Ja zasłaniam zawsze 2/3 chłodnicy i to pomaga (tylko trzeba pilnować temp silnika aby nie przegrzać) Widzę że nie tylko u mnie to pomaga ale u innych też.
Kolega który wspomniał o dużych fiatach i polonezach jak nie chce to niech sobie nie zakrywa, jego sprawa.
I proszę tego auta nie obrażać - jakbyś nim jeździł to wiele byś się nauczył na ten temat.

I tu zaliczasz wpadkę, bo poldka miałem i bardzo do dziś chwalę Po prostu rozwiązania, które byłby przydatne w tamtych autach/czasach dziś już są zbędne.
I powtórzę jeszcze tylko raz - jak komuś pomaga zasłanianie chłodnicy, to znaczy że najprawdopodobniej ma problem z termostatem, który się nie zamyka do końca.

jestem tego samego zdania co STax jak jest w pełni sprawny układ to czy zasłonimy czy nie nagrzewać będzie się tak samo bo chłodnica wg nie działa do osiągnięcia danej temperatury która otwiera termostat moim zdaniem można tylko zasłanianiem chłodnicy zaszkodzić kropkowi (był kiedyś na ten temat program chyba w tvn turbo )

Jeżeli nie zasłonimy sobie wlotu powietrza z przodu na chłodnicy a pod silnikiem nie mamy osłony, to chyba nie trudno sobie wyobrazić na jakim przeciągu pracuje silnik przy mrozie 20-25 stopni

proste porównanie ...
otwórz okno w domu zimą i następnie przymknij ... jest różnica ?
podobnie z układem chłodzenia ...
nie ma tu nic wspólnego sprawny układ chłodzenia ... po prostu szybsze nagrzewanie i mniejsze straty ciepła ...

grzejąc wodę w garnku powiedzmy , będziesz grzać bez pokrywki czy z pokrywką ?
chyba raczej Z ...
to samo tyczy się auta

puntolot, ale przypomnę, że silnik w punciaku jest chłodzony cieczą a nie powietrzem, między innymi dlatego, że powietrze nie dało by rady go skutecznie schłodzić

[ Dodano: 24 Paź 2011 20:28 ]

Thomas, ja już powiedziałem, przekonywać nikogo nie zamierzam, jak ktoś ma takie widzimisię to niech sobie robi, po prostu wiem, że nic to nie daje jak auto jest sprawne.
Mnie zimą wystarczyły niecałe 3km jazdy żeby auto miało normalną temperaturę.

Thomas dokładnie wie o co mi chodziło

STax :
1.: Nikt Ci nie każe na siłę nic zasłaniać!
2.: Naprawdę jest chłodzony cieczą? HAHAHA
3.: Teoretycznie silnik nawet w wysoki mróz jest gotowy do jazdy i nie potrzebuje nagrzewania się na postoju. Nie należy jednak nadużywać pedału gazu przy zimnym silniku. Wiadomo że szybciej się nagrzeje ale wiesz czym to grozi.
4.: Twoje auto już po 3 km w mróz ma normalną temperaturę?
5.: W takim razie przyznaj się że jeździsz z gazem do dechy

Mniej więcej 3km miałem na uczelnię (wcześniej 2,5 potem ok. 3) i tyle wystarczyło przy normalnej jeździe (zazwyczaj na śliskiej nawierzchni więc bez szaleństw) żeby gdzieś pod koniec trasy złapał normalną temperaturę.
Z gazem w podłodze jeździłem jak byłem młodszy i mi się chciało

powiem jedno: coś tu nie gra, bo to nie jest możliwe aby w zimę po przejechaniu nie całych 3 km zagrzać obojętnie jakie auto do normalnej temperatury 90 stopni.

[ Dodano: 24 Paź 2011 19:54 ]

wentylator też Ci się załącza w zimę?

puntolot, nie bądź złośliwy, ja mam do pracy 5km i silnik i jakoś po 3-4km mam rozgrzany do odpowiedniej temperatury, najlepiej niech każdy trzyma się swojej teorii.

Jak postoję parę minut w korku to oczywiście. W trasie nie ma prawa ani zimą ani latem.

rewelacyjne te wasze auta

puntolot, ty nam nie każesz zasłaniać chłodnicy, my ci nie każemy wierzyć
Tylko tak jak mówiłem - sprawny układ nie wymaga ulepszeń

nie każe i nie wierzę

Twój problem
A w sumie to twojej chłodnicy
EOT

dokładnie jak mówi STax, no chyba ze my mamy jakieś wybitne egzemplarze i nam sie zaskakująco szybko grzeją ;p hahaha ;p a co do gotowania wody w garnku i zaslonietej pokrywki na garnku pewnie ze z pokrywka bede gotowac to samo zadanie spelnia termostat bo zamyka wode w silniku i nie dopuszcza jej do chlodnicy aż sie zagrzeje ;p więc ja w tym sensu nie widze każdy robi jak lubi

kamil162, po prostu sprawne

"rewelacyjne te wasze auta"
Ja też zazdroszczę im tych aut (grzeją szybciej i palą mniej niż fabryka przewidziała)

Jak się szybciej grzeje to i mniej pali no nie

Dziś z ciekawości obserwowałem wskaźnik. Do roboty mam 1,2-1,5km, temperatura 5-6*C, i na miejscu wskaźnik przekraczał połowę normalnej temperatury.

panowie ilu rozmówców tyle opinii i tak jedni nie przekonają drugich więc po co lać wodę ?

nickoo, dokładnie każdy zrobi jak uważa

ale nikt tu nie mówi o całkowitym zasłanianiu chłodnicy, bo wtedy nawet jak mówi czech22 wiatrak by nie nadążył

Ależ dyskusja. Widzę, że każdy obstawia swoje i ma do tego prawo. Mimo wszystko jestem zwolennikiem zasłaniania. Również dodam od siebie, że jest różnica w wychładzaniu silnika podczas jazdy. Faktem jest, że termostat utrzymuje temp. w małym obiegu. ale faktem jest również, że pęd mrożnego powietrza przelatujący przez chłodnicę i od spodu skutecznie wychładza mały obieg silnika.Oczywiście, tak jak pisałem, sprawdza się to podczas dużych mrozów, a zwłaszcza w dalszej trasie.
W tym roku pokombinuje trochę inaczej i zasłonie sobie chłodnicę całkowicie, ale pod skosem, aby wentylator mógł zaciągać powietrze. Wtedy nie może to być tektura, ale coś twardszego.Chciałbym tu zaznaczyć, że zimą nie tylko fiaty zasłaniają, ale nowe modele np. busików. Są specjalne ''ubranka'' na maskę.

czech22, bo wszyscy się zgadzają, że chłodnica nie ma tutaj żadnej roli a chcą ją zasłaniać A tak naprawdę, to chodzi o zasłonięcie SILNIKA jeśli już (wg mnie też zbędne, ale może sensowniejsze).
Spróbuj zrobić zasłonę ZA chłodnicą, czyli między wentylatorem a kolektorem wydechowym. Wtedy będzie i wilk syty i owca cała

no własnie o to chodzi żeby silnik zasłonić. Ale nie ma jak między wentylatorem a kolektorem wydechowym dlatego wszyscy zasłaniają chłodnice bo prościej i wygodniej