Witam. Piszę z prośbą o radę, może ktoś z Was miał taką sytuację jak ja ze swoim kropkiem. Otóż po kilkudniowym postoju na mrozie pojawił się problem z odpaleniem auta. Akumulator został wyjęty do naładowania, wszystko wróciło do normy. Auto było na chodzie niewiele ponad tydzień, dziś próbuję go odpalić i sytuacja taka sama jak sprzed tygodnia (ale od kilku dni temperatury dodatnie). Podjechał mechanik, auto udało się odpalić na kablach. Po dojeździe do serwisu okazało się, że akumulator to totalny złom (nie ładował się), od razu został wymieniony na nowy. Mechanik przeprowadził test ładowania i znowu problem. Okazało się, że ładowanie przy obciążeniu jest za małe. Kazał pojeździć kilka dni i wrócić na ponowny test. Ostrzegł, że może to być alternator. Miał ktoś taką sytuację, że było słabe ładowanie aku przy obciążeniu? Dzięki za odpowiedzi.

Witam. Pewnie w pierwszej kolejności należałoby sprawdzić, stan przyłączy ( korozja, słaby styk połączeń itd.) na alternatorze i naprężenie paska alternatora. Wszystkie połączenia elektryczne z czasem i przebiegiem samochodu ulegają powolnej degradacji. Oczywiście klemy i zaciski akumulatora również powinny być czyste i dobrze dokręcone. Sam alternator również wraz ze swoim przebiegiem zużywa się i czasem wymaga wymiany np. szczotek węglowych itd.
Dobry fachowiec po sprawdzeniu stanu połączeń, powinien wykonać pomiar ładownia akumulatora na zaciskach akumulatora i porównać te wyniki z tym, co uda mu się zmierzyć na przyłączach samego alternatora. Myślę, że warto by wykonał również pomiar poboru prądu na postoju, by mieć pewność, iż odbiorniki nie pobierają nadmiernej energii w chwili postoju pojazdu i nie dochodzi do nadmiernego rozładowania akumulatora.

Autor postu otrzymał pochwałę

Klemy i zaciski są ok, bo akumulator jest nowy. Ładowanie pod obciążeniem (radio, nawiew, ogrzewanie szyby) wynosiło 13,3v.

Napięcie ładownia na poziomie 13,3V DC jest dość niskie, dlatego warto sprawdzić pozostałe połączenia i porównać pomiary bezpośrednio z zacisków alternatora. Oczywiście mechanik, a jeszcze lepiej elektromechanik powinien rzucić okiem na stan „masy”, czy nie jest luźna, skorodowana, lub naderwana.

Liczy na cud, czy akurat wolnego kanału nie miał?

Tak jak koledzy - zmierzyć napięcie na zaciskach alternatora (zacisk dodatni <-> obudowa). Jeśli jest ok. 14V to szukać spadków napięcia na przewodach - wiele tego sprawdzenia nie ma. Jeden gruby przewód pomiędzy altkiem, rozrusznikiem i dodatnią klemą akumulatora. Drugi masowy pomiędzy obudową altka, punktem masowym nadwozia i ujemną klemą akumulatora (z uwzględnieniem rezystora pomiarowego na ujemnym biegunie jeśli takowy jest).
Jeśli na altku jest rzeczone 13,3V - alternator wymontować i prawdopodobnie wymienić szczotki lub/i regulator, albo lepiej cały alternator bo będzie spokój na kilka lat. To ostatnie rozwiązanie zalecałbym szczególnie w autach z klimatyzacją bo wydobyć z nich alternator łatwo nie jest więc koszt robocizny wzrasta.

Stwierdził, że czasem nowe aku nie są ładowane do końca tylko w 80%. Jeden przewód masowy został niedawno wymieniany, bo "umarł" ze starości.

A to dość ciekawa teoria. Miałem aku wymieniane przez sprzedawcę (wymiana w cenie więc nie było się co zastanawiać).
Sprzedawca zmierzył napięcie ładowania i wpisał do karty gwarancyjnej. Na nowym aku 55Ah było - 14,1V.

Zatem albo chciał wykorzystać moją niewiedzę, albo nie miał czasu, bo przyjechałam bez umawiania. Powoli zaczynam wątpić w to, że na ponownym teście będą wyższe wartości... .

Napięcie ładowania będzie zależało od obciążenia, poziomu naładowania, i obrotów silnika. W każdym akumulatorze istnieje takie coś jak prąd upływu a akumulatory leżą na magazynach miesiącami/latami.
Nie skreślał bym od razu alternatora/ instalacji.
Jeśli po kilku dłuższych trasach sytuacja się nie poprawi to wtedy bym szukał przyczyny.

Sprawny alternator daje jakieś 70A. Prąd ładowania aku 50Ah to standardowo 5A. Te 70A podniosą napięcie na nawet na rozładowanym aku w kilka minut nawet jeśli duża część tego prądu pójdzie na zasilanie auta. Skoro zaś po wymianie aku auto dało się odpalić to znaczy, że nie był totalnie rozładowany.

Ciepły silnik odpalisz akumulatorem naładowanym w 10%.
Sprawdźcie zabezpieczenia na nawiew, ogrzewanie szyby, radio.
To nie są małe wartości. Wiadomo że pobór prądu jest niższy od wartości zabezpieczeń, jednak to jest kilkadziesiąt amper.
W samochodzie nie ma regulatora prądu, tylko regulator napięcia.
Jeśli da się na akumulator 20-30A to on tyle weźmie (mała rezystancja wewnętrzna żeby oddawać prądy rzędu setek amper)
Alternator przy 800-900 obr/min może mieć tylko 50A na wyjściu.

Auto było zgaszone na 3 minuty. Jak wróciłam i chciałam odpalić to już niestety się nie dało. Po podłączeniu przez mechanika miernik pokazał 50A.

Ja pisałem o sprawnym, nowym akumulatorze.
Jak wygląda sytuacja? Jeździsz na nowym akumulatorze czy mechanik coś grzebie przy samochodzie?

Jezdze na nowym akumulatorze teraz. W środę ponownie na test. Po włożeniu nowego 14.1v, a pod.obciążeniem 13.3. Dodatkowo dziś po odpaleniu auta zauważyłam zwiększone obroty na biegu jałowym, jakieś 1700. Albo jestem juz przewrażliwiona... .

Który konkretnie przewód masowy był wymieniony? "Przewód "umarł" ze starości", ciekawe stwierdzenie. Ja podejrzewam przewód masowy na odcinku belka-skrzynia - on ze starości nie pada, a z powodu błędu konstrukcyjnego Przewód ciągnie się od klemy ujemnej, ma ucho przy belce i dalej do skrzyni. Rwie się właśnie zaraz za uchem. Przy naprawie na odcinku belka<->skrzynia należy zamontować taśmę miedzianą, jak była w maluchu, Pandzie,... Jeśli tego odcinka nikt nie sprawdził, to tam podejrzewam problem.

Właśnie ten został wymieniony, więc to niestety nie to... .

[ Dodano: 20 Lis 2016, 13:49 ]

Przed chwilą jeszcze zrobiłam test we własnym zakresie. Na biegu jalowym na odpalonym silniku 14.1v, po włączeniu nawiewu, radia, podgrzewania szyby spada nieznacznie do 13.9. Po załączeniu do tego wszystkiego jeszcze świateł spada do 12.8. Ale na wyższych obrotach rzędu 2500 już znowu rośnie do 13.8. Czy taki spadek po włączeniu świateł jest ok?

Te 13,8V byłoby ok. ale przy 1000RPM. Obstawiam wytarte lub zawieszone szczotki alternatora. Słaby docisk szczotek do komutatora to większa oporność w układzie wzbudzenia i mniejsza wydajność alternatora nawet jak regulator napięcia stara się podnieść napięcie z całych sił. Przy wzroście obrotów potrzebny prąd wzbudzenia jest coraz mniejszy i napięcie zaczyna rosnąć.

P. S. Zakładam przy tym, że połączenia alternator - akumulator są sprawne.

Misci racz zważyć na obciążenia. wentylator na 4 biegu to 300W, ogrzewanie szyby + lusterka to następne 300.
radyjko symboliczne od 20 do 80. Światła 150W. Do tego dochodzą wszystkie inne pompki, pobór akumulatora itp.
Z najbardziej prądożernych odbiorników brakuje wentylatora chłodnicy i reszty świateł przeciwmgielnych, długich.

[ Dodano: 21 Lis 2016 12:32 ]

Z tego co widziałem wykresy alternatorów przy obciążeniu to są one rysowane dla 13-14V a nie dla 14,4

Możemy się tu sprzeczać do ... śmierci, ale fakty są takie, że moje Punto z 2011r. po przebiegu 82kkm trzyma na wolnych obrotach 700RPM napięcie 14V pomimo załączenia świateł drogowych, ogrzewania tylnej szyby, klimatyzacji i radia.

światła , szyba tylna , klima , nawiew na 4 ,radio

U mnie tak samo jak u misci+ halogeny i światła przeciwmgłowe.
Mierzone na klemach akumulatora.

Z tego co widzę, wyniki mam bardzo podobne do tych co lajosz. Zobaczymy co wyjdzie na teście.