jazda skuterem po całkowicie przykrytej śniegiem łące skuterem na slickach

Dzisiaj miałem trudny moment bo gościu w golfie IV ledwo ogarnął hamowanie przed moim tyłkiem. Patrze w lusterko a tam coś zbliża się do mnie na hamulcu i to jeszcze się rzuca na boki ale zdążyłem ruszyć i się udało... A tak z drugiej strony to czy w golfie IV może nie być ABSu bo tak jakoś nim majtało i jestem prawie pewien, że jechał na zblokowanych kołach

mna tez majtalo wczoraj jak hamowalem ze 120 na lekko oblodzonej nawierzchni przy okazji troszke dalej poslizgi pocwiczylem

Ja miałem w tym roku trudny moment. Wracałem z Krynicy i zaczęło mi się kończyć paliwo na autostradzie jadąc od strony Krakowa. Najbliższa porządna stacja była w Katowicach, a ja musiałem zatankować dla bezpieczeństwa 5 litrów na Orlenie na autostradzie przed Katowicami

Łał ale z ciebie kamikaze! Ale ryzyko podjałes. Odważny jesteś. Hahahaha

Ej, to ja założyłem ten wątek . Więc skuterek też niech będzie takim prawie punto

Około 20, mknę z Krakowa Zakopianką, jestem już prawie na wysokości zjazdu na Bielsko ...
Jadę lewym pasem ~110/h za innym samochodem, przed nim dostawczy, prawdopodobnie stary merc. Merc kierunek i miedzy pasami sa takie wąskie wysepki do zawracania?!, gość przede mną zdążył wskoczyć na prawy miedzy samochody, ja juz nie miałem tyle szczęścia.
Merc chciał zawrócić i zamiast stanąć po długości wysepki jak widział ze sie nie zmieści to zle obliczył i nie schowała mu sie 'd***'.
Hamowanie przy tej prędkości nie miało nawet sensu (-5), klakson ... delikatnie na prawy żeby nie 'strącić' samochodu obok i śmignąłem na mm. z Merca dupą, huk potężny, szkło fruwało ... lusterko frrrrr ... poszło,
awaryjki i zjechałem jakoś z tego lewego rozeznać sie w sytuacji.
Plastik nie pękł, samo szkło ...
Człowiekowi podskoczyła adrenalina a huk do teraz w uszach pozostał.
Jutro rano ta sama trasa

No ja dzisiaj mialem praktycznie czoło Bo jakis kretyn z przeciwnego pasa 10 metrow przede mną zaczal wyprzedzac... Chyba nie wziął pod uwagę tego że ja np moge jechac. A po piskach srednio hamowac, bo za mna samochody...

Jakos sie udalo


NIEKTÓRZY TO NAPRAWDĘ DEBILE

W takiej sytuacji jednak bardziej bym sie zmartwił tym z przodu niż gościami za.

bo89,
takich wyczynów, popisów ... jest mnóstwo.

Jak se kupilem CC sporting i szczesliwy wracałem z giełdy (padało a cc było na zimówkach)zagadalem sie z kolegą ktory siedział z tyłu a tu nagle żona krzyczy hamuj >ja wtym momencie z calej siły na pedał i tylko patrzylem jak sune w strone matiza ktory zahamował przede mną.U mnie peknał zderzak i poszła belka troche do srodka a u goscia nic

Ja mialem jakis czas temu prawie czolowe...przez swoja nieuwage
Fakt,ze bylem zmeczony bo po nocce,ale to nie jest wytlumaczenie...podjezdzalem juz pod blok,musialem skrecic w lewo,patrze na wjezdzie nikogo nie ma...spojrzalem przed siebie i jechal tam jakis samochod,zeby zdazyc przd nim musialem dac po garach...ale nie spojrzalem jeszcze raz na wjazd...a tam sasiad wyjezdza jeden wielki huk i odbilismy kazdy w swoja prawa strone,tamten co jechal po ulicy mnie ominal...wysiadajac z auta mialem juz najgorszy scenariusz ( blacharka...lakierowanie ) a tu tylko lusterko tzn u niego zszedl lakier i cale popekalo,moje sie tylko zamknelo...po tym zdarzeniu na moim nie ma sladu...kosztowalo mnie to odkupienie sasiadowi lusterka i 100zl na pomalowanie...

przyklecie może ten wątek ;-)

O, a mnie się jeszcze przypomniało coś, co miałem parę tygodni po zrobieniu prawa jazdy.
Pierwsza wyprawa autem do szkoło (wtedy jeszcze LO) no i oczywiście na przerwie (długiej, 20min) objazd z ekipą, no bo jest auto to trzeba się przejechać. Droga za miastem, przede mną ciężarówka jakieś 500m dalej zakręt no to spoko, zdąże. Kierunkowskaz, wbiajm na lewo i co? O mało nie zepchnąłem kolegi do rowu. Jechał za mną i zaczął mnie sekundę wcześniej wyprzedzać. Nie pamiętam czy nie popatrzyłem do lusterka, czy już w martwej strefie był... Kumple z tyłu krzyknęli to odbiłem w prawo, ale on już poboczem jechał, na szczęście dał radę wrócić na drogę.

Witam wszystkich ,u mnie miałem niezła przygode , jadać drogą w takiej gorskiej miejscowosci gdzie biegła ona poprzez las w nocy ,po wyjechaniu zza zakrętu nadle ukazało sie jakieś 6 dzików na drodze , ledwo wyhamowałem i co?Patrze a one nadal stoja i patrza hehe , wrzuciłem wsteczny w razie czego ,ale po momencie odeszły ...Natomiast ostatnio juz nie było tyle szcześcia gdyż zamiast dzików na prostej drodze także w nocy jechałem jakies 70 km/h i patrze ze Polonez wyjeżdża z domu i z racji tego że ma ustąpić mi pierszeństwo byłem przekonany na 99% a tu nagle koleś jakieś 15 metrów przed maską mi wyjechał i niestety już nie było szans....Dobrze że kolesiowi nic sie nie stało , też z racji tego że miał 71 lat ..moim zdaniem tacy ludzie powinni być poddawani jakimś dodatkowym badaniom czy coś takiego....

Moim zdaniem nie tylko badaniom,ale i egzaminowi...przecierz taki 70-cio latek jak moja babcia w tamtych czasach zdawala na innych zasadach i mniejszym ruchu...a zdrowie sie tez niszczy z biegiem lat
Jakis czas temu jechalem za dziadkiem "niedzielny kierowca" stal na czerwonym,lewy pas...stanalem za nim myslac ze jak tam stoi to szybko ruszy z skrzyzowania...a on sie wlekl...wiec chce go ominac z prawej,a on bez kierunku tez zmienia pas...kiedy ucieklem spowrotem na lewy to on chyba sie wystraszyl ze mi zajechal droge i znow na lewy...gdybym nie mial miejsca na przeciwleglym pasie mial bym bok scharatany przez niego

Wczoraj miałem bardzo ciekawą sytuację. Jedzie sobie Vectra kombi, za nią golf III, no i potem ja. Vectra jechała wolno(jakieś 30km/h) to postanowiłem ją wyprzedzić. Było to w mieście, linia przerywana więc można wyprzedzać. No to ja 2, podłoga i znalazłem się na wysokości tylnego koła golfa po czym ten kierunek i również wyprzedza no to ja wtedy na lewo i na chodnik i zmieściłem się pomiędzy płotkiem a znakiem. Później mną zarzuciło wróciłem na ulice, odbiłem się od golfa, który był na lewym pasie, wróciłem na chodnik, znowu mną zarzuciło obróciło samochód i przywaliłem lewą stroną w Vectre. Kierowca golfa zatrzymał się na chwile i... uciekł. Skutek jest taki, że mam obity samochód z prawej strony i urwaną łapkę od lampy, oraz rozszarpaną lewą część zderzaka i pękniętą lampę. No i jeszcze do tego felga mi się trochę skrzywiła bo krawężnik nie był za niski. A najgorsze jest to, że niby kumpel zapamiętał blachy tego golfa i już ktoś go oglądał. Kolor niby pasuje bo u mnie na boku trochę zostało ale na tym golfie który ma te blachy nie ma ponoć śladu, żadnej rysy

Szkoda Puntka

No to lipa....

[ Dodano: 06 Sty 2008 12:51 ]
No masz racje powinni zdawac jakies kursy dodatkowe albo cos w tym stylu bo naprawde nie obrazajac takich ludzi ,ale powinien sie ktos tym zajac bo tworza potencjalne zagrozenie na drodze....

Oł szit! Czarna seria trwa...

a tak życzyliśmy sobie aby w nowych roku nie było żadnych czarnych "morderstw" punciaków.
i zazwyczaj kierowcy Golfów III to faceci w dresach z muzą na fula.
oczywiscie bez obraz

A moze to nie "czarna seria" ale punciakUf jest coraz wiecej na naszych drogach

Nie zgodzę się z Tobą W VWjach, Audicach, BMkach jeżdżą po prostu mistrzowie kierownicy tylko co drugi z nich to dres
Co do dziadków i osób które uważają że jadąc wolno jadą bezpiecznie to zawsze zastanawiam się kto ich tego nauczył... Jadąc za takim "bezpiecznym" kierowcą można dostać zielonej gorączki...

tylko ze tacy to jezdza Tico

może nauczyła ich po prostu... starosc