Na wstępie chciałem powiedzieć, że co do LPG mam mieszane uczucia.
Silnik jest po to żeby jeździł na benzynie a nie na gazie ...

Osobiście do gazu jednak nic nie mam jeśli jest to porządna(sekwencja najlepiej), dobrze założona i prawidłowo eksploatowana instalka to OK. Sam mam doświadczenia po 5 latach jazdy ze zwykłą instalką Sieną, poza okresową diagnostyką , regulacją obrotów wymianą filtrów itp wszystko ok nic się nie psuje (odpukać).

Kropka kupiłem już zagazowanego trochę mnie to zmartwiło bo nie wiedziałem jak poprzednik go eksploatował. Co się okazało ? Chyba wcale nie eksploatował. Była to zwykła instalka najprostsza na której poprzednik jeździł non stop tzn odpalał tylko na benzynie i na gaz.

Jak zobaczyłem że kropek pali 6l to nie używałem LPG

Wszystko było ok do momentu jak chciałem wymienić bendix i świece.
Okazało się przy okazji, że Alternator pęknięty ( typowe w naszych autkach) Świece oryginalne Fiata + filtr pow. + nowy alternator + pasek + bendix + robocizna = tyle że o ja pier***ole

To jednak pikuś, koleś ściągnął klemę, no i wiadomo komputer się resetuje . Wtedy coś zgłupiało jakby zgubił ustawienia. Pierwsze co to pomyślałem że padł wtrysk. Migająca marchewka na zegarach, kropek rechotał jak diesel i prychał jak kot z wydechu. Do mechanika i pierwsza diagnoza potwierdzona jeden wtrysk padnięty . Na szczęście to dobry mechanik Przełożył wtryski i okazało się że to samo czyli to jednak nie wtrysk . Odciął gaz na tym wtrysku i było ok. Uradowany że autko sprawne wyskoczyłem zapinam trojkę wszystko ok czwórkę podkręcam na 60km /h i ciach szarpnął marchewa miga gaz w podłogę i zero reakcji.

Pierwsze co mi się nasunęło to wywalenie całkiem gazu, żeby nie miał wpływu tzn chodzi o elektronikę bo to przez to. Umówiłem się do gazownika Wyprół to co przeszkadzało odciął wąż od filtra powietrza ( który musiałem zasklepić za niego bo dziure zostawił )

Efekt ? Jak ręką odjął, kontrolki nie migają samochód nabrał wigoru i wrócił do normy... Muszę jeszcze jechać na regulację bo jadąc np na 2 przy minimalnych obrotach potrafi szarpać jak szalony Odczuwa to się tak jaky nie wyrzucić np 4 biegu i puścić gaz pozwalając na spadek obrotów
Poza tym auto zachowuje się normalnie ...

Od kilku dni podchodzę do LPG może nie pesymistycznie ale raczej obiektywnie ...

UWOLNIJ KROPKA !!! WYWAL LPG !!!

Podpisuję się pod tym. Niespełna rok temu wywaliłem junkersa z auta i silnik odżył, przy czym naprawa pogazowych zniszczeń wyniosła mnie ok 65% wartości auta. Czytając codziennie ciągle te same nowe tematy na forum odnośnie dławienia/szarpania/świecącej kontrolki w autach z gazem tym bardziej nie żałuję wywalenia gazu. Dla mnie oszczędność w jeździe na gazie jest pozorna.

jestem tego samego zdania

do swojego nigdy nie wsadzę gazu....obecnie w mojej kropce spalanie to 5-6l/100km...nie warto

Mam podobne doświadczenia co do LPG, ale w seicento. Więc moje motto: LPG w aucie jak najbadziej tak, ale nie w moim ... Nigdy też nie kupiłbym juz zagazowanego auta, bo wiem jakich LPG moze dokonać spustoszeń. No more LPG!

a ja jestem zadowolony bo juz przejechałem 83000 na gazie i wszystko jest ok, nigdy nie strzelił itp. a benzyny pali mi 8 l a gazu ok 10 więc na bęzynie trochę za drogo, pozdrawiam

Jestem zwolenikiem rozwiazan fabrycznych czyli albo benzyna albo diesel.
Moj pali w granicach 6-6,5 l wiec jest do przyjecia.

Po pracy wróciłem do domku, i z miejsca czekała mnie małą podróż. Jako, że musiałem szybko dojechać.. Cisnołem kropa do dechy na każdym biegu(np. 3 bieg do 120km/h).. Mam LPG, żadnych problemów, akurat ja na gaz nie mogę narzekać, działa. Przebieg 120 tys. A regulacja gazu, reduktor, to heh sam wszystko umiem. Pomyśleć co by było gdybym nie miał kropa.. Nie umiałbym... Jak gaz będzie kosztował 3zł, a benzyna 4, to wtedy tylko benzyna.. ale póki co...

Nie narzekam na LPG. Miałem UNO na gazie, teraz mam kropka i nic się nie dzieje. Oczywiście pod warunkiem że się pilnuje przeglądów, regulacji itp.

I z tym się zgadzam.

A co myślicie o tym podszarpywaniu ? Dajmy na to drugi bieg lekko trzymam gaz 20km/h i jest taki moment że auto szarpie jakby chciało zaraz salsę zatańczyć wciskam sprzęgło albo delikatnie dodaję gazu i jest ok Na jedynce niby tego nie ma a jeśli to nie tak odczuwalne
Np na 4 przy 60 km/h jeśli trzymam idealnie tyle to czuć lekkie drgania jak dodam na 63-65 Km/h to się wyrównuje
Niestety nie mam obrotomierza(jeszcze) więc nie potrafię określić przy jakich obrotach tak się dzieje

Czy to może być sprawka "pogazowa" ? Czy np po podłączeniu pod komputer można to jakoś zdiagnozować i poprawić ?

Ja u siebie nie mam żadnych "dziwnych" objawów

U mnie szarpnie, szarpie, tylko gdy są słabe świece. Gaz wymaga świec w dobrym stanie, temu częściej należy wymienić, max co 15 tyś.. A świece kupuje z allegro. NGK BKR5EZ do 1.2 8v.

No ale to u mnie, bo tak to sam regenerowałem u siebie reduktor i działa jak nowy, a może i lepiej:). A po 21 ej, znów wyruszam kropkiem na przejażdżkę

No ja też o tym pomyślałem ale wymieniałem świece na oryginalne Fiat/Lancia jakiś tydzień temu

Gaz działa na silnik jak ogień na drewno jeżeli wogóle można użyć takiego porównania.
Ja nigdy nie wsadziłbym gazu do auta NEVER LPG IN MY CAR

Jestem zwolennikiem białoruskiego oleju napędowego. Lepsze od gazu.

Ja mam sekwencyjna instalacje jestem bardzo zadowolony spalanie na poziomie 7-8 litrow tyle samo mi benzyny palil a musze codziennie do pracy dojezdzac 20 km wiec koszty maja znaczenie. nie podchodzilem do gazu ufnie ale jestem milo zaskoczony fakt sa lekie problemy z obrotami ale to nie wina gazu...

To ja Ci powiem, że dziennie robię jakieś 70 km

W miesiącu to jest 1400 na goły dojazd do pracy pomijając weekendy dłuższe wyjazdy itp dobije czasem nawet do 2000 tys. km

Zakładając że w miesiącu zrobię te 1500 km
Cena PB 95 na Shellu 4,29 zł
LPG 2,30

Kropas pali mi średnio 6- 6,5 l. PB 95 ( 70% trasa 30 % miasto)

Gazu pewnie pójdzie 7-7,5 l.

Do momentu zapalenia się rezerwy na pełnym baku robię 620-650 km
Na gazie pewnie jakieś 420 km ze zbiornikiem w kole

Co do wyliczeń najprościej zaokrąglając i upraszczając

Koszt na Pb jakieś 400zł
Na LPG jakieś 300zł

No że niby 100 zł w kieszeni ? No nie wydaje mi się bo nie samym LPG Kropek żyje

Dobrze jest mu właśnie za 100zł zalać pół baku benzyny nie tylko do odapalania na niej ale do przepalania bo każdy szanujacy się gazownik powinien powiedzieć o tym że by efektywnie eksploatować LPG i nie zarżnąć auta trzeba co jakiś czas wyjeździć chociaż bak tylko na PB

dajmy na to na 4 baki gazu 1 bak benzyny lub np odpalać na PB ujechać jakieś 3-5 km i dopiero na gaz

Dołóżmy do tego wymianę filtrów przy gazie i wymiany świec, oraz inne koszty np przegląd jest droższy... itp

No i gdzie jest ten zysk z LPG ? Jak ktoś zaoszczędzi w miesiącu te 50 zł to czy warto dla takiej kwoty niszczyć silnik i zamulać samochód ?

LPG to tylko pozorna oszczędność i do pewnego momentu ...

Manfred spokojnie, ja tez próbowałem tłumaczyć to co ty teraz, a czego nauczyłem sie na własnej skórze. Po prostu nieraz trzeba swoje przejść żeby odkryć ta tajemną wiedzę że jazda na gazie jest delikatnie mówiąc ... kłopotliwa i tylko pozornie tańsza. Dlatego ja nikomu gazu nie odradzam, ładujcie sekwencje szmery bajery 10 generacji, ja po prostu tego juz nigdy nie zrobię w swoim samochodzie.

Ja tylko próbuję uświadomić co niektórym że mogą jeździć i 10 lat nic się nie stanie pod warunkiem, że będą to robić z głową

Mój tata ma Sienę 1,2 75KM ( Oj jakby kropek miał te 15 kucy więcej ehhh ) od 2002 roku jest zagazowana zwykłą instalką i niebawem będzie rok 2009 odpukać nic się nie dzieje nie psuje nie prycha itp Samichód nowy z salonu 2001 r przelot ok 100 000 km gaz był wmontowany przy przelocie ok 20 tys km
Trzeba po prostu o to dbac

Ja kupiłem kropka od gościa który jeździł Volvo S60 a kropas byl 3 autem w rodzinie to po co miał o niego dbac ? Nawet za miasto nie wyjeżdzał tylko na działkę i po dziecko do przedszkola Kupiłem tanio i liczylem się z wydatkami i wiedziałem że zakatował go na gazie
Na szczęście teraz kropek odżył

Mi Benzyny pali ok 7 w mieście, gazu 8,5(max w samym mieście).


Ile za przejechanie 100km:

Pb95 shell
7x4,20= 29,40 zł

LPG Shell
8,5x2,27= 19,295 zł

Jak dla mnie ogromna różnica. A mój tyle pali co podałem, gaz sam ser regulowałem po kompletnej demolce reduktora

Więc sorki, ale się opłaca, przynajmniej mi.

[ Dodano: 27 Paź 2008 20:24 ]
Analogicznie 1000km, 294zł na PB95, 192zł na LPG.

Czyli na 1000km jeżdząc po mieście, a ja w tygodniu tylko miasto i okropne korki-oszczędzam 102zł. To dużo.

[ Dodano: 27 Paź 2008 20:33 ]
Silnik 1.2 75km w sienie, jest sporo szybszy zwinniejszy od 1.2 60km, różnica większa niż można by przypuszczać, nawet elastyczność jest niezła.. No i siena jest większa od kropa.

zawsze sa zwolennicy i przeciwnicy mozecie mi pisac co chcecie ja wiem ze jezdze 10 zl taniej na 100 km przy czym robie okolo 2-3tys km miesiecznie to oszczednosc dla mnie jest spora nawet po dodaniu dodatkowych kosztow serwisu ktory wcale nie jest duzo wyzszy niz w przypadku gdybym jezdzil na benzynie

ja też się nie zamienię na benzynę, dlamnie oszczędność ok 150 zł na 1000km to sporo, rocznie 1800zł to nie mało dokładając nawet dodatkowe wydatki o których mowił kolega powiedzmy 300 zł to daje 1500 na czysto!!! Wszystko trzeba robic z głową!!! ale widzę jedną zależność najczęściej o gazie wypowiadają sie źle ci co nigdy go nie mieli (90%) - a do tego jakoś miliony ludzi jeżdzą i gdyby to było złe to tyle ludzi to IDIOCI??? chyba nie. Powiem wam jeszczeże wczoraj mieżyłem ciśnienie sprężania w swoim kropku i mam prawie jak fabrycznie (82000 km na LPG) świece też wymieniłem po 30000 więc jakoś nie częściej niż benzyna. Skwituję tak wywody niech każdy robi jak mu dobrze nawet jeśli inni myślą że to idiota... pozdrawiam

Zróbmy tak i rozstrzygnijmy spór. Bo to nie o gaz czy benzynę chyba chodzi. Komu się opłaca?? Zapodajcie kto ile zarabia. Jestem prawie pewien że Ci którym się nadto nie przelewa będą zwolennikami gazu (sam nim jestem) a Ci co maja luźniejsze budżety będą woleli jazdę na gazie. Bo nie ma się co czarować. Dla niektórych 100zł to dużo a dla innych jak splunąć. Raczej tutaj jest sedno problemu.

_wladimir_ tu nie chodzi o zarobki... Jeśli Ci się chce to oblicz sobie jak wyglądała ta oszczędność na gazie u mnie:

1. Kupiłem kropka w 2007r z instalacją gazową założoną w 2005r. Przebieg w dniu zakupu ok. 121 tys.km. Gazu palił 11l/100, a paliwa 8,5l/100 w takich samych warunkach eksploatacji.
2. Na gazie jeździłem do przebiegu ok. 126 tys.km gdyż w tym czasie auto odmówiło posłuszeństwa i gaz z auta wyleciał.
3. Naprawa auta spowodowana użytkowaniem gazu wyniosła mnie +/- 4500 zł.
4. Obecnie mam 132 tys.km i jestem na etapie "prostej" czyli wszystkie usterki pogazowe naprawione.

W sumie od awarii gazu do dziś wsadziłem w auto ok. 6500 zł, oczywiście nie licząc kosztów eksploatacyjnych w stylu rozrząd, hamulce itp.

Czy to co zaoszczędziłem przez te 5 tys.km chociaż w jednym procencie zwróciło mi się za remont, do którego by nie doszło gdyby w aucie nie było gazu? Dodam że instalacja była założona prawidłowo i eksploatowana prawidłowo gdyż zaraz po zakupie auta wszystko poprawiałem u gazownika aby było tip-top.

Przerabiałem wszystkie usterki codziennie pojawiające się na forum w stylu, paląca kontrolka wtrysków, dławienie na gazie, zła praca na benzynie itd.itd.

Ja już o gazie nie chcę słyszeć. Jeśli ktoś chce gaz w aucie - jego wybór. Ten temat traktuję jako przestrogę dla potencjalnych nowych użytkowników LPG. Jednym gaz działa wyśmienicie, innym nie, przy czym tych drugich pojawia się coraz więcej.

Instalacja instalacji nierówna. mrider przejechałeś 5kkm na gazie i masz po tym czkawkę. Ja przeleciałem ponad 80kkm i nic dramatycznego się nie dzieje. Tyle że gaz dawałem zakładać ja. Po nikim go nie odziedziczyłem. No i na gazie też tylko ja jeździłem dbając i uważając na to co mam. W wielu wypadkach winę ponosi użytkownik a nie gaz w samochodzie.