Witam
Jestem posiadaczką Fiata Punto I rocznik 99 moja strzała nigdy mnie nie zawiodła autko śmiga bez zarzutu problemem jest to że podłoga i jeden próg jest do kapitalnego remontu i nie wiem czy mi się opłaca ją robić i dlatego prosiłabym o rady i kontakt do jakiegoś dobrego i taniego blacharza który nie naciąga najlepiej z okolic Sosnowca

naprawa przewyższy wartość auta niezależnie gdzie będzie robione ; )

No właśnie takiej odpowiedzi się bałam jak to w ogóle wygląda cenowo

Ja za wymianę obu progów, wstawianie nowych blach w podłogę i konserwację podwozia zapłaciłem 700zł, nie wiem jak to u was wygląda

Tyle to bym jeszcze dała żeby mu dać jeszcze jedno życie , szkoda mi go złomować

Witamy w krainie durszlaków. Solidne wykonanie naprawy progów i podłogi wymaga rozebrania wnętrza i usunięcia tapicerek, by w całości ocenić sytuację. Niestety, jeśli śruby mocowania wlewu pod klapką mają rdzawy odcień, czeka Cie jeszcze naprawa nadkoli kół tylnych. Rdza niszczy je i woda pojawia się w bagażniku. Koszty naprawy są więc różne, zależnie od skali zniszczeń. Typowy przypadek to brak spodu progów i przegród wewnętrznych tychże progów, dziury w podłodze pod fotelami i przy krawędziach z progami, dziury w nadkolach tylnych i okolicach wlewu paliwa, trudne w naprawie ze względu na obecność zbiornika paliwa i układu wlewu i odprowadzania par paliwa. Pracy jest, więc sporo i od ich dokładności zależy, czy za dwa lata podłoga będzie w dobrej kondycji, czy też auto posłuży, jako wsad do pieca. Na Forum mamy nawet dość spory temat poświęcony progom i podłodze. Jest Tu również sporo osób, które mogą tą podłogę narysować z pamięci, bo zjedli na niej dosłownie zęby.
Najlepiej zobaczyć jak dany warsztat blacharski wykonał prace naprawcze ( i późniejszą konserwację) na żywym aucie, wtedy można powiedzieć coś o fachowcach. Można również samodzielnie rozebrać wnętrze, jak i również później wykonać konserwacje, ( jeśli dysponujemy warunkami i podstawowymi narzędziami). Naprawę podłogi zostawić zawodowcom . Tani natomiast fachowcy spawają blachę na rdzawą blachę, niedoróbki swojego wykonania pokrywają konserwacją, czasem przepalonym olejem itd. Jeśli ktoś wykonał taką naprawę solidnie ( nieraz samodzielnie), i dobrymi preparatami ten wie, że kompleksowa naprawa pochłania nieraz ponad 1300 czy 1500 zł ( zależnie od zniszczeń) a czasem i niestety więcej kasy. Niestety.

Chyba już wszystko zostało powiedziane - dodam, że pytając o dobrego i taniego, pytasz o dwóch różnych blacharzy... Mało kto w ogóle chce się bawić w coś takiego i jeżeli w ogóle, to bierze odpowiednią kase za to - i nie ma się co dziwić, bo ilość pracy jest gigantyczna...

To jest całkowicie rzemieślnicza robota, więc i koszta są całkowicie "umowne" - weźmie tyle, ile będzie chciał . Przykro pisać, ale nikt się nie będzie pieścił - jak nie przyjedziesz "po znajomości", to powie najwyższą cene, jaką będzie się dało przełknąć, a jak odjedziesz, to też się nie załamie, bo blacharze wyjątkowo nie lubią takiej roboty... więc może być te 700 zł jak u Kolegi powyżej, ale może być i 1700

A, zapomniałem dodać, że sam demontowałem całe wnętrze, tj. tapicerkę, fotele, boczki, cały ten filc na podłodze - słowem wszystko do gołej blachy. Wraz z ponownym montażem po zakończeniu prac. To oczywiście trochę obniżyło koszta, bo jakby nie patrzeć to kilka godzin uczciwej pracy

No... to też robi cene - taka rozbiórka wnętrza to niezbyt fajna robota, szczególnie w taki sposób, żeby niczego nie poniszczyć... warto to zrobić samemu, bo wiedzy w zasadzie nie trzeba żadnej (tylko cierpliwość ), przy ładnej pogodzie nawet garażu nie trzeba, a zawsze pewnie ze dwie stówki w kieszeni zostaną .

Za 7 baniek u obcego fachowca możesz co najwyżej 1 próg wymienić i zapodkładować
Prawda jest taka:



Robiłem w źyciu 1 remont Punciaka i NIGDY WIĘCEJ SIĘ W TO NIE WPAKUJĘ Nawet po duuużej znajomości w sumie mnie to kosztowało ponad 1,5K z materiałami i było zrobione i tak źle - progi w zwykłej farbie z pędzla na szybko. Z lakierowaniem byłoby lekko ponad 2K.
A żeby zlecić komuś taką pracę to szykuj 3 tysiące. A i tak bez patrzenia im na ręce będzie pewnie naspawane złomskich blaszek.

Najrozsądniej dojeździć, dozbierać i przejść na coś młodszego, albo takiego, co nie miało skłonności do gnicia
Albo kieruj się sercem - gruby portfel wymagany.

[ Dodano: 04 Mar 2015 22:38 ]

Rozbieranie Punciaka i szukanie korozji to prawdziwy Minecraft Bierzesz młotek, śruboktęt i okazuje się nagle, że jeździłeś/aś od początku latającym dywanem

Dziurka w progu ma 1cm śr. z zewnątrz, a korozja biegnie przez całą długość i nie ma progu nośnego w środku
Wyjmiesz wlew paliwa, a tam nie ma pół nadkola.
Za fotelem pasażera zapewne wstawka 50x50cm.
Narożniki przy przednich nadkolach, za tylnym zderzakiem też potrafi być gruba impreza.

jak wyżej było napisane, też popieram taką opcję : jeździć jak jest, potem jak już nie da rady dłużej to na złom, w międzyczasie zbierać kasę i kupić coś czego ruda nie lubi

Sorki za odkopanie tematu, ale nie chcę spamować i zakładać nowego, zbędnego. Potrzebuję pomocy- korzystał ktoś może z usług tego blacharza przy ul. Stawowej Tu była niedozwolona reklama a nie pytanie.