Od kilku tygodni obserwuję delikatnie nasilające się zjawisko stukania jakby pustą putelką plastikową w ścianę podczas kręcenia przy manewrowaniu oraz przy powolnym przejeżdzaniu przez progi zwalniające.

Wyeliminowałem najgorszy dla mnie scenariusz - wspomaganie, bo przy wyłączonym silniku i kręceniu kierownicą bez wspomagania również puka.

Przeryłem ten dział i przypasowałem tę usterkę do łożyska amortyzatora.
Przysłuchałem się dobrze i doszedłem do wniosku, że stuki dochodzą z lewego przodu - czyli jakby lewy amortyzator.

Za Waszymi radami wsadziłem osobę za kierownicę i kazałem kręcić, sam przy tym dotykając sprężyn.

Diagnoza jest taka, że lewa przednia sprężyna wibruje/rusza się w rytm tych stuków przy kręceniu, prawa nie.

Czyli drogą dedukcji doszedłem, że to właśnie łożysko amortyzatora.

Teraz pytań parę:

1) czy po rozbabraniu tego należy robić geometrię, bo dwa serwisy Fiata, do których dzwoniłem twierdzą a) że nie, b) że tak

2) czy warto od razu wymienić odbojnik amortyzatora, czy nie ruszać jak nie trzeba - zakładam, że mogą mnie chcieć naciągnąć.

3) czy istnieje ryzyko, że mi mogą połamać spinki mocujące podszybie, bo widzę, że trzeba je zdjąć do tej roboty?


Ogólnie na co zwrócić uwagę przy odbiorze samochodu po takiej naprawie, zanim się pójdzie do kasy.


No i wiadomo - ile za to mogą sobie zażyczyć?

witam,
u mnie robiono to na gwarancji i:
od. pytania 1 u mnie osobiście nie robili geometrii i do dzisiaj jest ok!
od. pytania 2 nic nie wymieniali tylko łozysko
od. pytania 3 jest takie ryzyko i u mnie kilka pękło, potem podszybie odstawało, ale zamówili nowe i po kłopocie.
nowe łozysko kosztowało ok 80 zł a robocizna 50 zł za 1 rbg. takie było obciążenie gwaranta. Wymieniali tylko 1 od strony kierowcy.

1) Nie ma konieczności regulacji geometrii
2) Nie ma sensu wymieniać odbojów jeśli nic się nie dzieje
3) Może któraś "strzelić" bo żeby zdjąć podszybie trzeba je "wyszarpać", a spinki są plastikowe, a co za tym idzie tak na prawdę jednorazowe.

Przy odbiorze możesz jedynie sprawdzić jak złożyli Ci podszybie, bo nic innego nie będziesz w stanie zobaczyć.

Co do kosztów to za bardzo nie wiem bo mi wymieniali na gwarancji, ale zajęło im to ok. 1,5 godziny za obie strony.

mam identycznie albo podobnie ,objawia się to tylko przy powolnej jeździe np jak dojeżdżam do skrzyżowania to przed samym zatrzymaniem właśnie jest takie stukanie jak w pusta butelkę ,również jest identyczny objaw jak na postoju delikatnie kręcę kierownicą ,koła praktycznie ledwo się ruszą a a na kierownicy czuć delikatne skoki i wspomniany odgłos ,przy szybkiej jeździe nie ma takich oznak. Podszybie z lewej strony wyskakuje ze spinek ,że tak dodam ostatni rok gwarancji musze tam się pofatygować do ASO.

zrób to jak najszybciej po zacznie Ci padać reszta zawieszenia po tej stronie, a najprędzej drążek stabilizatora.
Na pewno jest to to.

Drążek to może nie od razu, ale może w skrajnym przypadku pęknąć sprężyna.

górne mocowanie amora na 100% ...

No na 90% bo jeszcze na 10% może to być tzw "maglownica"

jeżeli stuki słychać tak bardziej od góry to jest na pewno to

Ja pier......e ale jestem wściekły. Wszystko naprawione, stuków brak, wina była oczywiście łożysko amortyzatora.


A wściekły jestem, bo PARTACZE z Aso przy odkręcaniu urwały mi łącznik stabilizatora. Normalnie ukręcili gwint. Tymbardziej jest wsciekły, bo mnie próbowali czarować, że nie dało rady inaczej odkręcić!!!!

Jak to możliwe - zadałem pytanie - skoro gwint widać, ze srebrny, aż błyszczący, grama rdzy na nim nie było. Głucha cisza, zero odpowiedzi.

Przebolałem temat, zapłaciłem te 56,83zł za drążek oryginalny (a raczej nie miałem wyjścia, bo postawili mnie przed ścianą, jak przyjechałem po auto).


Uprzedzam wszystkich i przestrzegam przed tym ASO (mam nadzieję, że któryś z właścicieli czyta to forum)

ASO Fiat Auto-Dutkiewicz
Jarocin
ul. Wrocławska 225



To jest ASO, w którym niszczy się przy wymianie jednego elementu drugi, który jest sprawny.

Tak - drążek stabilizatora jest sprawny, co sam spostrzegłem ale dla pewności byłem u niezależnego mechanika - który powiedział, ze jego stan nie odbiega od nowej części.

Z resztą wstawię fotkę tego urwanego gwintu - widać ślicznie, że nigdzie na nim grama rdzy nie ma.



No i oczywiście rachuneczek - 270zł, z czego 56 jest całkowicie zbędne...

a to przy wymianie trzeba tej poduszki trzeba go w ogóle odkręcać?

[ Dodano: 08 Kwi 2010 18:17 ]
akcji w aso nawet nie będę komentował..

Nie żebym bronił ASO, ale znam takie historie właśnie z Grande i np. z Peugeot Bippera (odpowiednik Fiat Fiorino), który ma identyczne zawieszenia jak Fiat. W samochodach z przebiegiem już ok 15-20 tyś za nic w świecie nie można odkręcić nakrętek na łącznikach stabilizatora. Możesz tam nalać litry odrdzewiacza (mimo, że korozji tam nie widać), a i tak ich nie odkręcisz. Więc jedyne rozwiązanie to albo go obciąć, albo urwać nakrętkę. Także ASO nie miało za bardzo wyjścia. Mimo to przed demontażem i narażeniem Cie na dodatkowe, nieprzewidziane koszty powinni Cie poinformować o zaistniałej sytuacji i poprosić o akceptację....

heh, standard ja tam dzwonię do klientów jak coś jest
ile razy burza była jak coś ponadplanowego bez wiedzy klienta wpadło ...
kilka razy (autoryzacja przez telefon - auto flotowe ) były problemy za uzyskanie zapłaty,ale jakoś się udawało
jutro mam kolejną walkę z klientką bo od prawie 2 tyg jej auto stoi u nas na placu cóż dział gwarancji jest bardzo oporny na jakiekolwiek naprawy , dlatego tak się to przeciąga ... ale ile sie trzeba nasłuchać od klienta...

GrandeM te mocowania to bardzo z tego co zauważyłem w nowych autach jakoś szybko siadają i nie tylko w Fiatach tak się dzieje ... Peugeot także ma na potęgę takich wezwań ... tyle,że to powinno być robione gwarancyjnie ..

Widzę, ze kolega z branży

Ale sobie kolego serwis wybrałeś
Z Jarocina wszyscy kierunek Książ Wlkp. obierają albo Poznań.

Kiedyś na gwarancji próbowali mnie wrobić na płacenie... szkoda słów od 4 lat jak jadę na Krotoszyn to wolę przez Pleszew

...to nieźle musieli Ci zaleźć za skórę...z Jarocina do Krotoszyna przez Pleszew...ciekawe

Książ TOTEM znam bardzo dobrze, nie raz tam byłem ale w tym tygodniu dojeżdzam codziennie do Krotoszyna, więc siłą rzeczy przejezdzam obok Dutkiewicza. Postaowiłem zalatwic to "po drodze". No i efekt jest taki, że więcej tam nie pojadę.

I jeszcze matoły mi nie zapięły wężyka od spryskiwacza do krućca w masce, tylko lezał luzem na obudowie f. powietrza. Z początku myslalem, ze plyn się skonczyl ale się zatrzymałem, patrzę pod maskę i widzę obryzganą płynem obudowę filtra - wężyk się walał luzem....


Nosz kur.... litości..

GrandeM napisz uprzejmie informuję .... do FAP

Tak się nieszczęśliwie złożyło że tydzień temu też zaczęło mi stukać przy skręcie w lewo na postoju - diagnoza mechanika wymiana łożyska górnego amortyzatora - oznaki tak jak pisaliście podczas skrętu sprężyna przeskakuje(zalecił wymianę obu - nie sądzę że chciał mnie naciągnąć na koszty bo to mój znajomy) ale podczas wymiany (byłem cały czas obecny) mały zonk, przy odkręcaniu stabilizatora ukręciła się śruba (mimo że odkręcanie było "na raty" a nie od razu cały moment na nakrętce. Śruba została zerwana na samym końcu i zostało jeszcze wystarczająco dużo gwintu żeby nakręcić nakrętkę ale przy próbie dokręcenia śruba zerwała się ponownie) na początku myslałem że to jego wina ale z tego co czytam też mieliście podobne przypadki - dodatkowo znajomy powiedział mi że często podobne przypadki miały miejsce w Stilo. Na wszelki wypadek drugą śrubę polał płynem hamulcowym - odkręciła sie bez problemów. Koszt wymiany obu łożysk 100zł + 140łożyska +42 stabilizator.

W przeciagu poltora roku rozwala mi sie to juz chyba trzeci raz. Mieszkam w Krakowie i tutejsze drogi nie naleza do najbardziej rownych, ale bez przesady. Czy ktos wie, na ile to jest powazne? Nie mam ochoty znowu na to samo wydawc 3 stowek. To auto mnie coraz bardziej wnerwia.