Koledzy, czy zauważyliście coś podobnego u siebie?
Chodzi mianowicie o to, że czasem auto jest bardziej "żywe" i szybciej reaguje na gaz, a czasem jest jakby "zaspane" Ja w moim T-jecie mam takie uczucie, że czasem tylko posmeram gaz i auto wali jak z katapulty, a czasem muszę mocniej depnąć, żeby kropka się pozbierała Nie wiem czy to jest związane z temperaturą, wilgocią, niżem, wyżem barycznym, jeszcze tego nie wyczaiłem ale co jakiś czas odnoszę takie wrażenie. Czy warunki atmosferyczne mogą mieć bezpośredni wpływ na moc auta? Myślę tu o sprawnym aucie z dobrą elektryką/elektroniką.

ja też mam czasem wrażenie, że inaczej reaguje chociaż nie mam t-jet'a tylko starjet'a
nie wiem co ma na to wpływ, czy temp., czy wilgotność powietrza czy co

ja też tak mam ale jest to związane z tankowaniem, jak zaleje to odrazu inne auto.

Jeśli chodzi o temperaturę powietrza: im zimniej tym więcej "powietrza w powietrzu" (w tej samej objętości masowo jest go więcej).

W moim starjecie jest to samo. Mam wrażenie, że jak dam mu w palnik na starcie, to później jakby był o wiele żwawszy.

Coś w tym jest. Ja też mam taką metodę, że jak Kropek jest ospały, to go trochę budzę obrotami w okolicach 4,5 tyś. na paru set metrach, oczywiście gdy silnik nabierze już temperatury. Przeważnie pomaga, ale czasem jest jak jest
Wg. mnie podejrzane jest albo ciśnienie atm., albo wilgotność powietrza

lakikwap - a czy w Twoim przypadku nie jest to problem z odpowietrzaniem zbiornika paliwa? Po tankowaniu jest ok, ale w miarę upływu czasu robi Ci się mega-podcisnienie w baku i pompie się trudniej pracuje? Ja miałem taki myk przed laty w moim CC. Dochodziło czasem do tego, że auto gasło w czasie jazdy, a przeważnie na wolnych obrotach. Odkręcałem wlew paliwa i odpalałem autko bezproblemowo

a może ma znaczenie promieniowanie kosmiczne czego staraja sie dowieźć an blokowanie sie pedalu gazu w TOYOTACH w USA niektórzy hihi


ale fakt czasem jak smigne GPkiem to bywa humorzasty... ma dusze

nie raczej jest to probelm z tym że niemam zazwyaczaj jakoś specjalnie dużo w baku noo i pewnie uciekają oktany (mieszając sie z wodą) i z tąd taki efekt

...może być...

...a pewnie że może...

No i dziś rano przetestowałem swoją teorię. Na starcie ogień i później był żwawszy

A nie wiążecie tego np ze stanem drogi- mokra/sucha szczególnie jak się jedzie na zimówkach? Mnie się wydaje że w określonych warunkach mokro i temperatura na plus są duże opory toczenia.

Nie sądzę, bo dziś takie warunki miałem

Chłopaki, teraz pogoda jest dość zmienna, czyli dużo jest okazji do obserwacji. Wpisujcie zatem swoje spostrzeżenia na bieżąco - może wyjdzie nam jakaś prawidłowość

Też tak coś czuję u siebie. Problem jest znany w wyścigowych silnikach benzynowych wolnossących (benz. turbo ze wzg. na przepisy nie ma w głównych seriach). Mają różne osiągi w zależności od ciśnienia na różnej wysokości n.p.m. Im niżej, im ciśnienie wyższe, gęstsze powietrze, to jest więcej mocy. Inne czynniki też mogą wchodzić w grę. Ja miałem chyba wrażenie, że silnik lepiej ciągnie przy wilgotniejszym powietrzu.

Raff wytłumaczenie twojego problemu jest proste. Czym zimniejsze powietrze otrzymuje silnik do komory spalania tym lepsze osiąga parametry. Stąd też montowanie intercoolerów do silników turbodoładowanych. W silnikach atmosferycznych (czyli wolnossących) zależność ta wygląda identycznie jednakże w silnikach doładowanych jest bardziej odczuwalna. Porównasz sobie osiągi latem przy wysokiej temp. powietrza to dopiero zobaczysz różnicę
Dodam jeszcze że można odczuć różnicę nawet przy tych samych warunkach atmosferycznych na zewnątrz przy jeździe w warunkach miejskich w silnikach doładowanych gdzie powietrze doładowujące jest mniej schłodzone przez intercooler a w jeździe w trasie gdzie oczywiście pod wpływem prędkości intercooler lepiej je chłodzi.

Ja tez obserwuję odczuwalne zwiększenie żwawości silnika w zalezności od temperatury a przede wszystkim wilgotności. I to w kazdym aucie którym jeździłem tak było

Dokładnie. szczególnie w autach o małej mocy jak maluch

Jak padał deszcz to maluchem nie dało się wyjść powyżej 90-tki. A w słoneczną pogodę........szedł jak burza

Dzisiaj rano - wg. termometru w aucie, temp. 1-2 st. C, mgła jak cholera, ale przebijało się słoneczko, później pogoda słoneczna. Auto, po rozgrzaniu i lekkim pokręceniu na obrotach, jak rakieta