Podwyżki akcyzy na paliwo, wyższy Vat na nowe modele ( przez co salony świecą pustkami ) nowe ograniczenia predkości i mandaty wyzsze.

TE cwaniaki wiedzą że i tak pojedziesz/zatankujesz więc hulaj dusza.

Co za to? autostrady ciągle remontowane za któe i tak trzeba płacić mimo, że zbudowane z państwówki, pseudo drogi- ser szwajcarski.

PS skoro rząd nie reformuje finansów publicznych ( boi się spadku poparcia ) to aby dopiąć kolejny budżet ( limuzyny dla rządu, kler, pensje urzędników, diety pOSŁÓW.... ) rozdęty długiem zagranicznym- szykujmy się na benzynę po 6 zł

Ulżylo?

Eee, te akurat poszły w górę, czyli dla nas lepiej a nie gorzej

Proste. Samochód w takiej formie, w jakiej go znamy stanie się na powrót czymś, na co będą sobie mogli pozwolić najzamożniejsi. Zobaczymy jeszcze jak to wszystko będzie wyglądać w momencie gdy równie popularne jak teraz samochody na paliwo ciekłe staną się samochody elektryczne.

Szczerze wątpię aby samochody na ,,nie benzynę'' stały się szybko codziennością. Moze dożyję. Po prostu za dużo podmiotów zarabia krocie na sprzedaży ropy. Za silne lobby.

Poza tym nawet jak będą auta na elektrykę to zaraz rządy zwietrzą w tym zarobek na zasadzie dzisiejszej akcyzy. Póki polityka wie że i tak pojedziesz to będzie cię doiła i jezdzenie nie będzie tanie

Może idę w spiskową teorię ale z jakiegoś powodu JESZCZE nie ma
aut na hybrydy mimo, że ludzie latają w kosmos

Za to mamy auta na rzepak

??
Nie ma hybryd? Dobrze rozumiem?

Znaczy nie są one popularne

Zawsze można przesiąść się na rower, motor, PKP lub PKS

weź nawet nie wymawiaj PKS, od razu widzę te wyeksploatowane Autosany z lat 70 bodajże

To już inna sprawa, po prostu są drogie a wcale nie są tak ekonomiczne jak mają być.

Salony świecą pustkami? 2tyg temu widziałem coś zupełnie odwrotnego. W Mitsu ludzie jeden za drugim wyjeżdżali ASX i to w dość bogatych wersjach. Inne salony to samo, jedynie w Toyocie kiszka ale nic dziwnego jak mają ceny z kosmosu a auta w środku wykonane jak w Suzuki (w którym notabene też spory ruch).

i wcale nie ekologiczne-te wszystkie akumulatory zrobią większe spustoszenia niż nisz niejeden benzyniak i diesel

Czyli jak na razie dalej kiesę nabijają sobie krezusi naftowi oraz rządy ( akcyza )

I co w tym dziwnego biznes robi się po to żeby zarabiać, nic nowego

rząd poprostu dostosowuje podatki i ceny do średniej krajowej

Ale to co robi rząd to raczej grabież i haracz bo jak inaczej nazwać fakt, że benzyna tak naprawdę kosztuje około 1.3 czy 1.5

A co do krezusów to raczej moim zdaniem nie biznes bo oni ropę po prostu mają. Biznes to raczej produkcja/pośrednictwo czy cóś tak ogólnie moim zdaniem

OK tylko pamiętaj, że nikt nie ma obowiązku oddawać Ci czegoś co ma za darmo lub z małym narzutem. Oni ustalają ceny jakie chcą, tu powinno interweniować Państwo, aby te ceny w jakiś sposób regulować (w końcu jest w tym kraju kilka rafinerii), ale u nas jak to u nas, mają to gdzieś i jeszcze w dodatku dokładają swoje do podatków.

http://rzadpolski.pl/
http://www.kprm.gov.pl/

death070 może takie żale powinieneś napisać na stronach które podałem powyżej a nie na forum motoryzacyjnym
Tu nikt nie ma na to wpływu

Czyli nasze państwo jednak interweniuje

[ Dodano: 05 Lut 2011 13:42 ]


jestem zbyt leniwy zeby tam czytac i odpisywac

[ Dodano: 05 Lut 2011 14:26 ]


stary, ale to są modele z tamtego roku, bez obecnego vatu. Ci co mieli kupić w tym roku auto z 2011 kupują z 2010 . 2011 to będą pustki w salonach a tam gdzie nie ma aut z tamtego roku widziałeś sytuację??

[ Dodano: 05 Lut 2011 14:26 ]




To co widział buldag to jest tak zwany odbiór samochodu. Ludzie zakupili samochody w zeszłym roku 2010 nie ze względu na podwyżkę VATu o 1% lecz ze względu na to, że jako przedsiębiorcy tego VATu już w tym roku nie mogą dostać zwrotu.

Wygląda to w ten sposób, że Pan Józek kupuje Merola S klassę za 400 tys. PLN (brutto) i z tego tytułu mógł domagać się zwrotu podatku bo jemu to służy jako narzędzie do pracy, i zamontował sobie kratkę dla picu.
Czyli Pan Józek dostał od państwa swoje 22% czyli 88 tys. tym samym za samochód zapłacił 312 tys.PLN zamiast 404 tys. które musiał by zapłacić kupując auto w styczniu. (w sensie zamawiając u dilera)

Tym samym Pan Józek nie stracił (bo nie można powiedzieć, że zyskał) 92tys. PLN dzięki swojej przezorności. Gratulujemy Panu Józkowi.


Ci ludzie których widział buldag to krewni Pana Józka których uprzedził co się kroi w związku z wejściem w życie nowych przepisów podatkowych.

Żadne z aut nie wyjeżdżało z kratą, kupując auto przy zamówieniu płacisz zaliczkę, resztę gdy auto jest już na miejscu tak więc płacili normalnie 23% VAT, tzn jest ten 1% wliczony w koszta, bo ogólnie ceny samochodów RP2010 a RP2011 bez upustów nie zmieniły się.

Kufell przemówił moim głosem

zbuduj sobie 20-30kzł i masz 100km za 2-4zł z sensownym zasięgiem. Ale co 150kkm aku do wymiany . I tak się opłaca



Są Tesla np.

Mało ich jest bo ludzie ze względu na zasieg, długie tankowanie i zmniejszony zasięg zimą kupowac nie będą. Wyobrażasz sobie mieszkajac w bloku ciągnąć przedłużacz na parking? Garaż trzeba mieć a najlepiej ocieplany.


A poza tym.... reszta to zadna nowość, i jest do wyboru: albo się wynieśc stąd, przyzwyczaić się lub zorganizować zadyme jak w egipcie

A jak bedzie tak dalej, padnie to wszystko, komuchy zwalą to na liberalne rządy, które de facto nie są liberalne, no i skończy się jeszcze większą komuną

więc dlaczego tak mało jest tych aut? skądś to wynika, może z tego co wyżej pisali inni






o to to, są tak niepraktyczne bo lobby naftowe blokuje dobre rozwiazania. To odnośnie spiskowej teorii/lotów na księżyc




no dokładnie, zadna nowośc od 1989r. A paść musi bo ten kraj nie jest reformowany a dług narasta z minuty na minute ( odsetki )

A przyzwyczajenie to kwestia dyskusyjna a właściwie kwestia zarobków.

Ten co zarabia 3000zł nie odczuje wzrostu cen o 10% a ten co zarabia 1200zł i utrzymuje rodzine czy kogoś ten odczuje.

Ja nie narzekam bo nikogo nie utrzymuje ale co z tymi co mają rodziny, koszmar. Do tego np baardzo wzrósł vat na ubranka dziecięce a potem mamy to co mamy- ujemny wzrost naturalny a co za tym idzie emerytury dla ludzi którzy odejdą na nie za x lat będą finansować chyba ze sprzedaży
ziemi obcym krajom

Do tego włączasz tv a tam info typu kurski narzeka ze poseł za mało zarabia, nowe limuzyny dla rządu, kolejny pijany poseł ( po pałasie teraz dorn plus ta baba ) , wycieczki posłów , pijaństwo posłów i afera z meleksami , największy pomnik jezusa na świecie.........

Nie zgodził bym się z tym płaceniem VAT 23% co do kratek nie wiem, nie widziałem generalnie ludziom którzy nie mogą sobie kupić z kratką żeby odliczyć to raczej zwisa ten 1% VATu. Dlaczego bym się nie zgodził z płaceniem VATu 23% za samochód, za który została wpłacona zaliczka w 2010? To proste! Lex retro non agit. Wpłacasz zaliczkę i zawierasz umowę kupna/sprzedaży w roku 2010 i dotyczą Cię przepisy obowiązujące w 2010 a nie wchodzące w życie z dniem pierwszym stycznia roku 2011.