Witam wszystkich.
Mam nie lada problem z hamulcem postojowym w mojej kropce 1,2 8V 2000R.
1. jedno kolo hamuje odrobinę mocniej, ale i tak ledwo
2. w obu kołach po rozebraniu bębna widać jak wewnętrzne ramie odpowiadające za rozpychanie szczęk podczas zaciągnięcia linki ociera o piastę, uniemożliwiając ich max. rozchylenie.
Ratujcie mnie biednego bo już nie wiem co robić.
Linki wymienione na nowe, szczęki nowiutkie, bęben też wymieniony a "rękawa" jak nie było tak nie ma. Cały mechanizm działa poprawnie (nic nie jest zapieczone itp.)
na starych szczękach było to samo.
Zaraz po wymianie szczęk ręczny działał, może nie rewelacyjnie ale był na obydwóch kołach. Okładziny się trochu wytarły i koniec.

Za wskazówki z góry dzięki.
POZDRAWIAM mcfido

1. sprawdz czy dobrze dzialaja samoregulatory w bebnach i ewentualnie wymien.

2. naciagnij linke - regulacja pod tylna popielniczka.

Musi dzialac;)

Pozdr

neiroth dziaki za inf.
linka jest naciagnieta wiec to nie jej wina, ale co do regulatorów to bede sprawdzał.
Pozdrowionka

Proponuje zostawiać samochód na 2-gim biegu...

zajrzyj do mojego kropka, sa fotki jak wygladaja hamulce z tylu

w jakim celu?

zamiast recznego to na biegu. ja to zostawiam na 1 ynce i na recznym . Ach te przyzwyczajenia

rozumie 1 i wsteczny, ale 2

Witam PuntoWłaścicieli
odnośnie pozostawiania na biegu to zawsze to robie, ale ręczny sami wiece czasem sie przydaje. a w moim przypadku to sie nie przydaje bo go prawie nie ma... normalnie szału dostaje, bo nie wiem co robic.
Punciaczek jak byl nowy wszystko chodzilo pieknie (reczny) od momentu kiedy sie ztarły okadziny na szczękach fabrcznych jest problem...
to juz jest 2 nowy komplet szczęk. markowe włoskie (nazwy nie pamietam)
i dalej lipa...
linki zmienione, samoregulatory dzilają ok. (chyba ze gdzies jeszcze sa jakies wynalazki), bebny zmienione.
Powiem krótko... RATUNKU bo juz nie mam sił.
Pozdrawiam
mcfido

A co za roznica ? Ważne , ze na biegu i sie samo auto nie potoczy dalej.

charlie na biegach z przedziału 2-5 jak się postarasz to w jedną osobę przepchniesz auto. Oczywiście do przodu. Jeśli zostawiamy auto na biegu to jesli stoi przodem z górki to na wstecznym a jeśli tyłem to na 1. W lato ewentualnie bieg+reczny, w zime raczej sam bieg, no chyba że po mroźnej nocy chcemy wlec za sobą tylnie koła jak ten pan: http://pl.youtube.com/watch?v=LJQKdE7KryE

Nie chodzi o przepychanie na siłę czy parkowanie pod/z górki, tylko o zwyczajne parkowanie na płaskim.

Mam dokladnie to samo...element rozpychajacy gorna czesc szczek opada na piaste stosunkowo objawialo sie to pewnym charakterystycznym stukotem przy hamowaniu...recznego praktycznie w obecnym momencie brak i rowniez nie moge dojsc co jest przyczyna..rozchodza sie rowno...okladziny dobre..beben nie wytarty...linka napieta...

..mowicie ze po co reczny jak mozna zostawiac na biegu..no ok ok ale ja np za miesiac mam przeglad techniczny no i w tym momencie mamy chyba problem prawda? :D:E

Witam
Odnośnie zostawiania na biegu to jest to normalna czynnosc jaką wykonuje kierowca po zgaszeniu silnika...
Ale "bieg" to czasem za malo...
Jeśli zostawimy samochód pod dużym wzniesieniem to trzeba zaciągnąc "rękawa" bo bedziemy szukać "kropka" wmontowanego w coś lub kogoś, nieprawdaż...
Pozdrowionka
mcfido

Hej!

Odgrzebuje temat.
Mam podobny problem. Na położonym rękawie ten element ociera mi o piastę i w jednym kole lekko dociska okładzinę do klocka. Skutek: jeden bęben nieco mi się grzeje....

Już raz z tym fartem byłem u mechanika, popuścili nieco ręczny i przez jakiś czas grała gitara. Teraz jest znowu gorzej.

Może ktoś dać znać, czy i jak się uporal z problemem?
Bardzo by mi jakieś hinty pomogły.