Od jakiegos czasu strasznie slychac szuranie szczek o bebny. Trzeba przejechac naprawde duzo km, zeby przestalo a na drugi dzien jest to samo. Jak jezdze caly tydzien tylko do pracy, codziennie mam watpliwa przyjemnosc slyszec ten dzwiek. Kiedys tego nie bylo. Auto ma przejechane 37,000 km czy to juz koniec szczek? Mam zawracac ASO gitare z tym? Czuje sie jakbym jechal jakims 30-letnim zabytkiem a nie 2 letnim autem.

kmarcin76 Jak auto jest na gwarancji to podjedź do ASO, jak nie to proponuje przejechać kilkaset metrów na lekko zaciągniętym ręcznym, cos moglo tam przymarznąć lub gdzieś coś podeszło i szura. Mozna też gdzieś pohamować kilka razy ostrzej.

Co do szczęk to w PII wytrzymują spokojnie ponad 100tys km, w GP powinno być analogicznie.

kmarcin76 na koniec szczęk bym nie stawiał , ja mam przejechane 8600 km i też teraz przy delikatnym hamowaniu słyszę " szuranie " , pojechałem niedawno do serwisu i tam mi powiedzieli że sporo ludzi z tym do nich przyjeżdża . Oczyścili mi klocki i tarcze . Jednak na drugi dzień znowu słyszę . Owo "szuranie " ginie jak przejadę trochę kilosów do pracy przy częstym hamowaniu ( miejskie koreczki ) , dodam że latem tego nie było .

Kurde jak tak czytam te wasze usterki to się zastanawiam czy nie mam jakiegoś wybrakowanego GP u mnie nic sie nie dzieje.. cisza spokój... a autko w marcu skończy 5 latek

Niestety te hamulce bębnowe w GP nie są rewelacyjne. Póki się nie rozgrzeją, szurają jakby okładzin na szczękach nie było...

Jednak przy takim przebiegu, sprawdziłbym dla pewności czy wszystko z nimi ok. U mnie przy 70kkm szuranie przerodziło się w zgrzytanie. Pomyślałem - pewnie szczęki do wymiany. Po rozebraniu okazało się, że padły samoregulatory (podobno często się to zdarza) i z każdej strony hamowała tylko jedna szczęka. Po wyjęciu jedna była zdarta do blachy a druga wyglądała na lekko zużytą. Prawdopodobnie samoregulatory padły duuuużo wcześniej. Oczywiście spowodowało to również zużycie bębnów - nie nadawały się nawet do przetoczenia. Tak więc do wymiany miałem wszystko: szczęki, bębny i samoregulatory

Ściągnij bębny i obejrzyj wszystko; czasem bywa, że woda z piaskiem z jakiejś kałuży dostanie się do środka, i wtedy to tak słychać.

OK, dzieki za wsparcie. Podjade do ASO bo ma jeszcze jedna rzecz do sprawdzenia.

Dziś to robiłem , syf w środku plus ranty na bębnach do przetoczenia. Już drugi raz mi to wyszło przez 80 000

U mnie też to było szuranie ale w zimie w lecie nie słyszałem tego mam 12 tys zrobione i dziwne żeby przy takim przebiegu już szurało ?
Byłem w aso i oczyścili z lodu itp. ale od czasu do czasu szuranie się pojawia, no i jak hamulce się rozgrzeją to przestaje ??
Chyba TTTM

też czasem słyszę szuranie teraz zimą widocznie woda się gdzieś dostaje i przymarza jak przyhamuję ręcznym przestaje.

Jak na nowe autko to mnie czasami zadziwia negatywnie ?
Jakieś szuranie w hamulcach, pierdzące wycieraczki przednich szyb, lakier też chyba nie jest najlepszej jakości chyba że to przez czarny kolor jest dosyć miękki i podatny na kamyczki itp.