Witam! GP 1.4 8v - raz na powiedzmy kilkadziesiąt odpaleń samochodu po przekręceniu kluczyka nie gaśnie lampka immobilizera (ciągłe światło) i auto nie odpala. Nie mam jednej prostej metody na rozwiązanie problemu ale zwykle po kilku-kilkunastu minutach kombinacji różnych czynności typu:
- ponowne wyłączenie i włączenie zapłonu,
- wyjęcie kluczyka, zamknięcie drzwi pilotem, otwarcie i ponowne włączenie zapłonu,
- zdjęcie klemy z akumulatora,
- telefon do mnie (to żona zwykle zapala)
udaje się zmusić immobilizer do wyłączenia. Nie jest to raczej wina kluczyka bo na drugim dzieje się to samo.
Co z tym zrobić? elektromechanik widzi 2 możliwości - wymiana sterownika (ok. 650zł mówi) lub "wylogowanie" immobilizera w ogóle ale tu też cena ok. 450zł.
Ponoć to "standardowy problem" w P2 i GP.
Macie może jakieś sprawdzone metody na ten problem?