Jeśli chodzi o używke to faktem jest ze raczej nikt nie kupuje 130 konnego auta klasy B zeby nim pobijać rekordy oszczedności i ekojazdy a raczej rekordy predkości i przyspieszenia, ale żółty sport, o którym tu mowa, to nówka nieśmigana

chyba pastel, a nie mat no chyba że ktoś sobie papierem ściernym zmatował

dokładnie w sferze stał żółty z srebrno szarymi felgami, właśnie takimi jak ma Limet, ten sam egzemplarz stał też w salonie, a jego cena to o ile sie nie myle to 64tys. Dobrze go zapamiętałem, dlatego że te nakładki progowe miał tak kiepsko spasowane, że wyglądało to tak jakby go jakiś przysłowiowy Miecio mechanik w stodole poskładał za jak to sie mówi browara aha był jeszcze wystawiony na dniu rodzinnym w Tychach

Proponuję, dysputy na temat koloru zostawić w spokoju. Mnie to nie pomoże w decyzji. W sumie to po części zgadzam się zresztą z obydwoma, nazwijmy to, obozami. Trochę szkoda, że jaskrawy i kanarkowy, ale takie auto ma prawo się rzucać w oczy. Rzecz gustu.

Oglądałem go dzisiaj jeszcze raz i już się powoli przyzwyczajam do koloru. Ma czarne lampy i ciemne felgi. Razem efekt nie jest tragiczny. Progi przypadkiem akurat oglądałem (Maciek89) właśnie pod tym kątem i wydały mi się OK, w przeciwieństwie do używki z komisu, którą jeździłem.

Jechałem też GP 5d Dynamic 1.4 120KM. Nawet się fajnie zbiera, ale po przejażdżce tym chipowanym 1.9 M-jet, to już chyba nie ma mocnych aut. Po prostu wyrywało auto spod tyłka. Kosmos jak dla mnie.
Porównując jednak z innymi autami, jakimi ostatnio jeździłem (Focus 1.6 115KM, Calibra 2.0 115KM, Lancer 1.8 143KM), to T-jet naprawdę "daje radę". Chyba dzisiaj zrozumiałem, że TURBO to jest coś czego właśnie CHCĘ

Inny Pan w salonie mnie dzisiaj przyjmował i za waszymi radami powiedziałem mu, że jednak 50.000 pln to cena, za którą może się pozbyć 'niewygodnego' samochodu. Obiecał oddzwonić do piątku. "Nic nie obiecuje."

50 tysia to będzie super cena za taki pocisk mysle ze nawet 53-55 warty skuszenia się, chwili bym się nie zastanawiał jakbym miał taka gotówkę kolor jak to kolor każdemu się podoba co innego, żółć dałby na pewno fajny klimat odróżniając go od innych szarych, czerwonych, czarnych i niebieskich aut w mieście na pewno nie pozostaniesz niezauważony jak dla mnie to najważniejsze ze nie jest czerwony bo jak już większość na forum wie od czerwonego mi się cofa

pciosek, cztery miesiące temu stałem przed takim samym dylematem co TY czekać czy brać używanego? Wybrałem nówkę, z zakreślonymi praktycznie wszystkimi opcjami. Dziś myślę, że warto było czekać. Decyzja należy oczywiście do Ciebie - diesel mniej spali, ale ma droższe przeglądy i części zamienne.

Jeśli chodzi o Abartha, też się nad nim zastanawiałem, ale uznałem, że wystarczy 120KM. W Abarcie masz jeszcze bardziej twarde zawieszenie niż w T-jecie i niskie opony 18-tki zamiast 17calowych.

Pozdrawiam, Jacek

ciekawe czemu

No, ze 30x

Czyżby Kolega posiadał diesla i że tak powiem nadepnąłem niechcący na odcisk ?

Kłótnie o kolor to kretyństwo! Jednemu sie cofa po czerwonym mnie się cofa po granatowym a jeszcze innemu po czarnym. Już to mówiłem wielokrotnie - nie ma najlepszego koloru. Najlepszy kolor to taki jaki się komuś podoba. Żółty pomarańczowy czerwony dla mnie są ok, a dla kogo innego będą zbyt oczojebliwe. Moim zdaniem pciosek obydwa wyjścia prowadzą cię to fajnego autka. Jak już naprawde nie będziesz wiedział jakie wyjście wybrać - weź po prostu tańsze , a za różnicę w cenie kup sobie coś fajnego i tyle

Miód na moje napalone serce.
Pozostaje mi zaufać mojemu wrodzonemu talentowi negocjacyjnemu.

[ Dodano: 27 Sie 2009 00:26 ]
W sumie to chyba wyklarowała się następująca sytuacja:

1) 1.9 M-jet Sport '08 - do wzięcia z salonu za 50-60 tys.
2) 1.4 T-jet Sport lub jakikolwiek inny 3d >100KM '09 przed FL - nie do załatwienia na zamówienie (zablokowane zamówienia)
3) używka '06 - w niewiadomym stanie za ok.30 tys.
4) paskudny FL - nie wiadomo co, nie wiadomo na kiedy, nie wiadomo po ile

A to (z mojego punktu widzenia) pozostawia jako możliwą tylko opcję nr 1) i tą niezachwianą wiarę, że zależy im bardziej niż mnie, żeby się tego pozbyć. Na dniach się okaże...

[ Dodano: 27 Sie 2009 00:28 ]


Ajaj! Aż tak drastycznie?

Oj no to na twoim miejscu jeśli rzeczywiście sytuacja tak wygląda - szczególnie punkt 2, to bym brał tego sporta. Ale spróbuj wycisnąć ich jak cytrynę

przeglądy diesla kosztują tyle samo co benzyny więc spoko.
części zamienne są trochę droższe czasem takie same jak w wolnossącej benzynie
poza tym jak weźmiesz turbo benzynę to części zamienne będą bardzo zbliżone do diesla in plus, in minus.
więc ta kwestia też odpada


to jest najrozsądniejsze rozwiązanie

Jak z Fiata, to nie bierz. Na nich każdy się wyżywał.

Zgadza się

Ale opierajmy się na konkretach:

Z tym, że ja mam 1,3 czyli zbyt dużo oleju tu nie wchodzi. Ja sporo jeżdżę, więc wymiany robię wg przebiegu:
Olej, filtr oleju - 30 000 km - koszt 146, 85 brutto (shell) + 27, 52
Filtr powietrza, filtr paliwa - 60 000 km - 52, 67 + 310, 97 (!!)
Ceny za materiały w ASO
U mnie faktycznie wychodzi drożej, bo olej i filtr oleju zmieniam co 15 000 km a filtr powietrza co 30 000 km.
Nie interesuje mnie regulacja zaworów, wymiana rozrządu itp. więc płacę tylko za materiały eksploatacyjne.

Obsługa 1,9 jest prawdopodobnie droższa niż 1,3 bo wchodzi więcej oleju, do tego wymiana rozrządu, bodajże co 120 000 km i regulacja zaworów chyba co 60 000 km. Za to filtr paliwa jest tańszy (mam wpisany przez pomyłkę na fakturze) - 162, 48 zł.

Napisałeś co prawda o częściach zamiennych ale chyba chodziło Ci o materiały eksploatacyjne?

Opony, zawieszenie, hamulce chyba są identyczne w 1,9 i 1,4 sport?
Mityczne ryzyko uszkodzenia turbosprężarki chyba takie samo?

filip76, masz rację, podchodzę trochę stereotypowo do tematu i stąd tamta moja wypowiedź. Nie mam diesla, więc tyle wiem co zaobserwuję u znajomych.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że sceptycyzmu do diesli nabrałem obserwując zmagania znajomego z pracy, który miał dość zajeżdżoną Octavię I 1,9 TDI (ponad 200tys km).
Oszczędzał na paliwie, aż auto stanęło i w serwisie miał naprawę za 5,5 tysiąca. Pamiętam, że za najpierw sam wydzwaniał i pytał się czy te części aż tyle kosztują, a po odebraniu auta za trzy dni odsprzedał skodę na giełdzie. Mówił, że drugiej takiej naprawy już nie chce mieć.

Pozdrawiam, J.

Odnośnie tych kosztów eksploatacyjnych, to ja jeżdżę 15-20 tys. km rocznie. Wobec tego przeglądy są co półtora roku zdaje się.
60k zrobię za 3-4 lata, a 120k za 7 lat, więc to chyba nie jest aż takie straszne.

Proszę teraz trzymać kciuki za niską cenę żółtego Sporta w dieslu.
Już się właściwie zdecydowałem

Ja trzymam kciuki. Targuj się jak na arabskim targu. . No i przedstaw potem autko na forum

A nie było tak od początku? Tylko nie idź w garniturze

Nawet jak tak było od początku to tylko na plus . Nie ma to jak miłość od pierwszego wejrzenia

W takim razie niech Ci dobrze i długo służy Szerokiej drogi
Pozdrawiam, J.

Zaczynam inaczej patrzeć na kierowców (byłych) Calibr
Gratulacje będą jak już wytargasz tego żółtka

Ta Calibra to w zasadzie troche przez przypadek była. To nie 'mój styl'.
Ale swoją drogą - bardzo fajne auto.

pciosek no i co ??

ale z czym?