Dobry!

Dzień jak każdy inny, wsiadam do auta, przekręcam kluczyk i cisza, totalna cisza, kontrolki się nie świecą, pompa się nie wlącza, nic nie ryra, brak zapłonu!

Lecę pod maske z nadzieją że może klema z akumlatora postanowiła się zsunąc, zerkam, wszystko w porządku. Zdaję sobie sprawe że przecież otworzyłem samochód pilotem więc jakiś prąd jest. Włączam radio, ok, światła pozycyjne? Check! Zamek? Check! Wszystko wydaje się działać, przekrecam kluczyk w pozycje zapłonu, cisza. Idę do domu po drugi kluczyk, wkładam, przekręcam, nic!

Koniec Life Story.

Sprawdziłem masy, bezpieczniki, przekaźniki, wtyczki i co mogłem we własnym zakresie, wszystko w porządku ale stacyjka zdaje się nie kontaktować.
Warto zaznaczyć że samochód działał dotąd bez zarzutów, wszystko zdarzyło się ok godziny 13 a od 9 do 11 byłem na zakupach, odpalałem samochód 4 razy i nie było żadnego problemu. Dzwoniłem do elektryka i jedyne co się dowiedziałem to "Paaaanie, to trza pod komputer podłączyć!". Powodzenia życzę biorąc pod uwage brak zasilania na OBD bez włączonego zapłonu.

Pomocy!

Kostka stacyjki do sprawdzenia.

Swoją drogą zajebisty elektryk. Jeśli byś nie miał akumulatora w aucie to też by go podłączał pod komputer?

Kostka stacyjki i przekaźnik stacyjki do sprawdzenia, tzn zapłonu.

Podobnie pomyślałem.



Przekaźniki sprawne, raczej stacyjka faktycznie. Ja wiem że FIAT i można się wszystkiego spodziewać ale tak samo z siebie? Żadnych problemów nie było wcześniej.

[ Dodano: 22 Maj 2017, 20:59 ]

Problem rozwiązany. Kostka łącząca przewody od głównego zasilania postanowiła się spalić.