Witam!
Wczoraj przeczytałem taki artykuł:
http://www.gazeo.pl/fiat_cinquecento_od_autodakar.php
Zwrócił moją uwagę ten kawałek tekstu:
"Myli się, kto sądzi, że to już koniec przeróbek. Aby dać autu większego „kopa” bez dalszego ingerowania w elektronikę, skonstruowano gazową chłodnicę powietrza doładowującego, czyli intercooler „domowej roboty”. Działa ona na podobnej zasadzie jak wymiennik ciepła – przepływające przez nią paliwo rozpręża się, odbierając ciepło z otoczenia i chłodząc tłoczone do silnika powietrze. To zaś po oziębieniu ma większą gęstość i zawiera więcej tlenu, co usprawnia proces spalania mieszanki w cylindrach i przekłada się na dwie rzeczy – podniesienie mocy (przez zwiększenie wydajności) i obniżenie spalania oraz emisji szkodliwych składników spalin. A przy okazji...
Przy okazji powstała także bardzo wydajna klimatyzacja! Dodatkowy wymiennik ciepła schładza powietrze, które trafia do kabiny, ponoć bardzo szybko obniżając w niej temperaturę. Próby wykazały, że przy 25°C na zewnątrz, można osiągnąć ok. 0°C w środku i to w bardzo krótkim czasie."
Czy jest to naprawdę możliwe?
Może ktoś ma jakieś info jak to działa dokładnie?