Jest taka opinia, że w punciakach często nawala alternator. Jakiego typu są to usterki?
Mi od jakiegoś czasu coś świszczy przy alternatorze (szczególnie na wyższych obrotach). Zaczęło się od świstów gdy samochód był wychłodzony po nocy. Po paru minutach gdy się nieco rozgrzał świsty ustawały. Jakoś nie mogłem się wybrać do mechanika i tak jeździłem przez zimę. Teraz nadal świszczy ale dużo więcej czasu zabiera zanim przestanie.
Niech ktoś napisze jeśli ma pomysł co to może być.
Podajcie proszę orientacyjny koszt wymiany alternatora.
Pozdrawiam,

mi też świszczy ale tylko zimą i to już 2 zimę jak nie trzecią latem wcale, tak samo jak się rozgrzeje (300m) to przestaje, teraz juz z miesiąc nic nie słychać

Mnie też... objawy takie same. A może to tylko kwestia paska a nie samego alternatora.

U mnie też jest taki "gwizd". Dziwny efekt, bo dzieje się tak nie zawsze, najczęściej zimą. Żeby było śmieszniej gwizdać zaczą po wymianie paska rozrządu przy 100kkm. Oczywiście po chwili jazdy gwizd ustępuje, a objawia się tylko w pewnym zagresie obrotów (niestety niepodam jakich, ponieważ nie posiadam obrotomierza a nie jestem na tyle obcykany, żeby ocenić na słuch )
Ale odnośnie alternatora... niestety problem w tych puntach występuje i jest powszechny. Chodzi o pękanie obudów alternatórw, co (według speców-mechaniurów) jest nienaprawialne. U mnie zaobserwowali już wstępne efekty czyli minipęknięcia, więc mogę się spodziewać za jakiś czas wymiany. Jednakże nie wiem czy te pęknięcia mają wpływ na owe gwizdy... Autko gwiżdźe mi już dobre 2,5 roku a pęknięcie pojawiło się dopiero teraz.
Zaznaczam że aktualny przebieg mojego kropka to 140kkm, więc i tak alternator długo pożył

Pozdrawiam

U mnie alternator spalił sie i był przezwajany Przezwojony pożądnie i wszystko gra już z 25 kkm To, iż alternator sie spali, czy pęknie jest rzeczą normalną, typowo eksploatacyjną (w Puncie szczególnie)

a właśnie u mnie też przestaje powyzej 3000 obrotów, ja jeszcze paska nie wymienialem, ale co ciekawe miałęm 5 lat uno i miałem to samo ten sam gwizd hihi

Ten sam efekt jest i u mnie, pojawia się przeważnie zimą, raz nawet jak pojawił się ten dźwiek zaświeciła się kontrolka akumulatora.

U mnie również taki gwizd przez pierwsze kilka sekund występuje, jak do tej pory to zaobserwowałem go tylko w zimowe dni, od kąd jest ciepło piszczenia nie ma ( ale to w Punto Mk1 ), sąsiad ma Mk2 przed liftem i ma to samo.

Nie należy tego lekcewazyć. Lepiej się wcześniej zająć takim obrotem sprawy niż potem kupować cały alternator (wprzypadku skrzywienia ośki komutatora i w efekcie nawet jej pęknięcia).
W naszym Puncie wyszło szydło z worka po 35 tysiącach.
Pękła obudowa - dzieje się tak, ponieważ woda z kałuż nie jest w żaden sposób blokowana i chlapie na gorący alternator.
Chyba nie trzeba mówić co się wtedy dzieje.
Objawy są właśnie takie, ze albo piszczy/świszczy, albo wyje tak sukińsyńsko.
My zapłaciliśmy 130zł. W ASO Fiata krzyknęli 550zł...

wymienic łozyska i bedzie smiagal .

Miałem ten sam problem przy ok 60kkm auto w garażu najpierw były gwizdy mało używałem zimą, próbuje odpalić nic myślałem że się akumulator rozładował ale nie akumulator doładowany i nic nawet nie chciał zakręcić spychałem go z małej górki (w naiwności swojej) i nawet dopalał ale za którymś razem zerwał się pasek od alternatora a problem był taki że padło łożysko i obudowa. Naprawa nieopłacalna bo ok 350 zł lepiej wymienić na regenerowany lub nowy. Nie można tego lekceważyć.

Mnie zaczął piszczeć pasek alternatora w puncie II 1,2 8V po wymianie rozrządu (80000km), tylko rano i tylko w wilgotne lub mokre dni. Po paru minutach przestawał. Mechanik posmarował mi pasek jakąś pastą/silikonem i jak ręką odjął.
Pozdrawiam

ernesst, napisz coż to za cud pasta i jaki pasek posmarował, bo ja mam tak od ładnych 3 lat (zaraz po wymianie paska rozrządu) i nadal to występuje Juź nawet zdążyłem się przyzwyczaić

To była wazelina techniczna. Sorki, że tak długo się nie odzywałem, ale długo nie odwiedzałem swojego mechanika... pozdrawiam