Witam!
"Mój gazownik" doradził mi że jak chcę sprawdzić ile przejadę na całym zbiorniku gazu to mogę go bez o baz opróżnić do "zera". No i tak zrobiłem bo kto jak kto ale on powinien się znać. Wczoraj jak samochód zaczął zwalniać stwierdziłem że zbiornik jest pusty i przełączyłem na benzynę. Dzisiaj na stacji zatankowałem do pełna i lipa. samochód przejeżdża parę metrów po czym zaczyna się "dusić" i tracić moc. Czy możliwe że układ gazowy się zapowietrzył? Co można z tym zrobić?

Zdejmij klemę "minus" z akumulatora na 30 minut. Powinno pomóc.
Ale odpowiadając na pytanie: nie, nie zapowietrzysz układu lpg przy pustym zbiorniku gazu.

Problem sam się rozwiązał. Samochód postał pod firmą i po pracy "chodził" już normalnie.

bardzo możliwe że zassało jakiegoś syfa z butli

Wystarczyło ponownie wyłączyć i włączyć instalację za pomocą przycisku kontrolnego. Opróżniłeś układ, w tym przewody i reduktor, więc musiało minąć parę sekund aby silnik zassał mieszankę do kolektora(może w tym czasie nawet zgasnąć).

A propo ciągłe doradzanie ściągania klem przy byle problemie-to jakaś plaga? Przecież niczego to nie rozwiąże. Zarówno ECU benzyny, jak i ECU lpg nie kasuje ustawień, błędów w ten sposób.

barthezz nie chodzi o kasowanie błędów, tylko o "wyzerowanie" chwilowych uśrednionych dawek. Prawdopodobnie kolega otasz ma podpięty miękki reset kompa gazu i dlatego po dłuższym postoju odpalił normalnie. Efekt taki sam jakby zdjąć klemę.

barthezz: zgodzę się że radzenie odłączania klem to plaga, ale nie zgodzę się, że to nie kasuje błędów.

Walczyłem kiedyś z tym, że auto mi gasło w trakcie pracy i odpalało dopiero po zdjęciu klem na 1 sek. Błędów nie było żadnych. Aż w końcu się zdenerwowałem i zostawiłem kropka po takiej akcji na kilka godzin. Wracam i o dziwo auto zapaliło, a na blacie marchewa, pod którą kryło się kilka błędów. Wniosek: zdjęcie klem powoduje zresetowanie ECU benzynowego i co najmniej powoduje nie zapisywanie się błędów w pamięci.