Cześć, Koledzy i Koleżanki, choć te pewnie w mniejszości.
Jestem nowa, a na forum przywiała mnie nie tylko sympatia do mojego Punczowozu, ale i problemu, które z nim notorycznie mam.
Przejrzałam parę wątków, niestety żaden nie porusza tego problemu (chyba że przegapiłam).

Mój Punczowóz (97', 1.2 60KM, w benzynie) regularnie jest serwisowany, a z jednym problemem borykam się od dwóch lat i jest to dosyć nietypowa sprawa. Mianowicie kiedy zacznie padać deszcz, śnieg, na drodze pojawiają się kałuże, moje auto... zaczyna się dusić. Moc spada mu sporadycznie, często po przejechaniu kałuży, czasem jednak potrafi się zadusić ruszając z parkingu podziemnego, po całonocnym staniu.
Przewody i świece wymieniałam w zeszłym roku, więc wątpię, żeby były już przebicia.
Póki co warsztat, z którego usług korzystałam był w stanie posunąć się do stwierdzenia "Cóż, ktoś pewnie Pani wlewa wodę do baku", uśmiałam się jak dzika łasica. Dwukrotnie odpompowywano mu wodę, za pierwszym razem w okolicach 10l, w lipcu (ulewnym) 2011 koło 8l.

Ostatnio problem miałam przy wrzucaniu kierunkowskazu, kiedy spadała moc i sporadycznie włączała się kontrolka wtrysku, ale spróbowaliśmy najpierw z jakimś dodatkiem do benzyny i zadziałało od razu - problem zniknął praktycznie z dnia na dzień.

Niestety w weekend dwukrotnie parkowałam na dworze, gdzie jak wiadomo nawaliło śniegu, a przed blokiem chlapa i kałuże zrobiły swoje, Punczo ledwo jeździ, co jakiś czas (nieregularny) traci moc. Dodawanie gazu nie pomaga, słychać tyulko jak próbuje łapać obroty, ale wskaźnik obrotów lata spod 1 do 1,5. Gaśnie, wtedy ma problem z odpaleniem, później się uspokaja, ujedzie parę km i tak w koło macieju.

Dzisiaj zajechałam ponownie do mojego "ulubionego" warsztatu, żeby pochwalić się skutkami ich umiejętnego podejścia do tematu. Pogrzebali, przejechali się i powstała nowa hipoteza - "Katalizator pewnie jest spękany". Choć nawet na niego nie spojrzeli.

Zanim zacznę walić łbem o przydrożną brzozę z "niemocy pomocy" mojemy Kropkowi i zanim nie pojadę do kolejnego cudownego warsztatu, chciałam zapytać o radę Was, drodzy Kropkowicze.

Czy ktoś miał styczność z takim problemem i jest w stanie wysunąć jakąś trafną hipotezę?

[edit] Ktoś podrzucił temat cewki.


Pozdrawiam Punczomaniaków,
Dominika

Woda w paliwie - rodzi się pytanie skąd ona się tam bierze? Idąc dalej tym tropem proponuję rozwiazanie które nic na razie nie kosztuje mianowicie przy prawym kole,w nadkolu idzie sobie plastikowa rura od wlewu paliwa do baku. Spójrz droga Koleżanko w tamte okolice, czy czasem ona nie jest jakaś przetarta bądź pęknieta i czy to nie jest rozwiązaniem: Swoją drogą dzika łasica, lubię to

jak pisze kolega to jedno bo ta ilość wody jest troche dziwna, gdzie tankujesz? a opcja cewek to również jakiś trop.

przemyslaw89, dzięki za podsunięcie tematu z rurą, jutro z rana zerknę na nią, akurat będę miała okazję skorzystać z kanału.
Dzikie łasice zawsze śmieją się najgłośniej

nickoo, za pierwszym razem zmieniłam stację, tankowałam na Shellu, a jak się później okazało na franczyzie, dlatego też istniało duuuże prawdopodobieństwo, że chrzcili paliwo. Teraz tankuję na Orlenie i to różnych Orlenach, a problem dalej jest.
Jutro rano ktoś, kto chyba się w końcu na rzeczy zna, zerknie na cewki i powie coś więcej.

Szkoda, że o takich rzeczach dowiaduję się na forum, a nie w warsztacie. A pragnę wspomnieć, że warsztat, w którym wcześniej serwisowałam auto był kiedyś... autoryzowanym serwisem Fiata. PFFFFF.

Dzięki koledzy za odzew (-:

Nie potrzeba kanału, problemowe miejsce widać z góry, na wysokości progu, napewno zoabczysz o co chodzi:)

Ah, ok, jutro melduję jak się ma rura

Carmen, dobra rada zmień warsztat

wojtass18, to pierwsza rzecz, którą właśnie zrobiłam...

jak zapalała się kontrolka wtrysku przydało by się podpiąć pod kompa i tam zobaczyć jakie błędy zapisały się w kompie, co do mulenia ja miałem kiedyś przez kilka kilometrów mulenie (brak kontrolki silnika) na kompie pokazało mi błędny sygnał z sondy ( sam przez lapka diagnozuje) więc może wtyczka zamaka

wojtass18, a czy ja w warunkach "domowych" mogę sobie sprawdzić? Są do tego jakieś programy? Bo wiem ile to kosztuje kurcze u mechanika...

Carmen, w P2 jest inaczej niż P1 i tam trochę inaczej co diagnostyki
ale zapytaj co i jak chłopaków w tym temacie
topic28398.html

Autor postu otrzymał pochwałę

Uciekam do lektury wątku, dzięki!

Koleżanko z Pruszkowa,poszukaj i jakby co pytaj:) Cewki cewkami,ale co to za problem z wodą i wilgocią... Przypatrz się dokładnie... Próbowałem rozmawiać z ASO na Ursynowie warszawskim i co wywnioskowałem?- matoły! Nic nie wiedzą o naszych punto... Szkoda rozmowy. Pytaj, pisz, najlepiej poradzimy:)

Takie rzeczy to tylko w GP
W mk I to albo 1.2 60 albo 75

A co do tematu, to sprawdzić dobrze cewki, świece i kable, bo jak będzie przebicie, to przy dużej wilgotności powietrza robią się problemy.

Co do wody w paliwie, to sprawdź odpowietrznik baku, czy jest drożny i czy jakoś wody przez niego nie łapie.
Wymień też filtr paliwa.

STax, Wymienię kable, ale rok temu po wymianie działo się to samo Filtr też leci do wymiany.
A odpowietrznik baku? O tym nie wiedziałam. Podrzucę temat fachowcowi pieszczącemu moją Kropkę

[ Dodano: 25 Sty 2012 20:00 ]

Rurka, o której mówiłeś, przemyslaw89, jest cała, kable dzisiaj wymienione, niestety przed chwilą chciałam się wybrać autem na wieczorną wycieczkę i co? BACH. Zero mocy, krztusił się, ledwo jechał, świeciła się kontrolka wtrysku.
Wróciłam na parking, dobrze, że zachciało mi się ubrudzić kolana i zerknęłam pod spód - rura od katalizatora na koniuszku rozgrzana i czerwona, sam też pewnie gorący jak diabli.

Biję się w pierś i Panu z Auto Dukata (bo teraz już mogę podać nazwę) przyznać rację...

Ciekawa jestem tylko, czy i to było przyczyną spadków mocy, nigdy się aż tak nie rozgrzewał. Teraz można by usmażyć na nim jajka

czyli kat się wysypał, podmień na zamiennik a stary sprzedaj.

dokładnie na zużytym kacie jeszcze parę grosza można zarobić więc poszukaj gdzie w okolicy skupują katy

u mnie w okolicy płacą 80 za kata z puntolota, więc pokrywa się kupno i wspawanie zamiennika

Tak zrobię, jeżeli faktycznie to on nawalił, bo dzisiaj z kolei pięknego poranka w warsztacie Pan odpiął jeden kabel od cewki i nagle Punczo OŻYŁ. Wymienili mi cewki, jutro go odbieram. Ale dalej będę obserwować katalizator.

Pojawia się jednak pytanie - czy to, że się aż tak rozgrzał mogło być skutkiem tego, że cewki były do d...? W końcu nie chodził na wszystkich czterech cylindrach, czy faktycznie jest szansa na to, że benzyna dopalała się w katalizatorze?

co do cewek to kat z nim nic nie ma (tzn. nie spitolily się przez kata), a co do kata to zobacz bo może przez wymiane cewki paliwo się będzie spalać w cylindrach a nie dopalać w kacie.

To wiem, że katalizator ich nie uszkodził, chodziło mi właśnie o to, czy faktycznie nie pozwalały na pracę w pełnej mocy i przez to kat się "docieplał"
Może pomoże.
Dam jutro znać, jak odbiorę auto.

Dzięki jeszcze raz, Punczoświrasy!

tak, bo jeśli się nie spalało w cylindrze to dopalało się w kacie.

Cewki wymienione, jeździ, ale co jakiś czas jak docisnę gaz trochę się krztusi. Generalnie silnik chodzi równo, bo nie ma już spadków mocy. Za to ja mam spadek mocy, o co może chodzić? Ratunku

[ Dodano: 18 Kwi 2012 01:16 ]

Kochani, deszcze wiosenne powróciły i ja też powracam... Znowu On się znowu dusi, już nie mam siły, nie wiem gdzie szukać pomocy. Cewki wymienione, teraz sporadycznie strzela tłumik, tak jakby benzyna się tam dopalała. Trochę popadało, zaliczyłam parę kałuż i problem WRÓÓÓÓCIIIIIŁŁŁ!!! Jak dostanę w przyszłym miesiącu wypłatę to wymienię świece, bo te jeszcze pozostały stare.

Pomocy

Ja mialem troszke podobny problem....przychodzila zima i byly jaja, tylko ze mi nie chcial tez czasem odpalic i kontrolka immo nie gasla, wywalilem immo, bylo ok , a za 2 tygodnie znowu do dupy. Dzialo sie tak ze strasznie mi nim szapralo, mocy nie bylo,jak ujechal troche tak zaraz znow go szarpalo, nie chcial odpalac etc. Pojechalem do mechanow i jakis kabelek przytlutowali i gra do dzis(200zl wzieli , ciule niemyte...)...prawdopodovbnie cos z masa od komputera kropka zrobili, wiem ze przy kompie cos grzebali. Nie wiem czy to ci cos pomoze, ale mozesz naprowadzic mechaniorow na komputer, czy ma mase etc....

Wróciłam do Was, punczoświrki z dwiemia wiadomościami.


Po pierwsze Punczo Senior dalej nie wie, że można jeździć normalnie. Przy ostatnich deszczach zaliczył kolejne stopy, u mechanika nr 723 zostały chyba podkręcone obroty, czy coś tam, coś jeszcze pokminił i wykminił. Jeździ. Ale różnie.

Po drugie - 18 maja stałam się szczęśliwą właścicielką nowego, pachnącego Kropka Juniora Szukałam auta i szukałam i szukałam... i sama nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo przywiązałam się do tej marki, bo niechcący kupiłam drugiego. Ten jest oczywiście nowszy, to Punto II 1.9 JTD w dieselu, 85KM, 2003 rocznik, wersja Sporting. Jest cudowny, och, ach i w ogóle bajka na kółkach. Także wcale nie opuszczam forum, dalej będę sobie czytać, ale już nie muszę martwić się o mechaników! ;-)