Dziwne. Ja w służbowym Renault Modus który ma silnik 1.5dci 65km silnik zbiera się żwawo od 1250 obr. a jest cięższy od GP o 100kg. Generalnie u mnie w Modusie jest tak, że auto spala w mieście mniej niż na trasie. W mieście pali mi 5 litrów a w trasie jadąc już 110kh/h pali już 5.5.

Owszem może mi spalić i 4.4 l na 100-tke ale przecież nie będę stał w miejscu

mario-sz znam ten silnik z clio moich rodzicow i tym sie nie da jezdzic ponizej turbiny czyli od 2,3 k.
wiec nie wiem jak to jest u ciebie zwawo

tak sobie czytam i powiem Wam że też u siebie w PI 1.2 75 testowałem ten eco coś tam,i powiem szczerze że na mój styl jazdy to się ten eco nie sprawdza za bardzo...bo w jaki sposób silnik ma mniej spalic benzyny podczas przyśpieszania dajmy na to na 5 biegu z 2500rpm gdzie te przyśpieszanie wyraźnie mu idzie słabiej i co za tym idzie musi jednostka sterująca dostarczyć więcej paliwa żeby auto rozbujać w moim przypadku najekonomiczniej wychodzi mi przyśpieszanie do 3000 rpm no 3500rpm i zmiana na wyższy a w momencie jazdy ze STAŁĄ prędkością to utrzymywanie faktycznie tego w miarę najwyższego biegu,czyli odpowiednio np przy 40 na godzinę wrzucam czwórkę przy 60 piątkę i tak się toczę z tą prędkością...ale jak trzeba przyśpieszać przyzwoicie to wtedy redukcja...tym bardziej moim zdaniem ten eco nijak się ma do żywotności silnika...owszem ekonomia jakaś tam jest ale chyba jednak te prędkości obrotowe muszą być żeby silnik był odpowiednio smarowany,chłodzony itd. przecież wiadomo że im większe obroty tym lepsze chłodzenie,smarowanie silnika...a gdzie ekologia w przypadku gdy w takie upały zmieniasz biegi przy 2000rpm i silnik osiąga większą temperaturę pracy bo ma problemy z chłodzeniem?? klimat się ociepla a my mu w tym pomagamy tym sposobem,ten eco nie jest zły ale tak jak mówi to Stax każdy samochód jest inny i trzeba by do kazdego modelu stosować inny eco,najproste porównanie Kolego Staxa, PI pojedzie przy 2000rpm w miare w miarę ale np poldon za cholere,będzię się trząsł jak galareta a już o przyśpieszeniu nie wspomne...i tak można wymieniać...a reszta tego eco jest dla mnie ok hamowanie silnikiem jak najbardziej sam to stosuje i pomaga,gaszenie silnika jak jest duużyy korek albo stoję na przejeździe,ale te zmienianie biegów bym dopracował...aha i jeśli chodzi o te przyśpieszanie na 80% to coś w tym jest...ja tak praktycznie zawsze przyśpieszam(nie licząc np jazdy w korku czy w kolumnie lub do podjeżdżania w jakieś miejsce które jest oddalone ode mnie o np 100 metrów)i wtedy punciak te spalanie ma przyzwoite...bo jak jeździłem z nogą lżejszą to jednak spalał ciut więcej...ale gdzieś słyszałem że jednostka sterująca "przyzwyczaja" się do stylu jazdy swojego kierowcy i dopiera optymalną dawkę paliwa,i jak się nagle zmienia styl jazdy to komp jakby wariuje,ale nie wiem ile w tym prawdy...a jeśłi chodzi o podtlenek LPG to ten eco wogólę się u mnie sprawdził jeśłi chodzi o spalanie...różnica raptem gora 1.5 litra a przyśpieszenie na poziomie roweru górskiego na najwyższym przełożeniu,albo najmniejszego chińskiego skuterka za 1999zł z real'a

Kiedy odpoczywa w garażu...

Nie czytałeś uważnie. Przyspiesza się dynamicznie na niższych biegach, a potem na najwyższym możliwym biegu UTRZYMUJE się prędkość podróżną.

[ Dodano: 10 Sie 2009 08:31 ]

I chyba dokładnie to samo napisałem

[ Dodano: 10 Sie 2009 08:32 ]

no to właśnie miałem na myśli że ty to powiedziałeś a co do przyśpieszania to chodziło mi bardziej o to że mniej spali benzyny jak przyśpieszasz dynamicznie ale nie na tej piątce tylko na czwórce,czyli że większa dynamika auto lepiej się rozpędza(mniej przeciążeń) i aż tak dużo tej wachy nie łyka,jak podcxzas przyśpieszania na większych przeciążeniach...trochę masło maślane

no właśnie

Dziwne teorie snujecie Panowie
Ostatnio mialem akcje. Dojechalem do pracy i spadla mi juz wskazowka paliwka, a musialem dojechac na stacje. Wlaczylem kompa na chwilowe spalanie(biegi zmienialem jak najnizej, tj. 1500-2000) i:
1 - 23 l/100
2 - 19 l/100
3 - 13 l/100
4 - nawet i 5,6l/100 (70km/h).

Wniosek jest chyba widoczny... Powiedzieliscie jedna madra rzecz, ze wszystko zalezy od charakterystyki silnika, ale...
Pierwsze primo - wiadomo, ze przy ruszaniu spala sie najwiecej.
Dalej...
Drugie secundo - najwyzsze obroty, to chyba oczywiste, ze spalanie rosnie. "Toczenie" sie na biegu, tez jest ekonomiczne, poniewaz mieszanka nie jest podawana, a silnik napedzany jest z kol.
Glupota jest te 12 zasad. Bo nie mozna porownywac jazdy po miescie z ciaglym wachlowaniem biegami, do rownej jazdy po prostej trasie. Do tego auto z turbina trzeba studzic, wiec nie mozna go od razu wylaczyc. Poza tym, uruchomienie silnika tez zjada bardzo duzo, a jak sie robi to za czesto, to sie rozrusznik zniszczy.
Ktos tam napisal, ze jezdzi po serpentynach na 4 i kolo 65km/h. Bardzo dobrze, bo ciagla zmiana, z 4 na 5 i z 5 na 4, tez wplywa niekorzystnie, poniewaz obroty na chwile spadaja i silnik podaje paliwo tak jak na biegu jalowym, nastepnie za chwile nastepuje zwiekszenie obrotow i momentu, wiec znowu zapotrzebowanie na paliwo rosnie.
Ogolnie krotkie trasy sa nieokomiczne, to fakt, lecz... Nie popadajmy w paranoje. Klimatyzacja zwieksza zuzycie zaledwie o pare % (czyli ktoras tam czesc litra paliwa). Mamy XXIw, a auto ma sluzyc do jazdy, nie zas do patrzenia w nie. Wobec tego, jak dla mnie, walka o jeden litr kosztem wygody i dynamiki, jest po prostu bzdura.
Mnie, w miescie auto pali, jak juz wspominalem, 13,5 litra. Jezdze normalnie, tj. jak trzeba wyprzedzam, jak nie, to sie tocze. Zdaje sobie jedka sprawe z tego, iz w dzisiejszych czasach, gdzie na 10m2 przypadaja 3 auta i stoi sie w korkach po parenascie minut, nie ma szans na mniejsze spalanie.Tez mi brakuje kasy nie raz na wache, ale zmniejszenie spalania na poziomie 3-4 litrow, w stosunku do calego baku niczego nie zmieni. Jest to oszczednosc maks 20zl (to juz przy na prawde hardcorowej jezdzie bez swiatel, klimy, radia i bog wie czego jeszcze), ktora przy kwocie 160-200zl jest kropla w morzu oszczednosci. I nie piszcie mi, ze tu 20, tam 15 (bo smaruje chleb smalcem), tam 10 (bo pije mleko 1% zamiast 3,5%), a gdzie indziej 35 (bo myje glowe raz w miesiacu, zamiast codzien). Bo idac tym tropem, to przesiadzcie sie z aut na rowery, ogrzewajcie mieszkania drewnem z lasu, jedzcie trawe z parku, popijajcie ja woda z rynsztoka, a zarobione pieniadze oddawajcie na dzieci UNESCO... Troche zdroworozsadkowego podejscia do zycia Panowie.
Temat ogolnie spoko, takie luzne rozwazania, ale nie ma co sie zbytnio wczuwac

Stosuję zasady eco dotyczące przewidywania drogi i hamowania silnikiem (choć nie zawszę bo jak w mieście jadę 50km/h na trójce to widząc czerwone wrzucam luz bo i tak zaraz będzie poniżej 1300obr/min i nie ma co się bawić w redukcję na 2). Jeżeli chodzi o jazdę to Punto jest autem wysokoobrotowym. Mam Punto 1242ccm, 75km. Osiąga ono max moment przy 4000obr/min i max moc przy 6000obr/min. Dlatego rozpędzam auto na 2,3 biegu tak do 3500, 4000 obr by cała operacja przyspieszania nie trwała w nieskończoność wykorzystując zdolność przyspieszania na tych obrotach.
Używając czwórki jadę tak minimum 60km/h a piątką od 90km/h.
Lecąc trasą jak mam fotoradar do 70km/h to zwalniam, dalej w celu przyspieszenia do 100km/h robię redukcję na 4.
Każdy samochód ma inaczej, ale w przypadku Punta przysp. do 4000 i jazda jednostajna przy 2500 są najb. ekonomiczne

Krombacher90: a jak ten twój styl się na spalanie przekłada?

Unikać przyspieszeń
Poważnie - ostatnio wypadło pojechać do Połańca (110km) w 2 osoby, na "tam" nie było ruchu, prawie cały czas na V biegu, wyszło 22,7km/l i średnia 68km/h (od rogatek do rogatek)
Z powrotem - tu człowiek przydepnął, tu się za traktorem powlókł, wyszło równiutkie 20km/l i średnia 64km/h...

A w łykent zaliczyłem 450km do pewnej dziury pod Częstochową, w tym dobre 80km wiejskiej drogi tudzież dwupasmówkę gdzie dało się i 140 pojechać - z dość energicznym deptaniem prawego pedału wyszło 17,8km/l za cała trasę

[quote="Włodar" przecież wiadomo że im większe obroty tym lepsze chłodzenie,smarowanie silnika...a gdzie ekologia w przypadku gdy w takie upały zmieniasz biegi przy 2000rpm i silnik osiąga większą temperaturę pracy bo ma problemy z chłodzeniem?? [/quote]


Tutaj to się nie zgodzę bo wydaje mi się, że prędkość obrotowa silnika nie wpływa na polepszenie chłodzenia - wręcz przeciwnie. Jedynie gdy wentylator chłodnicy nie jest elektryczny ale jest na "sztywno" z silnikiem załączony (tak jest bodajże w starszych BMW i chyba niektórych Oplach - w nowszych nie wiem). Co najwyżej w naszym przypadku polepsza się chłodzenie w trakcie jazdy poprzez powietrze które wlatuje sobie na chłodnice

patefoniq: U ciebie ze spalanie to by się chyba dało zejść ze 3 l/ 100 km, ale mniejsza z tym. Też lubie jeździć dynamicznie a, że mam całe 60 koni to muszę go trochę kręcić

Powiedzcie mi tylko jedną rzecz. Przy jakiś obrotach w kropku 1.2 8v się włączają wtrysku przy hamowaniu silnikiem? Wogóle się włączają?

w granicach 1100-1300

To na ciepłym, a na zimnym silniku wyżej, gdzieś 1500-1700rpm.

jazda eco na LPG w 1.1 nic nie daje, nadal spalanie jest duże, w mieście spada może ~ 0,6-1 l/100 km
tylko źle jest napisać jak się jeździ, gdy nie ma się obrotomierza

Może czas zainwestować w zegary z obrotkiem?

bez obrotka jezdzilem wiele lat, teraz po zalozeniu stwierdzam ze czesto go krecilem po 5 - 5.5k obrotow

Hehe ostro Ale 5,5 k to dla niego już za dużo. Od 5k od odcinki jedzie jakby miał ze 20 koni

1.2 8v pewnie tak, bo ma moc max właśnie przy 5000rpm. 1.1 i 1.2 w mkI ciągną dłużej, bo mają moc max przy 5500rpm

na sporo rzeczy już czas... ale kasy brak

No mówie właśnie o 8v, bo ja takiego mam i greg505 też

Tak sobie ostatnio podumałem i wyszło mi, że chyba nie masz racji, bo np. przy 3000 tys. na jedynce spalanie jest około 25 litrów na 100 km a na czwórce sześć z czymś na sto. Na trójce np. z kolei gdzieś koło 10 litrów. Komputer wiec bierze na to poprawkę.

Wg mnie potwierdzasz to, co STax napisał. Wyobraźcie sobie jazdę na każdym biegu z 3000 obr./min. Dlaczego na 1 biegu spalanie jest większe niż na 5 biegu? Wyobraźmy sobie jeszcze jakiś odcinek drogi 1km lub 100km (jak kto woli, chociaż łatwiej będzie 100km ). Jedziemy na 5 biegu, prędkość powiedzmy na poziomie 90km/h. A w przypadku drugiej sytuacji - 1 bieg, prędkość rzędu 20km/h. Skąd różnica w spalaniu? Jest to oczywiste, ale mimo wszystko podkreślę, że spalanie odnosi się do ilości zużytych litrów paliwa na odcinku 100km. Jedziemy teraz w podróż te 100km. W przypadku jazdy na 5 biegu zajmie nam ona nieco ponad godzinę, a jadąc na 1 biegu ok. 5 godzin. Na wspomnianą różnice zużycia w obu tych przypadkach wpływa czas pracy silnika. W jednym przypadku godzina, a w drugim 5 godzin, więc zużycie na "jedynce" jest ok. 5x większe.

A jeszcze inna sytuacja: tankujemy samochód do pełna i powiedzmy, że przepalamy cały bak stojąc w korku do wyjazdu ze stacji benzynowej (a dokładniej nie odjechaliśmy ani trochę spod dystrybutora) W takiej sytuacji zużycie paliwa osiąga wartość nieskończoną, bo spaliliśmy całe paliwo, a nie ujechaliśmy ani 1 metra, więc nie da się tego odnieść do przejechanej odległości (dzielenie przez zero przy liczeniu granic)

No tak, ale mi w sumie chodzi o to, że mój pierwszy sposób rozumowania był słuszny, że na czwórce przy 2000 obrotów możliwe jest przejechać więcej kilometrów niż na piątce przy 2000 obrotów. Jakby było inaczej to nie byłoby tej różnicy w spalaniu, o której wyżej pisałem na poszczególnych biegach, którą to pokazuje komputer. Więc jadąc 63 km/h przy 2000 i spalaniu 3,8-3,9 moglibyśmy przejechać według tego kompa, zakładając, że jest dokładny więcej niż w takim wypadku jak jechalibyśmy 85 km/h przy 2000 obrotów przy spalaniu 4-4,1 l na 100 km.