Witam.

Mam pytanie odnośnie zmiany silnika w GP 1.4 77KM 8v na 1.4 T-jet 120KM.
Prawdo podobnie będę zmuszony do kupna nowego motoru gdyż obecny idzie już do remontu a ma dopiero 58 tyś przebiegu. Wiec koszt naprawy będzie się wahał w granicach 1 tyś złotych,mechanik polecił mi kupno jakiejś używki. I tu mam dylemat czy się opłaca wsadzać mocniejszy silnik. Bo moc obecnego motoru mnie nie zadowala... Czy z wymianą silnika wiąże się także wymiana skrzyni, osprzętu, instalacji elektrycznej, klocków itp??? ( i czego jeszcze)

Prosił bym o konkretne wypowiedzi.

Z góry dziękuję

Pozdrawiam.

Nie opłaca się bo będziesz musiał wymienić pół samochodu. Skrzynię, osprzęt, elektronikę, hamulce - to tak bardzo z grubsza. Kupa siana.

Btw - jak udało Ci się zabić silnik przez tak mały przebieg?

za 1 tys. zł, to nawet nie kupisz zwykłego 1.4 77 KM, 1.2 chodzą zdaje się w tej cenie. Ja bym jednak na Twoim miejscu poszedł w remont - zrobisz i wiesz co masz.
PS. Sam jestem ciekaw jak zabiłeś silnik z takim "dziewiczym" przebiegiem

Ale nie te z GP, tylko starsze z punto mkI/II

Tak jak koledzy jestem ciekaw jak można tak szybko silnik zajechać...



Koszt zakupu 1.4T z GP/linei to jakieś 6tys zł o ile wogóle się trafi...

Za 1 tys. można już znaleźć 1.2 do Grande klik
Inna sprawa, czy się trafi również na zajechany. Dlatego lepiej pójść w remont. Niestety nie wiemy, co kolega dokładnie miał na myśli pod pojęciem "remont", więc o kosztach też trudno powiedzieć.

Tak myślałem...

Słuchajcie sam się strasznie zdziwiłem jak mechanik mi powiedział ze pewnie nowy lepiej wstawić. Podzwoniłem po serwisach z pytaniem czy mieli taki przypadek, dostałem odpowiedz w każdym "1.4 8v to jest kolizyjny silnik wszystko się może zdarzyć" czyli wychodzi na to że ten silnik jest z plastiku . Każda osoba w serwisie z którą rozmawiałem wskazywała na rozrząd (jego elementy) a to jakaś belka się opuściła a to coś tam z faza czy jakoś tak. Samochód odkupiłem od teścia z przebiegiem 40 tyś km przez prawie półtorej roku zrobiłem dodatkowo niecałe 20 tys więc auto z pewnej ręki. Co prawda zdarzało się że kręciłem go wysoko ale bez przesady żeby po takim czymś remont... Uwierzcie mi jezdziłem escortem kombi 1.6 16v czasem latał dwa metry nad ziemia miałem go 2 lata i w silniku nic nie robiłem, no ale zawieszenie parę razy. Obecnie ojciec jezdzi nim do pracy i też nic jak narazie nie robił a auto z 1996r ;/

Jedyne wytłumaczenie tego wszystkiego to "FIAT"

Dziękuję za pomoc. Pozostaje zmiana samochodu jeśli chodzi o moc.

to go sprzedaj, kup golfa

Czyli wychodzi na to, że co, pasek się urwał? Bo już nie kumam... Co ile oni tam zalecają wymianę? W większości przypadków silniki nie psują się same z siebie...

Wytłumaczenie "FIAT" jest głupie mówiąc delikatnie. Rozrząd zwyczajowo w większości Fiatów zmienia się co 60-70k km. Tutaj niby masz 58 więc przebieg nie jest problemem. Ile lat ma to GP? Bo jak to jest 2005 to rozrząd mógł walnąć ze starości. Poza tym nawet jak strzelił rozrząd to na kiego diabła mechanik ci wkręca zmianę silnika? Wyjmujesz głowicę, wymieniasz prowadnice, pogięte zawory a masz ich "aż" 8, zakładasz nowe uszczelki, rozrząd i jeździsz. A tak kupisz używkę i trafisz na taką po 100+ k km przebiegu i po co ci to? Zmień mechanika skoro taki skory do wymieniania całego słupka.

2rotor ma rację,a tak na marginesie ,wcześniej przed Grande miałem Seicento 1,1,zrobiłem nim 114 tys. i silnik był jak nowy,ani grama oleju nie dolewalem miedzy wymianami co 15 tys. a przecież to Fiat

rafal-pl
zmień mechanika...i poradź się kogoś bardziej wiarygodnego od gaduł w ASO.

MiSiOn w ASO to barany pracuja pytałem sie w jednym salonie to mowili ze nie ma zadnych napraw po gwarancyjnych ze nic nie zwracają (i to serwis fiata Dutkiewicz) a 200m dalej w takim saloniku powiedzaił mi gośc że jakiś gest mogą miec ale sobie darowałem.

2rotor auto jest z 2007 roku przy 35 tyś był w ASO na kontroli i Ci pseudo mechanicy powiedzieli że spokojnie można smigac...

Rafalinek nic sie nie urwało tylko przy 3 tyś obrotów zaczyna coś stukac w silniku. A jak się przekroczy 3 to juz tego nie slychac no i czasem przy odpalaniu jak silnik zimny przez 3 sekundy słychac to samo.

A co do mechanika to macie racje już mnie wku*** bo samochod stoi u niego 6 dni i nawet palcem nic nie ruszył.

Coś mi się widzi, iż nawet nie bardzo wiesz co się posypało, a od razu piszesz ,,FIAT'' ....bez komentarza.
Wydaje mi się iż poszedł pasek rozrządu i poleciały zawory, to się może przytrafić choć przy takim przebiegu trzeba mieć ogromnego pecha.
Zrób głowicę poskładaj wszystko do kupy i bedziesz śmigał, te silniki wcale nie są z plastiku to dobre i trwałe jednostki. Ot miałeś pecha i tyle, nawet w najlepszych markach to się zdarza.

Czyli rozrząd jest w porządku...
Tak jak koledzy piszą - nie bardzo wiesz nawet co jest z autem, ale psioczysz na firmę. Znajdź porządnego mechanika, który powie ci co jest nie tak a nie "kup pan silnik".

Ten silnik już jest rozebrany, czy na razie diagnozy przez mechaników "na oko" idą?

Pepcio fakt faktem to słyszałem 3 wersie a jeśli chodzi o markę to czemu przed kupnem GP na forum były same superlatywy a po roku wchodzę i czytam że jednak nie jest taki super?



Uwierz mi że tym się kierowałem przed kupnem auta. Cena przystępna bo 20 tyś no i ten 2007r. Myślałem że jak prawie nowy to pojezdzę bez większej awarii. Bo w tej cenie VW chodziły z 2000r.

A i apropos miałem pecha?? To czemu mój teść kupił Fiata Line'a i po 20 tyś nagle się okazało że skrzynia do wymiany, łożyska w tylnich kołach szumią , pęcherzyk z rdzą na masce , drzwiami jak nie jeb** to nie zamkniesz... też pech??

a czemu ja mam 2007r,70 tyś km z czego za zeszły rok 20 tyś i oprócz paliwa i filtrów nie robie nic? może dbam i nie katuje?
Ośmiele sie stwierdzić że 98% użytkowników forum jest zadowolonych ze swoich GP,są osoby które mają wyjątkowo pechowe egzemplarze,ale reszta jezdzi i nei narzeka

Jak ktoś nie umie dbać, katuje swój samochód i oszczędza na nim to później narzeka że coś się psuje.

rafal-pl możliwe że miałeś pecha, nawet najmniej awaryjne samochody potrafią się psuć na potęgę jak ktoś ma pecha nie umie dbać, katuje swój samochód i oszczędza na nim.

Drodzy koledzy ja zadałem pytanie na temat SWAP'u czy opłaca sie wrzucić inny motor (mocniejszy). Choć wiem że to jest kosztowne. Ale skoro odradziliście mi no to ok. Pojeżdzę nim trochę i zmienię na coś z większą mocą .

Rafalinek ja do tego mechanika dzwonię codziennie ostatnio nawet tel przestał odbierać to byłem zmuszony jechać do niego i powiedział mi finalnie że jutro go rozbierze Czemu tak długo to robi? Bo zasraniec woli sobie oponki wymieniać na letnie . Jak będę wiedział na 100% co mu dolega oczywiście się z wami podzielę tą informacja.

Ja was przepraszam bardzo jeśli uraziłem jakiegoś użytkownika GP ale takie są moje poglądy.

kox wytłumacz mi to jak mam jezdzić żeby się nie popsuł ?? wcale?? w zimę mi linki od skrzyni zamarzały wstawałęm i go musiałem przepalac z 5-10 min przed wyjazdem żeby odmarzły. Też zle użytkowałem samochód?

Może jakieś małe g się wyjsrało, a my tu od razu, ze silnik zajechany. Jak mechanior nie rozebrał, to ja bym go olał i dał auto do kogoś innego. Na forum są ludzie z W-wy niech kogoś doradzą

to co to za mechanik że woli zarobić na wymianie opon zamiast na remoncie silnika.

[ Dodano: 31 Mar 2010 23:37 ]

jak już czytam twój post o tym że "czasem latał dwa metry nad ziemia" to juz wiem wszystko o twoim stylu jazdy i pojęciu dbania o samochód

kox Nie akurat ten samochód szanowałem ze względu na to że "prawie nowy" Nie wiem raz na obwodnicy poleciałem nim 180 Km/h może to przez to ;/ bo na co dzień jezdziłem nim do pracy potem stał cały dzień i wieczorem do domu. W sumie to się stało zaraz po zimie a w zimie niestety nie było jak poszaleć tylko 50km to max.

Rafalinek wiesz wszystkie auta u niego robiłem i nie narzekałem. Spoko koleś ale chyba poczuł święta

A to nowa linea była, czy taka co ją z dwóch/trzech składano i artysta-rzeźbiarz szpachlą ulepił ? I/lub twój teść nie umie jeździć, że tak auta jego/od niego mają pecha w swym "życiu"

Swoją drogą jak czytam to co wypisujesz to jedyne co ci mogę poradzić to zakup pancerwagena i wyrobienie licencji pilota ( 2m nad ziemią ).

Tak na zakończenie przysłowie informatyczne: "I solaris kupa kiedy admin d***".

Wymiana opon nie wymaga wysiłku intelektualnego a taki motor w GP już niestety tak. Ja to bym na wstępie zapytał czy mają blokady do rozrządu w GP 1,4. Pewnie na mazaki będą ustawiać na chybił trafił

takiego sposobu nie znałem