Zona jezdzi panda 1,1, rocznik 2010. Ja od czasu do czasu lubie pokierowac tym autkiem i zauwazylem (zona tez), ze dodajac nieco mocniej niz po emerycku gazu, czuc jakby silnik cos blokowalo, jakby delikatnie przerywal. W pewnym zakresie obrotow w czasie jazdy strasznie zamulony jest. Mam wrazenie, ze jedzie gorzej niz moje stare seicento 900. Druga sprawa to przynajmniej 1-2 uruchomienia na 10 trzeba stosunkowo dlugo (zdecydowanie dluzej niz zwykle) krecic rozrusznik bo inaczej nie odpali. Z pierwsz rzecza bylem juz w ASO. Przejechali sie, podlaczyli pod komputer i powiedzieli ze jest ok. Nie jestem jednak do konca przekonany czy jest ok. Co do drugiej rzeczy to nie wiem czy w ogole zawracac glowe w ASO. Jakies pomysly?

Wiesz fachowcem nie jestem. Zaczął bym jednak od sprawdzenia pierdół tj. węży, kabli, filtrów (paliwa i powietrza).
Najlepszym rozw. byłoby podjechać na hamownie ok 80zł i spr. czy silnik "daje jeszcze radę" Będziesz miał wtedy wszystko na papierze.
Pozdrawiam

Pierwszą rzeczą, na jaką się stawia w takich przypadkach są kable WN i ewentualnie świece. Świadczy o tym zamulanie i problemy z odpaleniem. Idąc dalej mogą być to cewki. A jeszcze dalej: czyszczenie przepustnicy i sprawdzenie sond lambda, a także czujnika położenia wału.

Chyba powinienem byl napisac ze to jest nowe auto (1300 km przelotu).

Zapłaciłeś za to więc jakie "zawracanie głowy". Jedziesz, mówisz: Panie jest to i to nie tak, on wsiada, jedzie, jak powie, że wszystko OK to ładnie dziekujesz, prosisz o jego nazwisko i uprzedzasz że sprawa będzie zgłoszona do FAP. Jak dalej będą nieugięci to sprawdź inne ASO, auto możesz serwisować w każdej autoryzowanej stacji Fiata, nie tylko tam gdzie je kupiłeś.

Niestety serwis Fiata stoi na niskim poziomie i zwykle "nie po chamsku" nie da się tam załatwić nic.

Oczywiście to wszystko w przypadku jeśli faktycznie jest coś nie tak.
Zawsze jak coś możesz ich poprosić, żeby dali Ci się przejechać inną Pandą z takim samym silnikiem (czy to jakąś z jazd próbnych, czy tą z auta zastępczego). Nie powinni z tym robić problemów.

W Pandzie którą ja jeżdżę, od zawsze jest coś takiego, że jak przyspieszasz to takie delikatne spadki mocy są - tak jakby silnik tracił i odzyskiwał moc. Jest to bardzo delikatne zjawisko i występowało od pierwszego kilometra przejechanego tym samochodem. Też byłem w ASO sprawdzali kompem i wszystko niby ok. Samochód tak jeździ od 7 lat ma teraz 50kkm i już się przyzwyczaiłem. Sprawa dłuższego kręcenia rozrusznika też jest mi znana. Są dni że ledwo zakręci i odpala, a są też przypadki że trzeba chwilkę pokręcić (ok. 2s) i odpala. Chyba te samochody tak mają. Zresztą dopóki odpala i jeździ bezproblemowo nie zgłębiam tematu. W kompie błędów nie ma żadnych, lambdy obie sprawne, spalanie stukowe nie występuje, olej czysty i nie ubywa - ogólnie wszystkie parametry w FES wydają się normalne w porównaniu do silników 1,2 8V.

Dzwonilem do ASO zeby sie umowic. Facet, ktory wypytywal mnie o sprawe zaproponowal "wyjezdzenie" paliwa ktore mam w zbiorniku, zalanie nowego i obserwacje auta. Mowi, ze mial taki przypadek kiedys i wlasnie wyszlo kijowe paliwo. Skojarzylem, ze byc moze dzieje sie tak od momentu ostatniego tankowania. Pojezdze, zobacze i jesli dalej bedzie problem wybiore sie do ASO.

Pamiętam, że gdy kupiłem Poloneza to też przerywał i pomogła wtedy wymiana świec.
A co do kręcenia to jak jest ciepło to się tak zdarzy mojej Pandzi. Zresztą w Punto było podobnie. Chyba tak musi być