1. Jakie są etapy pogłębiania się uszkodzenia uszczelki pod głownicą?

Testerem z płynem reakcyjnym sprawdziłem w układzie wodnym spaliny i CO2. Bardzo szybko - minutę płyn z niebieskiego zmienił się na zielony po przegazowaniu, zatem uszczelka pod głownicą do roboty. Auto jest dość stare, nieco pognite, miewa różne problemy i przegnitą podłogę, lecą powoli progi jednak jeździ na 3 letnim LPG. Codziennie jeździ ok. 30 km w terenie miejskim, nie ubywa płynu, trochę pije oleju bo poci się przez uszczelkę klawiatury, koni mało bo 55 więc i tak uważam że auto jest słabe. Silnik nie przegrzewa się, w wodzie nie ma mazi z oleju.

Co się będzie działo w następnych etapach jeśli uszczelka jest padnięta? Jakie jest zagrożenie jeśli tego nie zrobię w ciągu roku? Czy wywali wodę i olej pod silnik uszczelką czy rozwali jakieś elementy fizycznie w silniku? Trochę szkoda ładować np. tysiaka w silnik jeśli buda nie przeżyje roku czy dwóch, z drugiej strony ciągle jeździ.

Silnik będzie tracił moc, możę być tak że chwilami będzie ok a chwilami zero mocy. Mogą pojawić się problemy z odpalaniem, może zgasnąć niespodziewanie itd. Jak nie chcesz tego robić bo się nie opłaca, to oddaj auto na złom i kup coś innego, bo może się okazać, że silnik zawiedzie w krytycznym momencie.

póki się nie przegrzewa to bym jeździł, a w miarę pogarszania się sytuacji trzeba będzie się zastanowić nad innym samochodem, bo raczej już nie ma sensu pakować w ten kasy, zwłaszcza, że buda też jest do roboty. Na każdy samochód przychodzi kiedyś kres, niestety.

Dziękuję za Waszą opinię.
Jeśli samą uszczelkę zrobiłbym w cenie rzędu 350 PLN to może bym się jeszcze zdecydował. Lubię to auto, mam w nim sporo przeróbek i rzeczy które sobie naprawiłem dzięki Waszej pomocy dlatego byłem pewien wielu elementów oprócz własnie silnika, jednak z rdża się niestety nie wygra. Wygląd to nie wszystko, ale liczy się pewność i bezpieczeństwo.

Jeśli skrajnym etapem będzie przegrzewanie się motoru, słabnięcie to pewno będę to czuł na codzień jeżdżąc do pracy i to zakceptuję i wyczuję, byleby nie wywaliło olej i wodę na parkingu natychmiast i jednorazowo

no jak ja miałem uszczelkę do wymiany (i niestety głowicę) to takie ciśnienie było przy odkręcaniu na ciepłym silniku czasem że jakbym nie trzymał korka to byłbym bez oka hehehe! Auto się grzało i codziennie 1l płynu było trzeba dolać. Po wymianie jest okej.