Dziś tankowałem znowu.
Od ostatniego zrobiłem 674km, z tego jakieś 200km w mieście i 474km w trasie. Tryb oszczędny, w mieście do 2k rpm, poza miastem stała prędkość 90-100km/h.
Weszło 41l czyli średnie spalanie ~6l/100km co przy założeniu, że w mieście pali 7l/100km daje niecałe 5,5l/100km w trasie.

[ Dodano: 23 Lis 2012 08:50 ]

I znowu wpadło sporo km (wyjazd do Łodzi) więc i tankowanie było
Zrobione 528km, z tego ~150km w mieście (trochę po Opolu, trochę w Łódzkich korkach), ~200km autostradą (i podobnymi wyrobami) z prędkościami 130-170km/h i reszta czyli niecałe 180km w normalnej trasie z prędkością 90-100km/h.
Weszło mi po tym 36l co daje średnie spalanie 6,8l/100km.
Więcej niż poprzednio, ale to przez tempo na szybkich trasach, 120km między Łodzią a Częstochową w mniej niż godzinę poszło, przy czym kilkanaście minut straciłem na samym wyjeździe z Łodzi

No to nieźle. Ja zalałem za 40 zł to przejechałem 150 km
Nie zerowałem zegarka to dziś zalałem 50 zł na wypad do Łomży i przejechałem 251 km i już końcówka była, po czym ponowne zalanie za 50 zł bo jutro ta sama trasa

Wiesz, takie mierzenie nic nie daje - mierzysz od korka do korka.

coś tam zawsze daje, jak za 100 zrobisz 250km, a następnym razem 100km mniej, to nawet na wskazówce zauważysz, że coś jest nie tak, ale fakt faktem - na wskazówce można się przejechać o 3-4 litry w idealnej sytuacji. Zaświeci się rezerwa, a zostaje w baku raz 4litry, a raz 7 litrów (w moim przypadku 4 razy zatankowałem za 100 i za każdym razem przejechałem na tym 155-170km w mieście - teoretycznie, bo teraz leję po korek i sprawdzam dokładne spalanie i przekonam się, czy samochód tyle mi żłopał przez zjechane i w efekcie 'może' blokujące się hamulce:)

U mnie krótka piłka...na 10l robię 100km...czyli tankując za 100 (obecnie 5.45/l) 18.5 litra nie zrobię 200km.

Ech, chyba trzeba będzie kiedy wziąć zalać za 50 zł + do bańki 5L na zapas, wyjeździć te 50 zł aż do zatrzymania auta ale ze dwie próby...

Tak, zrób tak jak najwięcej razy, poszukać Ci już w sklepie wkład pompy paliwa, bo coś czuję, że 'niespodziewanie' Ci padnie?
Panie, nie goń Żyda... Serio, jak masz możliwość, to woź chociaż tę 1/4.

[ Dodano: 25 Lis 2012 21:25 ]

Nie wymyślam sobie, sam jak miałem samą PB, to dojeżdżałem do rezerwy i za 50zł, tak w kółko. Aż w końcu się zatarła... ale na szczęście miałem LPG już wtedy i awaryjnie dojechałem.
Jak masz wydać 100 na wkład, to lepiej to wlać do baku, nie ucieknie

a pier...to, może punciak zimę przestoi w garażu, mało kiedy będę się nim poruszał... i będę miał kasę na coś innego a nie na zalewanie i naprawy, święta w drodze to trzeba myśleć o prezentach a nie o aucie...

Cześć

Jestem tu nowy, ale trzeba w końcu coś napisać
Więc tak mam punto 1.1 55 SX rocznik 1996, od 2004 ma gaz, przebieg 220000
Mam je od maja, jestem drugim właścicielem (dostałem po rodzinie)
Jest to mój pierwszy samochód, ale przejdę do tematu spalania

Więc tak
Latem spalanie gazu wynosi ok. 10 litrów, raz się udało zejść do 9, ale pare razy wyszło mi nawet 11-12 litrów.
Teraz, w warunkach zimowych w Suwałkach (co nie jest bez znaczenia ) Pali mi nie wyjęte 12,5 litra , a do tego na 100 kilometrów potrzebuję średnio 2-3 litry pb na odpalanie i grzanie silnika... Do tego jeszcze bierze mi płyn z chłodnicy... Wszystko przez wysłużony reduktor
Co do spalania benzyny, to ciężko mi cokolwiek powiedzieć, gdyż używam gazu, ale wydaje mi się, że też żłopie ją jak głupi, chociażby przez to że tylko odpalając go z beny ubywa jej dość szybko... A dolewać trzeba, bo już jedną pompkę zajeździłem

Jednym słowem, nie jest tani...

Mam ciekawe newsy, po zatankowaniu po korek i ujeżdżaniu 100% miasto wyżłopał 10+ litrów. Mój kropek ma tendencje do zmiany charakterystyki jazdy. Zwykle trochę przymula, trzęsie, przy ruszaniu trzeba było 2,5tys obrotów żeby jakoś wygodnie ruszyć(nawet bardzo delikatnie) i zawsze pod światłami to ja musiałem wszystkich gonić.
Dziś samochód jechał 2 razy żwawiej, reagował normalnie na gaz, a do ruszenia wystarczało tylko lekkie muśnięcie gazu i przede wszystkim- było dużo ciszej i mniej się telepał - zwykle przy otwartej szybie było słychać wyraźnie silnik i było czuć na fotelu, że silnik chodzi - dziś zupełnie nic, cisza i spokój, a jazda to była przyjemność, bo na krótkich przełożeniach w kropku pierwszy raz bez problemu ruszałem z innymi na światłach, a nawet to oni musieli gonić mnie (problem najbardziej był odczuwalny zmieniając z 1 na 2, bo trzeba było bardzo uważać żeby nie szarpać i nie trząść silnikiem.
Podejrzewam, że ma to również jakiś związek ze spalaniem, ale przy obecnej temperaturze i zbliżającej się sesji ciężko jest grzebać przy kropku.

Ciekawe, że przyszło mu tak ładnie pracować przy tak niskich temperaturach, gdy zawiodły zamki i musiałem sobie otworzyć drzwi od wewnątrz z pomocą bagażnika

Imho normalne spalanie. Mój bierze jakoś 9-9.5/100, rodziny tyle samo w mieście i nie ma możliwości, by to paliło, jak w ogłoszeniach handlarzy, którzy podają, że jest to "ekonomiczne auto, pali 5-6/100 w mieście". Bajki, mały silnik, słaba moc, waga, korki, start-stop robią swoje.

Mało mocy, spora waga, tyle.

trudno przychodzi mi zgodzenie się z wami/pogodzenie z tym, choćby ze względu na to, że szwagra p. 1.2 60km też w 100% miasto pali 7,7-8l, a jeździ z obciążeniem - w odróżnieniu do mnie

1.2 60km vs 1.1 55? Imho normalne. Mój 1.1 osiąga "handlarskie" spalanie tylko na długich odcinkach i to nie rzędu 20km w stronę, a 300 km...wówczas wychodziło mi około 6/100 w lato. To nie diesel by palił mniej na długich odcinkach, a i nie ma odpowiedniej mocy by palił mniej w mieście na krótkich.

Tak na marginesie, dziwi mnie narzekanie właścicieli np. Golfów 3 z silnikami 1.4 do 1.8, gdzie mają spalanie mniej więcej koło 8 i uznają to za nienormalne tylko patrząc na moce tych 1.6 i 1.8 względem 1.1 w Punto, robi się śmiesznie bo chciałbym mieć dynamikę tych silników w PI

Cóż..możliwe, ale jak się ociepli muszę sprawdzić jeszcze raz sondę lambda, bo wzbudziła moje wątpliwości podczas ostatnich pomiarów - podejrzewam, że jest ona odpowiedzialna za to, że moje auto jeździ raz jak taczka, a raz jak samochód

http://www.youtube.com/watch?v=4SLPpQhGgAw

To mam na myśli. Możliwe, że mogłoby to wpłynąć też trochę na spalanie o ile faktycznie są z tą sondą problemy

I krótka skrzynia sporo robi.
+ Jak się jeździ w mieście na krótkich trasach, tak do 2-3km to spalanie idzie baaardzo w górę. Mój na takich odcinkach też jakieś 9-10l/100km łyka, ale wystarczy jeździć dłuższe odcinki i spalanie w tym samym mieście może spaść do 7-8l/100km.
Mi ostatnio wyszło 7l/100km średnie, mniej więcej 50/50 miasto na krótkich odcinkach i trasa.

U mnie w miascie i na AOW, przy braku korków, spalił 6.9/100 - sprawdzane tankowaniem pod korek. Na A4 i A1 spali około 6 z prędkością między 110, a 130.

To mój łyka mniej (kwestia większej mocy?) Przy jeździe rzędu 110-120km/h łyka jakieś 5-5,5l/100km. Jak latem jechałem do Pragi to na ponad 600km, z tego większość trasa i trochę kręcenia się po mieście spalił średnio 5.8l/100km.

Mamy te same silniki, 1.1, a i u mnie jest wysoka kompersja. Prędzej stawiam na różnice w naszej wadze, obciążeniu auta, stanie opon lub ich rodzaju - u mnie non stop zimówki.

@bunczu, jesteś w błędzie, nie do końca te same silniki. bo jak widać w podpisie STax'a - 82KM i 110nm -kiedyś nawinąłem się na bloga, więc zapewne znajdziesz i zobaczysz, że to nie do końca 1.1, bo też części z 1.2 się znajdą o ile mnie pamięć nie myli:)

@EDIT

przejechane 295km w mieście, dotankowane 35,5 litra = spalanie ~12 litrów....
To już chyba wykracza poza jakieś normy szczególnie przy delikatnym obchodzeniu się z gazem i jeździe bez korków:)

Ciekaw jestem, czy wymiana np wałka na 866 i kolektora na 4-2-1 miałaby jakiś wpływ na spalanie (w końcu moc by się zwiększyła i to dość sporo w porównaniu z nominalnym 55, z którego i tak pewnie zostało trochę mniej)

Norskee, IMHO 10 w takich warunkach normalne... 50km w tą czy tamtą przy dotankowaniu to może być błąd pomiarowy ;p

ps. 11l uzyskałem kiedyś przy 1.0 w Uno w krk.... zima, korki, i but w podłogę

no tak, ale mi wyszło 12 przy delikatnej jezdzie bez korkow, a zimy juz sie pozbyc nie da, aczkolwiek jak bylo cieplej, to spalanie tez bylo nieciekawe, bo wygladalo bardzo podobnie (~10.5l)
tak czy inaczej bede musial zobaczyc co jest nie tak(powtorzyc test sondy przede wszystkim), bo nic nie zmienia faktu, ze samochod raz chodzi tak, jak powinien, a raz strasznie muli, wiec moze przy okazji spalanie spadnie.

@ED.
spojrzę później na filtr paliwa, może coś tam leci, a nawet nie czuć. W każdym razie pali jak smok, trochę pryka i muli. Milo by było żeby palił chociaż 8.5-9 zamiast 12, inaczej będę musiał założyć gaz i turlać się na nim przez te 5-6 lat aż go szlag trafi:)

Przypomniało mi się jeszcze coś. Na rozgrzanym silniku dziś jak zajechałem pod dom i otworzyłem maskę było słychać stukanie - wcześniej nigdy go nie było.
coś na zasadzie 1..2..<pukpukpuk>..1..2..<pukpukpuk> nie było to ciągle stukanie bez przerwy, ale jednostajne powtarzające się co ok 1.5-2 sekund pukające za każdym razem w ten sam sposób. To mogą być luzy na zaworach od jeżdżenia na "zamulonym" silniku? Przy każdym ruszaniu słychać, że się męczy.

Jeśli to zawory, to przy okazji chyba od razu bym szukał wałka i kolektora żeby mu kilka KM dać, bo niewiele więcej roboty..

12 w mieście jest osiągalne, ale raczej trzeba szukać co jest nie tak.

Dziś znowu tankowałem.
678km od ostatniego
Jakieś 400-430km trasy dość szybkiej (100-120km/h) i reszta czyli 280-250km po mieście na krótkich odcinkach. Weszło 44,7l czyli średnio 6,6l/100km.

normalnie, gdyby się jeździło na tych 2-3 km i to dynamicznie, to pewnie 12 by stuknęło, ale moje punto więcej niż 2800 obrotów widzi raz na miesiąc, a zupełnie najkrótsze odcinki, jakie robię, to około 5,5-6km. W tym czasie silnik nawet w te mrozy nagrzewa się do połowy skali, czyli normalnej wartości. Krótszych odcinków nigdy nie zdarza mi się robić z drobnymi wyjątkami, aczkolwiek przy tym tankowaniu z 12litrami taki wyjątek nie wystąpił

@STax Jeśli robisz na 44,7l 400km trasy i 250-280km miasta, to moje 35,5 litra na 295km wygląda nieco blado, a warunki pogodowe te same:)

Gdyby wina spalania miała też swój wkład w luzach zaworowych, to myślisz, że warto przy okazji wymienić wałek i kolektor z punto 75? Ma to jakiś sens, czy szkoda pieniędzy, jeśli jeżdżę głównie po mieście?