Sprzedałem na allegro telefon, używany na gwarancji, 100% sprawny.

Telefon dotarł do odbiorcy, po kilku dniach napisał:

Odpisałem mu więc, że telefon był sprawny, a jeśli nie z winy użytkownika powstały jakieś usterki to niech zgłosi się do gwaranta (gwarancja jest do 17 listopada br). Odpisał, że po to kupił tel. w stanie bardzo dobrym, żeby nie jeździć do serwisu i że nie ma czasu a za miesiąc będzie za późno.
Odpisałem mu więc, że nie mogę przyjąć z powrotem telefonu w innym stanie niż jak był w chwili wysyłania (co póxniej zrobie z tym jak koles cos pokombinował). Odpisał więc, że jak nie chcę przyjąć z powrotem to zgłasza sprawę do allegro.

Co mi grozi? Jakie mogą być konsekwencje? Czego się spodziewać?

Może cmoknąć Cię w trąbę i wystawić negatywa. Ja miałam dawno temu podobną sytuację. Telefon był prawie nówka, wysłałem ze 3 smsy i gadałem dokładnie 4 minuty po czym puściłem na allegro. Facet napisał że telefon zniszczony etc.(przypominam że tel. miał 3 dni) i chce żeby mu oddać na nową obudowę (chyba 80zł ale głowy nie dam). Pogoniłem barana bo ewidentnie myślał że znalazł gamonia co się przestraszy i mu odda jakieś pieniądze. Ponoć zgłosił sprawę do allegro, ale nikt się ze mną nie kontaktował i wystawił negatywa.

Dokładnie, niech koleś się buja jak go zniszczył. Nie ty jesteś gwarantem jeśli faktycznie coś mu przestało działać.

Wiecie, nie jestem oszustem, telefon działał normalnie, był sprawny, nie zniszczony. Specjalnie sprzedawałem go jeszcze na gwarancji, aby w razie "w" nikt nie miał pretensji, tylko udał się po prostu do serwisu.

Mógłbym odebrać ten telefon z powrotem i oddać mu kasę, ale nie w sytuacji gdy stan telefonu się zmienił, bo co ja później z tym zrobię, jak facet w międzyczasie mógł różne rzeczy z tym telefonem robić i być może właśnie stąd te "usterki" i brak chęci udania się do serwisu gwarancyjnego.

Obawiam się wchodzenia na drogę sądową z jego strony bo tego na pewno będę chciał uniknąć. Telefon sprzedałem za teoretycznie 440zł (po zalicytowaniu stargował się trochę niżej), miał blisko dwa lata bez kilku miesięcy. Nigdy mi nie upadł, praktycznie brak śladów używania (noszony tylko w kieszeni), zdjęcia oddawały stan telefonu i o wygląd chyba facet się nie czepia, przynajmniej nic o tym nie wspominał.

a dlaczego? powiedz mu że jak chce to idziecie do sądu i zobaczysz że mu kopara zmięknie

sam powiedziales ze po kilku dniach przez te kilak dni ten telelfon mogl byc juz tak zeksploatowanyt ze szok, jakby zglosil w chwili odebrania przesylki to cop innego

Telefon jest na gwarancji, więc w czym rzecz Po to jest gwarancja żeby z niej skorzystać.

A możesz poprosić go aby zrobił jakieś fotki czy video z tymi uszkodzeniami

sad czemu nie jeszcze dopstaniesz kase jak powiesz ze poniosles starty morlane z powodu oszczerstw wysunietych w twoim kierunku

to pewnie jakis szczyl kupil telefon i na osiedlu okazalo sie ze ma stary i niemodny model.. i wielki znawca sie odezwal

Dzieki, trochę mnie pocieszyliście. Facet jest z drugiego końca polski więc nie wiem jak wtedy wygląda taka rozprawa, ale szczerze to ani nie mam czasu na to ani chęci. Tak więc narazie czekam na rozwój sytuacji.



Mówi, że nie ma czasu jechać do serwisu.

Genialny żart. W tej sytuacji myślę, że możesz sobie już darować gościa, bo jeżeli nie ma czasu pójść do serwisu to widać jakie ma podejście. Chce wydębić kasę i tyle - a skoro na serwis nie ma czasu to na sąd tym bardziej

Jeżeli wysłałeś towar zgodny z opisem aukcji a problemy zaczęły się 3 dni po odebraniu to nie Ty musisz się tym przejmować. Tyle w tym temacie moim skromnym zdaniem.

pozdr i nie daj się wykiwać jakiemuś pseudocwaniakowi. nie warto się takimi bzdurami stresować

To tym bardziej nie będzie miał czasu się sądzić

Jasne, ma czas na zgłaszanie sprawy do allegro, wypisywanie bzdur do ciebie, a nie ma czasu iść do serwisu, oczywiście. Myślę, że nie masz się czym przejmować. Sam pomyśl. Gdybyś kupił coś drogiego (bo 400 pln to nie mało) i okazałoby się to uszkodzone, to zwlekał byś kilka dni z reklamacją, czy "na gorąco" od razu kontaktował się ze sprzedającym? Dla mnie sprawa jest prosta, telefon mu upadł albo coś innego mu się stało, koleś boi się pewnie przyznać, do serwisu nie pójdzie bo musiałby zapłacić za naprawę, więc łapie się jedynej szansy, czyli ciebie.

sory bardzo... szczegolnie jak jeszcze powiedziales ze sprzedales mu tnaije niz na aukcji to w allegro bedzie chcial sie domagac zwrotu kwoty wylicytowanej, typowy naciagacz szukajacy frajea

Tzn tego dokładnie nie wiem kiedy odebrał, jak wróci do mnie zwrotka, to dowiem się ile minęło od czasu odebrania do czasu aż facet do mnie pisał.

Jak narazie z allegro nie dostałem żadnej wiadomości, po tym jak gościu napisał do mnie, że zgłasza nic mu już nie odpisywałem. Narazie więc czekam.