrycznej (połączeniach) w reflektorze (np. w gnieździe tej postojówki, itd.).

Sprawdź masę postojówki w reflektorze. Spora szansa że to ona jest za to winna.

Dzięki Panowie
BogdanK, powiem Ci, że jestem nieco zaskoczony. Błąd w kompie się pojawia, a kontrolka nie zapala? Ciekawe, ciekawe Znaczyło by to, iż kontrolka powinna się zapalać w momencie spadku poboru mocy aż o 10W (2x5W - przód, lub 1x10W - tył). Pytanie kolejne, to czym się różni przerwanie obwodu (wg instrukcji ) od spalenia żarówki lub jej wyjęcia. Wydaje mi się, iż niczym (w obu przypadkach zanika pobór prądu)

kryminal, masa postojówki jest podłączona konektorkiem do metalowej konstrukcji reflektora, widocznej po zdjęciu plastikowej pokrywy. Jest ona czyściutka jak z fabryki i siedzi bardzo ciasno. Samo jej wypięcie jest jednoznaczne z pewnym wysiłkiem, więc to chyba nie to.

Dziś mam plan aby posiedzieć trochę w garażu z otwartą maską i rozbebeszonym reflektorem w nadziei, iż zgaśnie postojówka, po czym delikatnie poszukać przyczyny.
Szkoda wielka, że do głównej wtyczki reflektora prawie nie ma dostępu, nawet przesunięcie skrzynki bezpieczników nie daje wystarczającego dojścia, aby ją wysunąć. Jedynie można poruszać max dwoma palcami.

P.S. Mógłby ktoś zerknąć czy da się FES'em/MES'em sprawdzić kontrolkę spalonej żarówki (czyt. czy fizycznie da się wykonać test), najlepiej w 16v.

zrób jeszcze taki myk, że poprowadź osobny przewód masowy z aku na odbłyśnik tak żeby na pewno usunąć tą przyczynę. Miałem taki problem w TYC`ach

Przetestowałem dziś wszystko kompem i problem póki co się nie pojawił. Wciąż mnie zastanawia brak możliwości wykonania testu kontrolki spalonej żarówki oraz brak cyknięcia przepustnicy po włączeniu stacyjki
Kontrolkę można sprawdzić wykonując autotest zegarów (w jednym momencie zapala się wszystko co tylko zegary mają) i świeci, ale dlaczego przez kompa się nie da?
Pewnym zaskoczeniem dla mnie było, iż z początku nie udało mi się połączyć z centralką silnika. Pojawiło się info o sprawdzeniu portu COM. Po wykonaniu skanowania i skanowania DTC udało się połączyć.

Przysiadłem również nad żarówką, którą wczoraj wymontowałem. Multimetr w ogóle nie wskazuje na jakąkolwiek rezystancję, ani drgnie A jednak ona świeciła. Jeden ze styków żarówki wydaje się lekko przegrzany (kolor srebrno-niebiesko-fioletowy).


Jak problem wróci, tzn. okaże się, że nie leżał po stronie żarówki, to jak najbardziej tak uczynię