pieta jaki koszt reanimacji??

groszowy, bo przy okazji kilka rzeczy robilem innych. Nie wiecej niz 50 zl chyba wyszlo za sama tuleje z robocinza albo nawet i mniej z robocizna. Nie pamietam juz

właśnie wróciłem do domu po reanimacji prawego wahacza, efekt rewelacja, sworzeń w ori wahaczu był dobry, więc za 45 zł kupiłem tuleje i śmiga aż miło, cicho się zrobiło jak w limuzynie, punto przy okazji dostało komplet nowych amorków i można wyjeżdżać na wiosenne drogi

Poprzednio miałem QAP, jeden padł po 35 tyś, drugi wyjołem, i leży se.
Kupiłem później i wstawiłem (maj 2010) TRW, i tak se śmigam, póki co przejechane na nich ok 12 tyś i jest ok. A ile wytrzymaja sam nie wiem, wiem że są ładnie zapakowane, taka torbą z rączką.

TRW - drogie (225zł za sztukę), a ile wychodzą..dam znać jak padną..



albo: QAP (90zł sztuka) - w tej cenie są jak najbardziej OK

. ...a to szkoda bo QAP to jest najtańszy szmelc, a Lemforder to chyba najlepsza marka obecnie. Ja na Lemforderze przejeżdżałem dużo więcej niż na MOOG, TRW i FEBI (nawet 2xwięcej); nie mówiąc już o takich podróbach jak QAP czy FAST. Lemforder może i jest drogi ale wiesz za co płacisz - sprawdzone w praktyce.

Ekspertem to ja tutaj nie bede ale..Jesli delphi dostarcza wahacze na pierwszy montaz to sa dobre ale tylko te ktore ida do fabryki.Wahacze sprzedawane jako czesci to juz inna bajka.Tak jest np w przypadku amortyzatorow.1 montaz ok,czesci szmelc!

moje BIRTHy po ok. 25tyś trzymają sie bardzo dobrze

autopunto, Podam przykład. Na pierwszy montaż w Alfie 147 miałem włoskę Vemę - wytrzymały ok. 35 tyś km. Później założyłem Lemforder'a i przejechałem następne 80 tyś km.

olos47 omija dziury wyjdzie więcej

olos47Msze Cie zmartwic.Mialem kiedys CC na pierwszy montaz mial delphi przejechal 180tys i 0 luzu drugi wahacz wymienilem i po30 tys detka.A co do Alfy one to dopiero maja zawieche-wymiana czegos raz na rok to norma

hmm,
czy tylne tuleje w wahaczu sa wymienne ? Bo tym razem drugi wahacz zalapal luzy a ze cieklo spod pokrywy zaworow konkretnie diagnosta nie podbil przegladu

pieta W zasadzie zawsze da się wymienić tylko czy jest sens. Zapłacisz za wbijanie tego, w dodatku tuleja to nie będzie cos markowego tylko to samo co idzie do najtańszych wahaczy, więc nie wiem czy nie lepiej kupić po prostu tani wahacz cały, mneij roboty z wymianą przynajmniej i na jedno wychodzi.

BTW z pod dekla Ci rzeka płynęła że się doczepił? U mnie ciagle było mokro z pod uszczelki, na koniec to nawet lubiało pociec z uszczelnień wałka tak, że aż do miski dochodziło i na SKP się nie czepiali nigdy a jeździłem do ASO Fiata.
No chyba, że trafiłeś na jakąś mende jak ja ostatnio.

W japońcu mam jakiś najtańszy wahacz SRL za 150zł, jak narazie 9tys km zrobił i nic nie odpadło,a jednak auto o 400kg cięzsze niż kropka.

buladag,
jakos 2 dni temu zaczelo leciec konkretnie, postalem przed skp z 40 minut i byl juz slad na kostce . Poza tym ten luz na wahaczu wyszedl (tym razem prawy dla odmiany). Empirycznie moge stwierdzic iz sredni czas zycia wahacza to 9 lat lub 130 km przebiegu
Aha no i za duza roznica w hamowaniu na tylnej osi, ponad 50 % prawe jest slabsze. Jakos zbyt duzo tego bylo.
btw jest korektor sily hamowania w PII czy tylko jakas zwezka ? wiem ze w pI jest na bank

errata

korektor sily hamowania jest w pII

http://www.motoneo.pl/k-korektor_sily_h ... 93-93.html

To z uszczelki nie wiem czy aż tak by leciało żeby kapało. Sprawdż sobie te uszczelnienia przy okazji wymiany uszczelki, bo tam przy rozrządze jest płaska powierzchnia i faktycznie może ściekać, a na silniku to zawsze gdzies by się chyba zatrzymało (jak zdejmiesz tą plastikową osłonę rozrządu to zobaczysz czy jest tam sucho czy upaprane olejem), jak to z nich to trzeba będzie zdjąć rozrząd - tu niby nie powinno się zakładac ponownie raz zdjętego paska, ale tym bym się akurat nie przejmował.

2 tygodnie temu zalatwilem wyciek z oringu przy cewkach i bylo juz prawie pieknie

Rozrzad teoretycznie tez jest do wymiany bo juz 5 lat minelo i 60 tys przebiegu bedzie za jakies 1,1 tys km.

Chcialem wahacze lub rozrzad przeciagnac do jesieni ale widze krop sie zbuntowal i wahacz bedzie pierwszy

dwa zmienie od razu chyba ze jeszcze jakies kwiatki wyjda i bede mial ryzyko bankructwa to jeden tylko. TRW bedzie najprawdopodobniej, jak szalec to szalec

To jak wymieniałeś przy cewkach to zostaje ten drugi, a jak cieknie z pod dekla to jeśli mechanior Ci to uszczelnienie wymieniał to widocznie zle połozył nową uszczelkę na delku i dlatego leci.

spod dekla wlasnie nie zmienial bo jeszcze bylo ok 2 tygodnie temu. chcialem przyoszczedzic kilka zlotych i wymienic uszczelke pod koniec roku i przy okazji luzy wyregulowac. Jak widac chytry traci dwa razy

yyy jesli mnie pamięć nie myli to żeby wymienić uszczelnienie przy cewkach i tak trzeba zdjąć dekiel, a starej uszczelki się nie zakłada...

to moze rzeczywiscie cos zle skrecil , ale jakos trudno mi w to uwierzyc, anyway albo to z jeszcze z czego innego cieknie, spytam sie jak zadzwoni z wyrokiem cenowym

Jesli się nie myle z tym uszczelnieniem przy cewkach i gość załozył Ci starą uszczelkę na dekiel to lepiej zmień mechanika.

wiec tak, uszczelka przy deklu byla wymieniona, ale srubka przy misie olejowej byla poluzowana i dlatego moglo cieknac. Zrobilem 600 km w trzy dni po polskich drogach wiec moze dlatego. Ale zdaniem mechaniora delikatnie to cieklo wiec diagnosta byl czepliwy

Spod pokrywy zaworow nie cieknie wiec nie ma co kosztow mnozyc. A ze silnik troche przybrudzony to inna inszosc.

Wahacze beda delphi jednak a nie trw. Na dwa trw jednak mnie nie stac. Chyba ze na szybko przekonacie mnie ze jednak trw musi byc

Zrób jak ja, dwa nowe wahacze firmy TRW. No i piłowanie stopek pokrywy, nigdy już nie zobaczę wycieku, tak mam od ponad 58 tyś km .

wzialem jednak delphi, ale za to dwa nowe zamiast jednego, w hurtowni mieli jakas cene z innego wymiaru wiec nawet sam mechanior stwierdzil ze szkoda przeplacac

Patent z silikonem przerabialem, powiedzmu ze dziala ciagle od przebiegu 109k, ale widac ze juz powoli sie konczy. Chyba trzeba bedzie rzeczywiscie pilowac te stopki

Witam
Mam problem ze stukami, przeważnie w lewym kole, są to dosyć rzadkie stuki, przeważnie pod domem na nierównościach.
Lewe koło odzywa się jak wjedzie w większe zagłębienie/obniżenie terenu, od czasu do czasu dołącza się prawe. Stuki są metaliczne, dosyć głośne i czas najwyższy coś z tym zrobić. Z pół roku temu zasugerowałem mechanikowi że to mogą być końcówki drążków.
To był błąd, mechanik sugestię przyjął, wymienił końcówki i zadowolony swoją misję zakończył.
Teraz skłaniam się do wahaczy, niestety jak zaglądam pod auto to nie widzę żeby gdzieś gumy były tak uszkodzone żeby metal tłukł o metal a jednak hałas jest głośnawy.
Dodatkowo mam takie objawy jak: ściąganie samochodu w prawo (ciągle muszę lekko kontrować w lewo kierownicą) oraz przekrzywienie kierownicy w lewo (jak ustawie prosto to skręcam w prawo).
Fajnie byłoby gdyby przyczyna była jedna.
Możliwe jest że np. gumy wyglądają na całe a coś jest z nimi nie tak, czy dopiero jak się rozlecą będzą hałasować??
Przyczyna nie tkwi na pewno w przegubach bo lewy niedawno wymieniałem.

Szczerze, to my sobie możemy strzelać, że to wahacz, albo amortyzator, albo końcówki... a Ty będziesz po kolei wymieniał ale najlepiej będzie jak pojedziesz na stacje kontroli i niech sprawdzą ci zawieszenie. Drogo nie wyjdzie a Ty będziesz wiedział dokładnie co jest do wymiany i jaki jest stan zawieszenia.