Nie.

Jak kolega pisze, nie jest to dozwolone ponieważ według przepisów jest za mały rozstaw między światłami.

Nie wiem czy ktoś wcześniej tu nie wrzucił ale jako nowinkę należy potraktować, że są dostępne halogeny wraz ze światłami do jazdy dziennej. Wszystko z homologacją.
Niestety cena z kosmosu



Dobry patent ale nie za tą cenę (750zł ).

Ja Fajny patent do GP, ale do Evo gdzie są już dzienne, to zbędnie wydane pieniądze

Tak w Evo już są i bardzo dobrze wyglądają:)

...
Skąd najwygodniej wziaść +12V tak, żeby światła do jazdy dziennej zapalały się wraz z przekręceniem stacyjki?

Było. Poczytaj ten temat. Ze skrzynki bezpieczników.

Witam,
można i ze skrzynki bezpieczników, a jeśli ktoś zechce aby zapalały się dopiero po uruchomieniu silnika, to można wziąć ten "+" z alternatora (oczywiście należy zastosować wtedy dodatkowy przekaźnik, żeby nie obciążać tego obwodu). "+" z alternatora można wziąć z wiązki biegnącej od alternatora do komputera, a dokładnie z miejsca na samym silniku u góry z jego lewej strony - przewód szary z czarnym paskiem.
Na zdjęciu poniżej wskazałem strzałką wiązkę w której biegnie ten szary przewód z czarnym paskiem:

W benzynie jest tak samo? Bo widzę, że ma diesla.

A jak ustosunkowują się do tak rozwiązanego włączania świateł do jazdy dziennej przepisy?

Czy aby owe światła nie powinny włączać się wraz z przekręceniem stacyjki bez uruchamiania silnika?

Ja mam podpięte pod bezpiecznik zapalniczki w komorze silnika. Zapalniczka ma prąd po przekręceniu stacyjki.

Nie, światła do jazdy dziennej włączają się po przekręceniu kluczyka i odpaleniu silnika.
Chyba że ktoś sobie podłączy inaczej ale to jego sprawa.

Podczas przełączenia na pozycje, powinny się wyłączyć bądź przygasnąć jak jest u mnie w lampach, kiedy dzienne i pozycja to jeden pasek.

Wg instrukcji jest to nr. F54 oznaczjący Zasilanie gniazdka prądowego.



Czyli tak i tak będzie ok i się diagnosta nie przyczepi?

Zależy na kogo trafisz, mi podczas przeglądu udzielono informacji, że światła pozycyjne palą się po włączeniu stacyjki natomiast dzienne podczas uruchomienia silnika.
I tak właśnie mam w lampach, niby nie powinno mieć to znaczenia czy włączą się przed czy po uruchomieniu silnika ale przedstawiam co się dowiedziałem i co mam w aucie.
Jedno jest pewne, że mają się wyłączyć po zapaleniu pozycji jeśli są dołożone do zderzaka, bądź przygasnąć jeśli są w miejscu paska pozycji.

Podziwiać ?

Witam.
Co myślicie o tych światłach?
http://www.unto.pl/swiatla-lampy-led-do ... -3328.html
Ktoś już je montował, jakieś opinie?

Jeżeli chodzi o właściwości techniczne są okey nawet bardzo. Firma dobrze znana. Kwestia dopasowania do samochodu...

Ja chyba zastosuje właśnie taki moduł, głównie z tego względu, że ciężko dobrać do GP takie ledy, które będą ładnie się komponować z krzywizną zderzaka, a po za tym trzeba jeszcze wycinać dziury...
A taki moduł wykorzystuje światła drogowe na 30% mocy. Halogen ma jakieś 60W, więc myślę 20W nie zrobi szkody odbłyśnikowi.

Jeszcze zastanowię się nad wstawieniem okrągłych ledów w miejsce przeciwmgielnych (których i tak nie mam), nie wiem tylko, czy będzie wtedy min. 40 cm od krawędzi auta.

30% a i tak oślepia...

Ledy też oślepiają, więc na jedno wychodzi. A z tego co wiem, w niektórych samochodach takie rozwiązanie jest stosowanie fabrycznie.

Ale LEDy Cię tak nie oślepią jak światła długie... 20 W vs 1-2 W.
Na Twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiał - skoro nie masz halogenów to właśnie tam bym umieścił okrągłe LEDy

Tylko nie zapominaj, że 20W halogen odpowiada mniej więcej 2W diodzie led... Więc świecą praktycznie tak samo mocno.

jak mnie drażni jak jakiś pacan na trasie jedzie z małymi gówienkami ledowymi za 5 zł z supermarketu. Ludzie, ile rocznie zaoszczędzicie..?? a bezpieczeństwo wasze spada o jakieś 10%. Nie zdziwcie się jak ktoś wam wyskoczy na pas wyprzedzając pojazd jadący przed nim bo dzięki waszym mega super hiper dziadostwom was nie zauważy.

Sokol nie napinaj się tak bo Ci żyłka pęknie Jak lampy mają homologację to sprawa jest jasna. Mnie też śmieszą te marketowe led'ziki, ale co zrobić nie wszystkich stać na normalne lampy. Taki wypadek, o którym wspomniałeś może się przytrafić każdemu, w każdych w warunkach i wszędzie także ... Przy słabej widoczności i tak trzeba zapalić światła mijania.

wczoraj był pochmurny dzień, przejechałem jakieś 150 km i widziałem z 15 takich ludzi z takimi paskami. Zastanawiam się po co, ani to ładne, wręcz wiocha ogromna, oszczędność minimalna że aż się płakać chce, a bezpieczeństwo spada. Niestety nie tylko ich, jak chcą takie dziadostwo montować i się narażać to niech sobie tak robią, ale niestety też nasze bezpieczeństwo. W mieście też to przecież wkurza, wiele razy tylko zerkniesz kątem oka i widzisz światła innego samochodu jadącego z boku, a tutaj to prędzej złoty łańcuch u dresa zobaczysz niż lampki w jego samochodzie.

Oszczędność wcale nie jest taka minimalna, zwłaszcza jak ktoś dużo jeździ po mieście. Robiąc rocznie 30 tys. km nawet oszczędność 0,5l/100km jest odczuwalna. Ja z kolei twierdzę, że głupotą jest jazda w dzień na światłach mijania, natomiast w warunkach ograniczonej widoczności i tak należy je włączyć, a że wielu tego nie robi to fakt, ale to nie widna świateł tylko ludzi. W wielu samochodach w dzień przy włączonych światłach mijania bardzo słabo są widoczne przednie kierunkowskazy, uważam to za większe zagrożenie niż korzyść płynąca z poprawienia widoczności z powodu ich używania. Owszem światła z przodu ułatwiają odróżnienie samochodu stojącego od poruszającego się, ale tu nie ma różnicy czy jest to pasek za 15zł czy światła mijania. Jest też efekt negatywny - rozleniwienie, prowadzące do uproszczonego rozumowania: nie świeci się = stoi = nie trzeba na niego uważać.