Taka mała przygoda. Jadąc do pracy miałem dziwny przypadek i nieweim co się z kropkiem stała. Chcaiłem się włączyć do ruchu na drodze szybkiego ruchu więc włączyłem kierunkowskaz przycisnąłem gaz szybko nacisnołem pedał sprzęgła i wrzuciłem bieg. A tu nagle silnik na ogromne obroty wszedł, zaczął wyć, straciłem możliwośc włączania biegów. Jakoś dokulałem się na pobocze szybko wyłączyłem silnik bo myslałem że w powietrze wyleci tak zaczął wyć. Po krutkiej chwili spróbowałem odpalić silnik ale zaraz po odpaleniu silnik wskakiwał znów na bardzo wysokie obroty i nie mogłem włączyć biegu. Troche czasu znów odczekałem. Wpadłem na pomysł aby kilka razy na nie odpalonym silniku proszać na zmiane pedałem gazu i sprzęgła. I odziwo pomogło. Jak odpaliłem to chodził normalnie i mogłem wrzucić bieg. Kto mi powie co się stało?? Czy to zapowiedz jakiejś większej awarii któa wkrótce może mi się przydażyć? Może to jakiś zbieg okoliczności? Czary? Preszukując różne fora powoli dochodze do wniosku że to może coś ze sprzęgłem, ale pweności nie mam. Może ktoś z was moje wątpliwości rozwieje. A i jeszcze jedno. Teraz jak mam odpalony silnik i leciutko przykładam nogę do pedału sprzęgła to słyszę ocieranie metalu o metal. Niewielkie ale trochę mnie to niepokoi. Pomóżcie

Witaj! Jesli chodzi o wycie to zaciela ci sie linka z gazu. Przesmarowac itd itp ewentualnie wymienic. Był juz gdzies o tym post na forum. A co do niemozliwosci wrzucenia biegu to na czym dokladnie to polegalo probowales wrzucic i zgrzytalo czy jak? Moga to byc tez te piekne linki od zmiany biegow, takie cos a tyle kasy to kosztuje!!....POZDRAWIAM

jak zaczełem to czytać to pomyślałem ze sie linka z biegów zerwała. Miałem takie cos w puncie 2. Ale ze potem normalnie chodziło to niestety nie wiem co to może byc

Łożysko oporowe?? A ile na tym sprzęgle juz autko ma przejechane??

142 tys km. ma przejechane. Na razie wszystko działa. Ale coś czuje że naprawa mnie nie ominie

U mnie przy 90tys sprzęgło bylo do wymiany ale nie wiadomo co to u ciebie jest. Jesli chodzi o ten zacinajacy sie gaz to pewnie dales do dechy i linka sie blokla.

Przy przepustnicy, linka zabezpieczona jest takim gumowym kapturkiem, nasadzonym na metalowy walec. Przy przegazówce, został ten kapturek ściągnięty z tego bolca i zablokował linkę.
Jeżeli problem bezie się powtarzał, a pewnie będzie - przykleić kapturek jakimś silikonem lub wyrzucić go.

Dzieki chłopaki. Już myslałem że to coś na prawdę powaznego...

nie kombinuj ze ściąganiem tego kapturka albo klejeniem silikonu-to rozwiązanie krótkotrwałe.
Po prostu jedź do sklepu kup nową linkę gazu do swojego modelu (koszt około 20zł) i wymień sam albo u mechanika (kolejne około 20zł).
Miałem dokładnie to samo jak dobrze poszukasz w moich postach to znajdziesz, o tutaj:

gralux napisał(a):

Linka wymieniona punciak śmiga idealnie
pozdrawiam

no co wy, ja tam mam i jest fajnie na trasie gaz w podloge i jazda auto samo jedzie po czasie nauczysz sie nad tym panowac i bedziesz mial dodatkowa opcje Taka rada na przyszlosc gdyby komus sie tak stalo w czasie jazdy, wcisnac sprzeglo i z 3 razy mocniej walnac do dechy Ale sadze ze ten kapturek wywale bo juz go zlokalizowalem kiedys i wiem ze to on za to jest odpowiedzialny. Z ta linka ze sie blokuje to czesta przypadlosc punciakow.

Zdemontowany kapturek sam wróci na swoje miejsce, czy jak?

specjalne wyjaśnienie dla Ciebie: jak zapomnisz wyrzucić kapturek i zostawisz go gdzieś pod maską to oczywistym jest że może samoistnie wrócić, dlatego najlepiej po demontażu ów kapturek wyrzucić do kosza, dla pewności najlepiej żeby punciak nie widział, który to kosz....
a tak poważnie: to nie kapturek przeszkadza tylko linka po kilku latach blokuje się ("zaciera się")w pancerzu.

Wywaliłem kapturek jakoś 4 kkm temu i............. wszystko wróciło do normy, nic się nie przycina, linka chodzi jak nówka, pomimo tego że ma za sobą 200 000 km i 11 lat.

miałem 2x podobną sytuację na autostradzie, pedał w podłodze i szok
jak poczytałem, tu na forum, że to może gumka blokować to wywaliłem i już jest GITara