Czyli jestem uboższy o ok 3 kpln

Mam i ja...
Oby tylko nie dostarczała problemów o jakich można przeczytać w dużej ilości w sieci.

U mnie po 94 kkm. Hałas był taki jak przy awarii łożyska w piaście, z resztą na początku myślałem, że to jest to.
Okazało się że jednak skrzynia, Na szczęście udało się wyłapać zanim wysypały się łożyska. Cała impreza z nowym sprzęgłem kosztowała 2800..
A ciebie wcześniej czy później to czeka...

Pewnie tak...69 000 km w tej chwili.

Panowie no ale jak to jest, wymiana łożysk załatwia sprawę raz na dobre czy jest błąd w konstrukcji skrzyni i tak "w kółko Macieju" sie jeździ do kolejnej naprawy tej skrzyni?

W skrzyni jest błąd projektowy, łożyska mają zbyt duże obciążenie na płaszczyzne przylegania i f**t je strzela. Dlatego zaleca się nawet pewien nadmiar oleju żeby miały możliwość lepszego smarowania. A jak dobrze kojarze ludzie ogarniający regenke tej skrzyni montują jakieś inne łożyska niż seryjnie przewidzianie, i jakoś to żyje. Szczegółów nie pamiętam, bo moja skrzynia na razie zdrowa :V