To albo lecą w chu albo podgrzewacz na filtrze padł.

Nie mam pojęcia. Wyjeżdżę ten bak zaleje tego zimowego ze statoila, a jak sytuacja się powtórzy wtedy będę szukał przyczyny gdzie indziej.
BTW. Ta syuacja zmobilizowała mnie do uprzątnięcia garażu

Wg norm paliwo zimowe powinno do -20 trzymać parametry a byliśmy blisko tej temperatury, do tego podgrzewanie paliwa działa na odpalonym silniku, więc po zimnej nocy może być nieciekawie.

tłumaczy wszystko
niestety ale lotos nie ma dobrych opini o paliwie
ostatnio za sbył fjany filmik jaki syf zamiast ropy był

u nas na rybniku jak jedne z przewoźnikó robił testy to kaszka robiął sie jzu przy -15

https://www.facebook.com/mariuszstrzyka ... age_bubble

Powiem Ci że coś może być na rzeczy. Jak miałem GP nalałem PB właśnie na Lotosie i też się jakby przyduszał i gasł, następnie zatankowałem gdzie indziej i było dobrze.
A tak swoją drogą widziałem że Lotos wygrał przetarg na dostawy do Shell i bodajże Statoil więc pewny zostaje już tylko Orlen?

leonwwa, odkad mam diesla tylko orlen...

i nic sie nie dzieje

raz tankowąłem na sheluu chcialem lego to mi kopcił na muszelkowym paliwie,

U mnie na lotosie sa lepsi, naciskasz pistolet, licznik bije, pompa nawet się nie wlacza, dopiero po chwili (wg. lucznika na dystrybutorze po ok 3litrach) czuć na wężu ze paliwo leci i włącza się pompa. Dwa razy juz tak mialem jak musiałem zatankować.

W abku ciężko udowodnić, najlepiej wziąć bańkę 5L i tam wlać

U mnie w końcu śnieg


Tyle że kropek mimo nagrzania silnika nie nagrzewa kabiny

Dziś Pruszków - też pierwszy śnieg i tylko -7 st.

Wracając do wymiany opon - czekanie z letnimi na ostatni moment to masakra. Ja wczoraj wziąłem na chwilę swoje BMW z letnimi z przodu i słabymi zimówkami na tyle. W nocy spadł śnieg i nawet przejechanie 1 km do garażu było masakrą, bo auto nie hamowało ani nie skręcało, każde skrzyżowanie to była masakra.

Może łysawe już.

No w średnim stanie, ale chodzi mi o to, że właśnie na takich lub podobnych jeździ większość, jeśli decyduje się nie zmieniać na zimówki...

E36 jeździłem rok temu, parę razy po 5-10km i powiem, że to ciężki wóz na zimę Omega B o wiele większa i cięższa, a nie miałem takiego stracha.

No u mnie dodatkowo lekki tył, bo pusto w środku, ale i tak najgorszy był przód gdzie były letnie. Muśnięcie hamulca i od razu ABS się włączał, a na skrzyżowaniach TRZEBA było zarzucać tyłem, bo inaczej nie skręcało.
Jutro zakładam 4 zimówki w lepszym stanie, zobaczymy jak będzie, chociaż słoneczko przyświeciło i do jutra już pewnie śniegu nie będzie

Poszukałem trochę w sieci i wychodzi na to że gdyby nie dodatki do paliw (inhibilatory) to już poniżej +30 zaczęła by się wytrącać parafina. Możliwe że Lotos dawkuje je na styk i czasami problemy zaczynają się wcześniej. Normy są zapisane tak że przy - 20 parafina ma prawo zapchać nieogrzewany filtr paliwa. Ale w niesprzyjających okolicznościach przecież może się wytrącić i zablokować przewody, i wtedy podgrzewany filtr nic nie da. Auto zgaśnie po odpaleniu bo nie ma tak wysokiego podciśnienia by zaciągnąć paliwo.

Uwielbiam jeździć w zimowej scenerii, szczególnie jak jest mały ruch i nigdzie mi się nie spieszy, toczę się powoli i delektuje jazdą, a na świeżym śniegu przyczepność jest zawsze bardzo dobra
Dziś trochę odpuściło to mam znowu spryskiwacze letni płyn został w przewodach i kilka dni miałem lipę.

UWIELBIAM, a nie uwielbiam. Mógłbym tak cały rok. Serio.