...zamiast X1/79 (Cinquecento) do produkcji wszedłby Beskid.
Moim zdaniem, gdyby PZPR zgodziła na produkcję Beskida 106, to wdrażanie go przez FSM do produkcji trwałoby tak długo, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem pojawiły by się auta podobnej klasy. Powód był bardzo prozaiczny - fabryka miała bardzo małe fundusze, a jako że Beskid był samochodem nowatorskim, to istniało duże ryzyko, że poza Polską auto to sukcesu by nie odniosło, szczególnie, jeżeli eksportowano by je z silnikiem z Polskiego Fiata 126 BIS. Gwoździem do trumny, prócz jego ogromnej wady, jaką była jego nowatorskość, był także kryzys gospodarczy PRL. Jednym słowem - Beskid był motoryzacyjną Antygoną - cokolwiek by z nim nie zrobiono i tak byłby z góry przegrany.
Dla potwierdzenia mojej tezy - w 1989 roku Łada 110 była przyzwoitym samochodem, jednak jej sprzedaż rozpoczęto dopiero w 1996 roku. A nawet wtedy 7 lat to dla motoryzacji cala epoka.
Fiat odrzucił Beskida nie tylko z powodu posiadania w zasadzie gotowego już X1/79, ale także nie chciał ryzykować, gdyż na początku lat 80 przeszedł bardzo głęboki kryzys.
Dzięki podpisaniu umowy z Fiatem (z czym również były niezłe cuda na kiju, gdyż w 1987 ją podpisano, ale zaraz potem minister Wilczek ją zerwał) FSM uchroniła się przed upadkiem, ale także w końcu pojawiły się w jej halach roboty, czyli coś, co na Zachodzie dawno było już czymś normalnym w procesie wytwarzania aut.
Tak na marginesie - co sądzicie o historycznym porównaniu Beskida z Fiatem Cinquecento ? Wyslalem list do "AŚ" z prośbą o przeprowadzenia takiego testu, który moim zdaniem, bylby i tu parafraza - ciekawą ciekawostką.
A teraz parę fotografii zarówno Beskida, jak i Cinquecento:
Źródlo fotek: Internet i strona motoryzacyjna Ocalic od zapomnienia.