Przy puszczaniu pedału hamulca i spuszczaniu ręcznego hamulca słychać krótki pisk. Co to może być? Czy coś trzeba nasmarować WD40? Tylko co?

Też tak miałem. Przestało piszczeć po ostatnim przeglądzie w ASO. Widocznie coś przesmarowali ale niestety nie wiem co.

Mam wrażenie, że ten pisk dochodzi z tyłu auta. Może to linka hamulca ręcznego albo coś w środku bębnów hamulcowych?

U mnie tez występuje ten pisk ale tylko przy puszczaniu pedału hamulca.. Zamierzam spsikać WD40 wszystkie elementy obok bębnów.. Może trafie na przyczynę pisku.. pozdrawiam

prawdopodobnie to popiskuje sprężyna ściągająca szczęki hamulcowe,u mnie też tak popiskuje z lekka po puszczaniu hamulca,sam bym tam zajrzał ale nie mogę odkręcić bębnów ( te przeklęte torxy) .

Niestety psikanie WD40 nic nie dało... Może faktycznie to coś w bębnach..
Co to są te "torxy"? Jak zdjąć bęben?

d*** ,ostatnio zakupiłem sobie porządne torxy ( klucze),udało mi sie zdjąc bębny ale w zaden sposób nie mogłem sie tam dopatrzeć co tam popiskuje,dorażnie prysnąłem białym smarem na wszystkie ruchome częśći,sprężyny,dżwignie hamulca ręcznego,złozyłem wszystko do kupy i piszczy nadal ,zaznaczam że zrbiłem to w obydwu kołach,teraz moje podejrzenie padło na linkę ręcznego,ale nie uśmiecha mi sie jej wyciągać i smarować,narazie dałem sobie z tym spokój

Linke ręcznego? Hmmm ale piszczy jak puszczasz hamulec nożny tak?
A może coś przy pedale hamulca? kurde może być dużo miejsc..

nieee, to popiskuje przy tynych bębnach,a nawet gdzieś w nich,tak myśląc o tym wykluczam linkę hamulca recznego,bo piszczy nawet przy puszczaniu pedału hamulca,więc to musi być związane ze szczękami w bębnach,lub mechanizm rozpierający je, może kiedyś najdzie mnie vena twórcza to rozbiorę to .

Panowie, ciekaw jestem czy ASO poradzi
sobie z tym piszczeniem? Był już ktoś z Was z
tym problemem u nich? Może wiedzą o co chodzi.
Pozdrawiam

[ Dodano: 02 Lip 2010 11:51 ]


A jeśli to nie tajemnica, w który ASO?
Pozdrawiam

to pewnie wina rozpieraka hamulca miałem takie coś w pandzie mam i teraz trzeba posmarować i będzie ok

no koledzy,znalazłem kilka dni temu przyczynę tego piszczenia a także samemu zaradzić (naprawić),już mnie to wkurzało i wstyd mi było że przy takim aucie coś piszczy,na szczęscie jest już wszystko ok
a więc po zdjęciu bębna zauwazyłem że szczęki hamulcowe są przyparte bezposrednio do tej tylnej obudowy na której są przymocowane cylinderki i szczęki, i w miejscu styku szczęki z tą obudową doszło do zardzewienia i w momencie ruchu szczęk następuje pisk,
należy więc nieco odchylić każdą ze szczęk i w miare możliwości oczyscić to miejsce a następnie nałozyć nieco smaru ( uważać by nie zabrudzić okładzin ciernych),po zdjęciu bębna dotyczy to 4 miejsc czyli po 2 miejsca na kazdą ze szczęk -na dole i górze szczęki
niestety nie zrobiłem zdjęć poglądowych ale tak na szybko mogę zamieścić odręczny rysunek jaki zrobiłem,nie śmiejscie sie tylko

mam nadzieję ze to komuś pomoże,w kazdym razie u mnie ten pisk pojawiał sie zawsze przy puszczaniu pedału hamulca po uprzednim wciśnięciu jak rownież po opuszczaniu dżwigni ręcznego,jeśli u kogoś w GP sa takie objawy to na bank to jest to;
a jeśli ktoś się boi samemu działać to zapraszam do mnie ,z chęcią pomogę nieodpłatnie ,no puszka Pepsi moze być

Chicane świetny rysunek, to co potrzeba to jest.. Też chcę się za to zabrać a dzięki Twojemu rysunkowi będzie prościej..
Powiedz mi jakiego smaru użyłeś i jak zdjąłeś osłonę bębna? Czy jak się ją zdejmie to nie powyskakują jakieś sprężynki/mechanizmy bo później się okażę że sam nie złoże..?

Sebooo bęben łatwo się ściaga,tylko pamietaj by ręczny nie był ani na trochę zaciągnięty!,nic Ci nie powyskakuje co do smaru to ja użyłem taki stały coś ala towot, nie może być tam raczej użyty żaden taki psikany bo po prostu spłynie.

PGD Trasa Toruńska. Piszczało przy każdym puszczaniu pedału hamulca ale gdy zaciągałem ręczny to przestawało piszczeć. Nie zgłaszałem tego problemu przy przeglądzie bo zapomniałem - po prostu sami to przesmarowali (widocznie standardowa operacja podczas przeglądu).

Witam.
No ja mialem mniej szczęścia. Panowie z ASO nie maja pojęcia o co chodzi. Jeżdzili autem i jakoś nic nie było słychać a pomysłów co to może byc - brak. Nigdy sie z tym nie spotkali. Postanowili jednak za 100 zrobić czyszczenie hamulców i ... efekt mizerny. 4 wizyty brak reakcji. Koszmar, jak zwykle zreszta. Dzis sam zaglądałem tam, specjalnym siliconem popsikałem i tu i tam ale piszczenie jeszcze pozostalo przy ręcznym. jutro zaglądne jeszcze raz i w omawianych miejscach przesmaruje.

[ Dodano: 30 Mar 2011 15:50 ]
Własnie skończyłem zabawe z piszczeniem
Przydała sie strzykawka, do której nałozyłem smaru i kawałek osłonki termokurczliwej jako wężyk (by doprowadzic celnie smar). Wyżej opisane są 4 punkty gdzie należy nanieść smar. Rzeczywiście w tych miejscach szczeki maja dobry kontakt z obudową i tam właśnie powstaję opisywany pisk. Odciagając lekko szczęki nałożyłem niewielką ilość smaru. Efekt zaskakujący. Szczęki pracują cichutko, zero pisków. Przy okazji przeczyściłem papierem i odtłuściłem okładziny wraz z bębnami.
Pamiętam z malucha hamulce bębnowe ale tam szczeka nie przylegała tak ściśle do tej obudowy(tarczy).

U mnie tez dzisja zaczelo piszczec. Jade w piatek do ASO na wymiane oleju to zglosze to. A wiec kolejna przypadlosc GP?

I_MK rok temu to samo robiłem,nawet jest to opisane gdzieś

Bylem z tym dzisiaj w ASO. Najpierw uslyszalem ze to piszczy bo sie szczeki rozpieraja. Pytam wiec czy w nowym aucie takie piszczenie to norma. Odp: Nie ale to juz jest zuzycie elementow ukl.hamulcowego. Pytam: Jakich elementow? Odp: No, szczek, moze sprezyny zardzewialy... Pytam: Zardzewiala sprezyna to zuzyty element? Odp: No tak. Kierownik serwisu nie wiedzial za bardzo co tam piszczy. Mowie mu, ze slyszlame juz o tym problemie i moge mu wskazac miejsca gdzie powstaje pisk. Ehhh, szkoda gadac ile sie musialem nagimnastykowac zeby facetowi przedstawic moj punkt widzenia dot. interpretacji warunkow gwarancyjnych. W koncu to przeczyszcil...ale po kilku godzinach zaczelo dalej piszczec. Nie wiem co on tam czyscil dzisiaj ale jakies 2 tygodnie temu zaplacilem w ASO za czyszczenie wnetrza bebnow w zwiazku z szuraniem hamulcow w czasie hamowania podczas wilgotnej pogody. I co znowu placic za czyszczenie bo tego gwarancja nie obejmuje? Szkoda slow na te polskie ASO.

A u mnie wiosna się zaczęła, cieplej jest i się znów pojawił pisk. Podczas zimy było cichutko teraz znów to samo.

Minąl miesiąc i znów to samo i ciagle w tym samym kole. Rozebrałem wyczyściłem i uzyłem samru miedziowego. Brak mi pomysłów jakiego innego. Myślałem o białym ale potrzebuje go niewiele a sprzadawany jest w wielkich butlach... Zobacze teraz. Może ktos zmagał sie tyle razy... może ma jakiś patent jak odseparować te szczęki... lub bez wielkiej inwazji przesmarować linke.

W czwartek rozebrałem bębny, poczyściłem złożyłem. Było cichutko, dziś rano jechałem i bach znów pisk przy puszczaniu hamulca ale nie za każdym razem więc to już coś Heh może dokładniej musze poczyścić.. Sam nie wiem

W MKII też to miałem, musiałem idealnie wypucować, pozbyć się rdzy, podkład farba lakier czarny, później bezbarwny, czekałem pół dnia aż stwardnieje-wyschnie, i jest ok . Druga sprawa, miałem też trochę miekki pedał hamulca, więc odpowietrzyłem cały układ hamulcowy, tak, że wyciekłą cały stary płyn, uzupełniałem non stop nowym Płynem Tutela DOT4 (oryginał-kupiłem w ASO po fajnej cenie).

Panowie fakt że te piski są denerwujące, smarowanie to półśrodek i tak ten problem powróci regularnie, dziś się zastanawiałem jak ten problem rozwiązać i przypomniałem sobie jak jeździłem Fabiszonem, wymieniałem na nowe szczęki hamulcowe i pamiętam że w tych feralnych miejscach szczęki poruszały się po takich plastikowych ślizgach, ja je wymieniałem na nowe, były one zużyte a mocowane na wcisk w otwory na wysokości tych opierających się szczęk do wewnątrz, myślę że trzeba by podłożyć jakieś podkładki plastikowe lub zamocować na krawędzie szczęk w tych punktach, więc ten sam problem miała skoda i tak ten problem rozwiązano, pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w opracowaniu skutecznego patentu.

Witam serdecznie, temat się urwał więc ponawiam, czy komuś udało się na stałe rozwiązać temat piszczenia? U mnie piszczy już parę miesięcy. Grande punto z września 2011r, po dzisiejszej wizycie w carserwis warszawa pan z serwisu 30 min kłócił się ze mną że muszę za to zapłacić, proponował czyszczenie bębnów za 150 zł. Za każdym razem jak muszę pojechać do tych cwaniaków (krętaczy) coś we mnie pęka, a po wizycie tak mnie szlag trafia że bez browara się nie uspokajam. pozdrawiam miłośników marki